Szukajmy dokładnie, przecież muszą tam być. Takie tragedie bez krzyża są niemożliwe!
To może być mały krzyżyk namalowany węglem na ścianie jaskini, albo kapliczka przymocowana do sosny na brzegu jeziora.
Szukajcie, trzeba to koniecznie wyjaśnić !
PS. Byłbym zapomniał: Koniecznie trzeba zdemontować łańcuchy wzdłuż szlaku na Giewont i na Orlej Perci, jest prawie pewne, że kowale używali do zakuwania i studzenia łańcuchów, święconej wody.
Pozdrawiam
Komentarze