Dzisiaj, w przeddzień Święta Niepodległości, bardzo ważnym tematem dnia jest sprawa zakończenia kadencji sejmu, Jest to bardzo wazny termin, ponieważ kadencja - zgodnie z Konstytucją - określa czas pracy sejmu na lat cztery. Dokładnie ten sam okres dotyczy senatu.
Dzisiaj jesteśmy w sytuacji trudnej, kiedy to zmiana kadencji wiąże się z ważnymi dla państwa wydarzeniami politycznymi o znaczeniu międzynarodowym. Można powiedzieć, że media od kilku dni czynią wielki zamęt w tej materii i nie do końca wiadomo - kto i jakie posiada kompetencje.
Myślę, że warto jest spojrzeć wstecz, kiedy to wszyscy zastanawialiśmy się - jak będzie dalej toczyć się polityczne życie państwa i jego zarządu. Proponuję tutaj bardzo interesujący artykuł pod tytułem "Pierwsze posiedzenia Sejmu i Senatu po wyborach - najpóźniej 24 listopada" opublikowany w dniu 17 lipca 2015 roku na serwerze ONET-u [1].
Z treści tego artykułu dowiadujemy się, że urzędujący jeszcze prezydent B. Komorowski "ogłosił, że wybory parlamentarne odbędą się 25 października, w związku z tym inauguracyjne posiedzenia najpóźniej muszą się odbyć 24 listopada. Urzędującym prezydentem będzie wówczas Andrzej Duda (obecnie prezydent elekt)."
Tak więc dzisiejsze terminy trudno jest przypisać politykom PiS. Nie oni wskazywali termin wyborów parlamentarnych. Jedną z informacji, na którą powołuje się autor, jest zasada, że "Zgodnie z konstytucją na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu premier składa dymisję rządu."
Potem jest jeszcze o ślubowaniu posłów czy senatorów, jest tam również wzmianka o procedurze wyłaniania sędziów Trybunału Stanu: "w związku koniecznością wyboru sędziów Trybunału Stanu pierwsze posiedzenie Sejmu jest przerywane. Najczęściej jest to przerwa tygodniowa. "
Jednym z punktów tej sesji jest przyjęcie dymisji urzędującego premiera oraz wskazanie jego następcy: "Kolejnego premiera desygnuje prezydent i powołuje go wraz z pozostałymi członkami rządu w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu." Jak czytamy na witrynie popularnego portalu ONET - wybór premiera i powołanie rządu nie powinno przeciągnąć się w czasie ponad dwa tygodnie od pierwszej sesji składu nowego parlamentu.
Ten artykuł kończy się informacją, że w dniu 25 X 2015 "wybierzemy 460 posłów i 100 senatorów".
Myślę, że ta niezależna od sympatii politycznych informacja powinna zdecydowanie rozstrzygnąć wątpliwości z ostatniej chwili, które dotyczą nieformalnego szczytu na Malcie w dniu 12 listopada 2015 zwoanego przez przewodniczącego UE i już chyba nie ma wątpliwości - kto będzie reprezentował Polskę w tym czasie. Warto dodać, że to wysoki rangą urzędnik decyduje w Brukseli o sprawach UE i trudno jest zarzucić stronie polskiej jakieś zaniedbania w tym zakresie...
[1] http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pierwsze-posiedzenia-sejmu-i-senatu-po-wyborach-najpozniej-24-listopada/dx83ht
Inne tematy w dziale Polityka