Niedawno minęło 100 lat od czasu oficjalnego wprowadzenie najnowocześniejszego do dzisiaj programu pedagogiczno-edukacyjnego. Nawet Korczak swoją pedagogikę ukształtował wzorując się na ideach Steinera. Dzisiaj już większość poważnych uczelni pedagogicznych ma w swoim programie zaadaptowane idee pedagogiki waldorfskiej. Skupimy się tutaj na idei podstawowej, czyli na rozwoju człowieka zgodnie z jego wrodzonymi predyspozycjami, którą to ideę można wyrazić w postaci hasła: "rozwój zamiast wychowania".
Dzieci z zespołem Downa są stworzone do opiekowania się młodszymi dziećmi. Spełniają się wtedy, kiedy mogą pomagać swojemu starszemu rodzeństwu w opiece nad ich dziećmi. Mają małe wymagania odnośnie opieki nad sobą, nie są zazdrosne o swoje rodzeństwo, są naturalnie pogodne i do szczęścia praktycznie potrzebują tylko dopuszczenia do pomagania w opiece nad młodszymi dziećmi. Próby wychowywania i edukowania dzieci z zespołem Downa do pełnieni innych funkcji w społeczeństwie unieszczęśliwiają je i są skazane na niepowodzenie. Nie można dziecka z zespołem Downa przerobić na tzw. "normalne" dziecko.
Dzieci z zespołem Downa zwykle rodzą się w późnym wieku matki, kiedy ma już ona dzieci starsze, które już niedługo będą mieć własne dzieci. To ewolucyjne przystosowanie zwiększające sukces reprodukcyjny genów rodziny. To nie jest patologia, jak dowodzi Baker na podstawie badań naukowych. Dzieci z zespołem Downa więcej pomagają niż same wymagają, co z perspektywy biologicznej oznacza, że dla rodziny jest korzystniejsze, gdy np. szóste dziecko urodzi się zespołem Downa, niż gdyby urodziło się dziecko zwyczajne, wymagające kosztownej opieki i kosztów związanych z przygotowaniem je do roli rodzica w przyszłości.
Prawdziwy problem pojawia się wtedy, gdy zespół Downa wystąpi u dziecka, które nie m starszego rodzeństwa w odpowiednim wieku. Dla takich przypadków proponuję następujące rozwiązanie systemowe. Należy stworzyć w przedszkolach stanowisko opiekuna pomocniczego, które byłoby obsadzane przez dzieci z zespołem Downa, pozbawione możliwości opieki nad siostrzeńcami. Oczywiście dzieci starsze potrzebują opieki na poziomie, którego człowiek z zespołem Downa nie jest w stanie zapewnić, ale szczegóły mojego rozwiązania wymagają doprecyzowania przez specjalistów. Nie mam zamiaru się wymądrzać w kwestii wieku dzieci - czy 6-letnie dziecko może jeszcze skorzystać na pomocy opiekuna z zespołem Downa, czy już nie. Może mamy na tym forum specjalistę, który studiował pedagogikę na wysokim poziomie (z elementami pedagogiki waldorfskiej)?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo