Nasi władcy wreszcie spoważnieli i wzięli się do roboty. Przyznam, że byłem pesymistą - wyglądało na to, że się nie odważą - że po prostu poproszą Tuska, żeby sformował rząd. Jednak w końcu zrozumieli, że to byłby błąd. Chwała im za to.
Skoro oni mogą być poważni, to my też powinniśmy. Mamy moralny obowiązek wziąć udział w najważniejszej teraz debacie: Która większość byłaby najlepszym rozwiązaniem dla Polski? Najpierw fakty:
POPiS - 351 mandatów
PiS3D - 259 mandatów
PiSLDKonf - 238 mandatów
PO3DSLD - 248 mandatów
PO3DKonf - 240 mandatów
Tylko 5 niezależnych kombinacji. Matematycznie szanse 3D, PiS i PO są równe (3 składy) , SLD i Konfy też (2 składy) więc zadecyduje zręczność dyplomatyczna. Ale my byśmy chcieli, żeby zadecydowała racja stanu, czyli dobro Polski.
Patrząc obiektywnie, największym zagrożeniem dla Polski jest współpraca z Rosją, a więc zagrożeniem jest udział w rządzie ludzi z SLD, PO i Konfy. Wniosek jest prosty - najlepszym rządem dla Polski byłby rząd PiS3D.
Czy coś mi umknęło? Czy to proste rozumowanie ma jakąś wadę? Może warto rozważyć możliwość, że udział w rządzie małej prorosyjskiej partyjki nie jest wielkim zagrożeniem. Patrząc z tej perspektywy rząd z Konfą ale bez SLD i PO, też mógłby być akceptowalny. Czyli rząd PiS3DKonf... ale nie ma go na liście... i słusznie, bo PiS3D już ma większość - Konfa im niepotrzebna.
A więc wygląda na to, że tylko jeden rząd wchodzi w grę. A więc módlcie się, jeśli kochacie Polskę, za powstanie rządu PiS3D. Ja nie mogę, bo nie jestem wierzący, więc Bóg by mnie ukarał za profanację... - na swój sposób postaram się natchnąć Kaczorka i Hołownię. Panowie, zmiłujcie się nad Polską, jeśli chcecie dla niej dobrze - dogadajcie się!
Inne tematy w dziale Polityka