doku doku
171
BLOG

Zauważyłem przestępstwo powszechnie tolerowane

doku doku Polityka Obserwuj notkę 2

Uświadomiłem sobie, że przecież przestępstwem jest podawanie chorym środków własnej produkcji, jako lekarstw, jeśli nie jest się licencjonowanym farmaceutą. Rzecz oczywiście uproszczę, bo oszuści posługują się różnymi wyrazami bliskoznacznymi i omówieniami. Wszystkie te sztuczki sprowadzę więc do jednego sloganu: 

"Ten specyfik jest lekarstwem na  twoją chorobę".

Powyższe zdanie nosi znamiona przestępstwa. Może nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, bo pod tym względem mamy bardzo kiepskie prawo. Tyle razy chwalę nasze prawo, np. za bardzo dobre sformułowania dotyczące gwałtu, ale czasem muszę je skrytykować. Najczęściej krytykuję zapisy, pozwalające skazywać kogoś bez użycia kodeksu karnego. Gdzieś tam w jakichś nikomu nieznanych papierach zapisane jest: 

"kto wprowadza do obrotu lub przechowuje w celu wprowadzenia do obrotu produkt leczniczy, nie posiadając pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2." 

Dla mnie to skandal, żeby można było szukać na obywateli paragrafu poza kodeksem karnym (nie jestem prawnikiem, więc mogłem to przeoczyć, z góry przepraszam na wszelki wypadek). Może dlatego to przestępstwo jest powszechnie tolerowane, bo ciemniaki nie widzą, że to jest przestępstwo. Dawniej ludzie znali takie przestępstwo i je rozumieli, mieli na nie wiele określeń: szarlatan, znachor, uzdrowiciel... Karol May w swoich powieściach opisywał takich oszustów.

Oczywiście istnieją różne stopnie kwalifikacji. Posłużę się przykładem zabójstwa, bo jest dość podobne do szarlatanerii - może spowodować śmierć. Oczywiście zrobię konieczne uproszczenie, żeby nikt nie myślał, że upraszczam nieświadomie. Pokażę tylko trzy kwalifikacje, dwie skrajne i jedną środkową, taką zwyczajną - pospolite zabójstwo bez premedytacji i zwyczajne oszustwo.

1. Zabójstwo i uzdrowienie mogą być czynem pięknym i szlachetnym. Jeżeli wszyscy lekarze i świadkowie uznają, że oskarżony jest bohaterem, wtedy sędzia ogłasza wyrok: "za szlachetność i bohaterstwo sąd odstępuje od wymierzenia kary". Takie piękne zabójstwo nazywamy eutanazją, piękną szarlatanerię nazywamy uzdrowieniem. Ale nie zapominajcie - wszyscy lekarze muszą być zgodni, że szlachetność czynu została udowodniona medycznie.

3. Na przeciwnym biegunie mamy ludobójstwo i cudownych uzdrowicieli. Ludobójstwo to morderstwo na masową skalę z premedytacją zmniejszenia populacji ofiar. Cudowni uzdrowienie to szarlataneria na masową skalę, z pełną świadomością, że nie mają żadnego oddziaływania leczącego - oni leczą nawet przez telewizor i potrafią cudownie uzdrowić nawet milion osób jednocześnie.

2. Pośrodku jest zwyczajne zabójstwo, bez okrucieństwa, np. w czasie bójki, pościgu, w złości itd. - jak to mawiał Szwejk: "takie zwyczajne zabójstwo niewarte gadania". Podobnie jest ze zwyczajnym znachorstwem, które odciąga pacjentów od lekarzy, uprawiane jest prywatnie w celach zarobkowych, czasem nawet z wiarą, że się pomaga.

Nasza partia obiecuje wprowadzić szarlatanerię do kodeksu karnego. Nie mam jeszcze pewności gdzie - czy będzie to kwalifikowana odmiana oszustwa czy osobny artykuł. Ważne jest, żeby karane było już reklamowanie się, jako uzdrowiciel.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka