Czy pamiętacie coś takiego, jak "wojna celna"? W dawnych czasach cło było jednoznacznie kojarzone ze złem. Państwa prowadziły ze sobą wojny celne, które polegały na kolejnych atakach i kontratakach, na eskalacji ciosów w postaci kolejnych lub wyższych stawek celnych. Czy dzisiaj w mediach mówi się o "wojnach celnych"?
Tymczasem od wielu lat trwa nieustająca wojna celna UE z resztą świata - wojna wywołana przez UE, w której UE nadal jest stroną atakującą. USA skutecznie się bronią, odpowiadając własnymi cłami, jednak słabe i biedne kraje są przez UE systematycznie niszczone.
Zauważcie, że zmienił się język. Zamiast "wojny celnej", w zakłamanej UE obowiązuje termin "Unia Celna". Żyjemy w środku mafii, u tak jak w mafii nie wolno publicznie się przyznawać do popełnianych zbrodni. Dlatego w UE nie wolno już pisać "wojna celna" - w UE zła nie wolno nazywać złem.
Tymczasem "unia celna" jest synonimem nie tylko "wojny celnej" - jest też synonimem takich pojęć jak: "pakt z diabłem", "zmowa mafijna" czy "degeneracja moralna".
