doku doku
96
BLOG

Najważniejszy punkt programu politycznego - ogrodnictwo

doku doku Rolnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Sytuacja na Ziemi dojrzała już do tego, aby wyróżnić jawnie temat, który jest najważniejszy dla ludzkości: Jak zatrzymać ocieplanie się klimatu i zlikwidować głód? Recepta jest znana i bardzo prosta - ogrodnictwo i sadownictwo. Najważniejszym punktem dobrego programu każdej partii politycznej (a nie branżowej) niezależnie od poglądów politycznych jej członków powinno być: "Wspieramy ogrodnictwo i sadownictwo, nie wspieramy innych gałęzi rolnictwa". Oczywiście można to wyrazić różnie w zależności od tego czy partia jest lewicowa czy centrowa czy prawicowa. Lewicowcy sformułują to np. tak: "będziemy dotować sadownictwo i ogrodnictwo, a pasze i produkty rolnictwa biopaliwowego obłożymy akcyzą". Centryści napiszą po prostu: "zlikwidujemy dotacje dla rolnictwa paszowego i biopaliwowego". Prawicowcy napiszą: "zlikwidujemy wszystkie dotacje i założymy fundację (niewspieraną finansowo przez państwo) wspierającą ogrodnictwo i sadownictwo z prywatnych darowizn".

Ponieważ recepta ta jest znana powszechnie i rozumiana przez większość, dzięki toczącej się od dziesięcioleci ogólnoświatowej debacie na temat efektu cieplarnianego, należy się wyjaśnienie, dlaczego partie polityczne nie mają w swoich programach takiego punktu. Otóż jedynym sensownym wyjaśnieniem jest strach przed mafią rolniczo-hodowlaną. Hipoteza, że partie polityczne składają się z tępaków, wydaje się absurdalna - w wielu partiach politycznych widzimy obecność ludzi wykształconych. Wydaje się nieprawdopodobne, że do polityki wchodzą, spośród ludzi wykształconych, tylko najgorsze tępaki.

Istnieją oczywiście partie, które nazwałem "branżowe", czyli składające się z pracowników (i ich rodzin) jednej branży. Przykładowo, partia rolników oczywiście nie poprze takiego programu, podobnie partia hodowców zwierząt, producentów biopaliwa, partia mleczarzy, rzeźników i wędliniarzy.

Mniej oczywiste jest, że partia pracowników energetyki i górnictwa węglowego też nie poprze ogrodnictwa. Otóż rozwój ogrodnictwa spowoduje spadek popytu na energię. Wiele elektrowni węglowych i kopalni węgla trzeba by zamknąć, gdyż rolnictwo generuje największy popyt na energię. 

Pozostała ludzkość - przeważająca większość, naturalnie poprze ogrodnictwo przeciwko rolnictwu, gdyż dzięki ogrodnictwu jedzenie będzie tańsze i lepsze, pól będzie mniej, lasów będzie więcej, powietrze i woda będą czyste, a klimat przestanie się ocieplać. Nawet niektórzy rolnicy poprą ten program. Wielu chłopów marzy skrycie o tym, żeby zostać ogrodnikami, gdyż to bardziej prestiżowy zawód. Nawet w PRL było to oczywiste, mimo sowieckiej propagandy przeciwko "badylarzom".

Warto więc sobie uświadomić, że tylko strach paraliżuje polityków przed poparciem dobrego programu ratowania przyrody i ludzkości przed głodem, powodziami, zniszczeniami, zanieczyszczeniami i innymi katastrofalnymi skutkami ocieplania się klimatu i wycinania lasów. Niestety nie wiem, jakimi metodami mafia rządząca Europą tępi zwolenników ogrodnictwa i zmusza polityków do dotowania swoich biznesów. wiem tylko, że robi to skutecznie. 

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka