doku doku
175
BLOG

Gospodarz domu - jak profesor - symbol upadającego socjalizmu

doku doku Polityka Obserwuj notkę 2

Na początek cytat z Wikipedii:

"Gospodarz domu/budynku (dozorca domu/budynku) – pracownik zatrudniony przez spółdzielnię mieszkaniową, zarządcę nieruchomości lub zakład pracy (...)

Do podstawowych obowiązków gospodarza domu należy: 

(...)

sprawowanie bezpośredniej kontroli nad stanem technicznym nieruchomości oraz zawiadamianie zarządcy o wszelkich dostrzeżonych uszkodzeniach i wadliwym działaniu instalacji oraz urządzeń technicznych w budynku (...)"

A teraz już nie cytuję, tylko podzielę się spostrzeżeniem z mojego podwórka. Dowiedziałem się, że w domu, w którym mieszkam, nie ma gospodarza. Pytałem, ale odpowiedzieli mi, że teraz już nie ma gospodarzy, tylko zarządcy nieruchomości wynajmują firmy zewnętrzne do sprzątania, pielęgnowania zieleni itd. Byłem w szoku. Już w dzieciństwie dziadek opowiadał mi, jak miasto funkcjonowało przed wojną: o dzieleniu parceli na posesje, o zasadach ich numerowania, o prawach i obowiązkach władz miasta i gospodarza domu... Dziadek mi opowiadał, jak miasto powinno funkcjonować, bo w PRL wszystko to upadało i ulegało zapomnieniu... w miejscu dawnych miast rozrastały się wielkie komunistyczne wiochy w stylu rosyjskim i chińskim, z domami bez ulic, z ulicami bez chodników, z chodnikami bez gospodarza, z gospodarzami bez numeru 1... Ale nigdy nikomu nawet w PRL nie przyszłoby do głowy, że można gospodarować domem i nieruchomością bez gospodarza. 

Kto jest odpowiedzialny za zawiadamianie zarządcy o wszelkich dostrzeżonych uszkodzeniach? Nikt. Budynek niszczeje, zieleń jest dewastowana, a mieszkańcy tylko się dziwią, że to nie jest naprawiane. Czasem myślę, że większość Polaków nie rozumie już słowa "obowiązek". Zastanówcie się sami, czy potraficie odpowiedzieć sobie w myślach na następujące pytanie: 

"Kto ma obowiązek zadzwonić i do kogo, jeśli na korytarzu szwankuje oświetlenie"?

Zwróćcie uwagę, że mamy tu do czynienia z bardzo charakterystycznym wyjątkiem: można stwierdzić, że za komuny było lepiej. Wielu ludzi czasem głupio wspomina czasy komuny, że było lepiej. Owszem, czasem było lepiej... tam gdzie czerwoni jeszcze  nie zepsuli tego, co zastali - tego co pozostało takie, jak przed wojną. Dlaczego w PRL niektórzy nauczyciele i naukowcy byli na poziomie kultury i intelektu nieosiągalnym dzisiaj? Dlatego bo ich nauczycielami byli przedwojenni profesorowie - prawdziwi profesorowie. A dzisiaj mamy profesorów takich jak np. Pawłowicz - ich nauczycielami byli starsi koledzy z SZSP i członkowie PZPR - oni załatwili jej karierę. Dzisiaj tylko na zachodzie można szukać prawdziwych profesorów. W Polsce niemal każdy młody profesor jest uczniem ucznia Stalina.

Ale przecież, zaprotestujecie, już 30 lat mamy kapitalizm i zupełnie nowe standardy cywilizacji zachodniej, jeszcze lepsze niż miała przedwojenna Polska. Dlaczego więc przez te 30 lat nasze miasta upadają coraz bardziej? A może to dotyczy tylko Warszawy?

Postępujący upadek polskich uczelni i polskich profesorów łatwo zrozumieć - 30 lat to za mało, żeby uczelnie opanowało nowe pokolenie, wykształcone wg nowych (jak przedwojenne), zachodnich, kapitalistycznych standardów. Na polskich uczelniach wciąż przeważają stalinowskie kadry "naukowców". Ale dlaczego władze miast wciąż są bolszewickie? Dlaczego prawo wciąż jest bolszewickie? Dlaczego burak zwany wojewodą ma prawo szarogęsić się tam, gdzie władzę sprawują władze  miejskie? Przecież te wszystkie sprawy zależą od wyborców i polityków. Ustawę można zmienić, prawo można poprawić. Znów można przywrócić zasadę, że pod nr 1 mieszka gospodarz. Można przywrócić zasadę, że mieszkanie nr 1 w bloku musi mieć okna wychodzące na wejście do budynku (i na teren nieruchomości) oraz przynajmniej jedno okno na przeciwną stronę (ogród, podwórko) - to musi być mieszkanie na przestrzał. Można przywrócić zasadę, że za czystość i odśnieżanie chodnika odpowiedzialny jest gospodarz przylegającej nieruchomości z frontem wychodzącym na ten chodnik. Numer nieruchomości musi należeć do ulicy na którą wychodzi się z frontu nieruchomości itd., itp. To od wyborców i polityków zależy, czy naród będzie budować socjalizm, czy kapitalizm.

A przecież w latach 90-tych zaczęliśmy budować kapitalizm - ten fakt pamiętamy bardzo dobrze - ten entuzjazm, że znów jest normalnie, jak przed wojną, jak na zachodzie, a nawet jeśli nie, to już niedługo będzie normalnie - wolny handel, wyrzucanie z pracy nierobów, ściganie przestępów... ale niestety, gdzieś tak w okolicach przełomu tysiącleci znów wszystko zaczęło się pogarszać i od tej pory przez około 20 lat jesteśmy na równi pochyłej. Znów budujemy socjalizm i niszczymy nasze miasta i swoją ojczyznę, tak jak w czasach PRL. I to wcale nie zaczęła tego PiS ani PO. Dzieło zniszczenia rozpoczęli SLD i PSL. POPiS po prostu jest kontynuatorem tego dzieła.


doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka