Co raz wraca temat rozpadu tej fikcyjnej koalicji powyborczej, która doprowadziła do nieudzielenia votum zaufania rządowi Mateusza Morawieckiego w grudniu 2023 roku.
Warto przypomnieć, że w tamtych wyborach komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości z Mateuszem Morawieckim jako kandydatem na prezesa rady ministrów uzyskał ponad 7,5 mln głosów poparcia wyborców. Drugim komitetem wyborczym, który uzyskał znaczącą ilość głosów poparcia, był komitet wyborczy koalicji PO z lewicą i zielonymi, który uzyskał milion głosów mniej...
Dopiero pokrętne manipulacje doprowadziły do utworzenia powyborczej już "koalicji" komitetów PO oraz "trzeciej drogi" z poparciem około 3 mln głosów poparcia i przy współudziale "konfederacji" i komitetu Bosaka uzasadniając, że jest to większość koalicyjna...
Dzisiaj przy absolutnym poparciu Donalda Tuska jest mniej więcej połowa do 3/4 sześciomilionowej rzeszy zwolenników tej partii.
Jest problem z "trzecią drogą" - którą utworzyli koalicjanci - egzotyczna partia Polska 2050 z PSL - która dzisiaj już nie istnieje. Łączne poparcie sondażowe poniżej 2 % dla tej koalicji, gdzie liderzy PSL twardo popierają rząd Donalda Tuska, ale też "konfederacja" - czyli stowarzyszenie kilku różnych ugrupowań powołane tylko dlatego, by uzyskać łączny wynik powyżej 5% poparcia w wyborach - dzisiaj praktycznie znajduje się na łasce i niełasce lidera PO - by znowu kandydować w wyborach...
Warto przytoczyć tutaj słowa Krzysztofa Bosaka - on od zawsze, kiedy pojawił się na scenie politycznej - głośno krytykuje partię Prawo i Sprawiedliwość za politykę unikania wszelkiej koalicji. To jest mniej więcej tak, jak mysz na słoniu przechodząca przez most i krzycząca mu do ucha - "ale tupiemy"...
Tu warto jest przypomnieć doświadczenie PiS z pierwszej, nieukończonej kadencji z rządem mniejszościowym i koalicjantami - Andrzejem Lepperem (samoobrona), Romanem Giertychem (Liga Polskich Rodzin). Wiele mówiono o braku zdolności koalicyjnej Jarosława Kaczyńskiego... I tutaj zgadzam się w pełni - Jarosław Kaczyński nie ma zdolności koalicyjnej z osobami nielojalnymi. Wystarczy spojrzeć na głosowania w trybie dyscypliny - jak zachowywali się politycy PSL - zawsze trzymali stronę koalicjanta bez względu na interes państwa. To było kiedyś, kiedy liczono na koalicję PO-PiS w czasie kadencji Lecha Kaczyńskiego...
Podobnie jest i teraz. PSL twardo trzyma się polityki wytyczonej przez Donalda Tuska - tak czyni spora grupa osób funkcyjnych PSL. Jeżeli chodzi o społeczność rolniczą - to już jest różnie. Tam, gdzie mamy niewielkie gospodarstwa rolne - tam rolnicza społeczność daleka jest od lojalności, gdy lojalność przeczy wartościom patriotycznym. Ale tam, gdzie było dużo PGR-ów - tam ludność wiejska była mocno powiązana z byłą PZPR, jest bliższa lojalności względem lidera PO...
Jeżeli chodzi o "konfederację" - to także jest tutaj różnie z poparciem. To nie jest organizacja tak jednorodna, jak lewactwo (bez względu na przynależność polityczną).
Spotkałem się z zarzutami, że wiele osób nie lubi PiS - bo tam jest wielu komunistów... No cóż, kiedy rozpadał się AWS i powstawała Platforma Obywatelska - ktoś lepiej rozeznany niż ja wytłumaczył mi, że PZPR nie była jednorodna. Była to jedyna partia legalna i łączyła w sobie zarówno bardzo pazerne charaktery, jak i była to partia skupiająca także i prawdziwych patriotów, prawdziwych socjalistów, dla których ważne były sprawy społeczne. I o ile ci "bardziej zapobiegliwi" bardzo szybko odnaleźli się w Platformie Obywatelskiej, to ci pozostali już mieli wątpliwości i nie garnęli się do PO...
Jak jest dzisiaj ? Szczególnie ciekawym politykiem jest Krzysztof Bosak. Jest to polityk młody i ambitny. Lecz przy dokładnej analizie jego zachowania - zdecydowanie krytykuje on Donalda Tuska i Platformę Obywatelską. Ale zawsze, kiedy jest to możliwe, w każdej ze swoich wypowiedzi skrytykuje i partię Prawo i Sprawiedliwość, i Jarosława Kaczyńskiego jako lidera tej partii. To słowa. A w głosowaniu - raczej nie zabrał głosu niż miałby zagłosować przeciwko propozycjom Donalda Tuska. I to jednak jego głosami doszło do nieudzielenia wotum zaufania Mateuszowi Morawieckiemu w 2023 roku...
Zatem - w moim przekonaniu - Jarosław Kaczyński nie ma zdolności koalicyjnej z osobami, które nie kierują się interesem Polski jako suwerennego państwa.
I to jest moja ocena możliwości przedterminowych wyborów. Jeżeli nie będzie zdecydowanej większości - rządzenie Polską nie będzie możliwe. Ale - jeżeli rząd koalicji 13 grudnia utrzyma się - grozi nam utrata suwerenności państwowej bez względu - ile osób zachowa lojalność personalną względem Donalda Tuska.

https://www.youtube.com/shorts/uNxedw74SeY?feature=share
zobacz też:
https://www.ukw.edu.pl/download/55501/siip1621.pdf
Inne tematy w dziale Polityka