doku doku
121
BLOG

Nie istnieje prawo opiekuna do opieki

doku doku Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Ponieważ głupota nadal rozkwita na tym portalu, mimo że temat był nie raz wałkowany, więc muszę znów wyjaśnić absurdalna kwestię: Co to są "prawa ojca"?

Kwestia "praw ojca" tak idiotycznie podnoszona w Salonie oparta jest na nieporozumieniu wynikającym z pomylenia prawa z obowiązkiem. Jednym z fundamentów prawa jest odróżnienie podmiotu prawa od podmiotu obowiązku. Zachęcam do zapoznania się z tymi pojęciami. Weźmy teraz jedno z podstawowych praw: "prawo do opieki". Mamy podmiot prawa - czyli np. dziecko. Podmiotem obowiązku jest opiekun. Dziecko ma prawo do opieki. Opiekun ma obowiązek opieki. I tutaj dochodzimy do częstego błędu i nadużycia prawa przez nieuczciwą stronę. Sztuczka polega na przekręceniu zdania: "Opiekun ma obowiązek opieki" na zdanie "Opiekun ma prawo do opieki". W ten sposób opiekun się demaskuje podczas sprawy rozwodowej, że jego celem nie jest dobro dziecka, ale walka o jakieś swoje nieistniejące prawa - tak rodzic zdradza swoje złe intencje. Czasem demaskuje się matka, czasem demaskuje się ojciec - żadna płeć nie ma monopolu na nieuczciwość i bezduszność. Dobry sędzia od razu widzi, która strona walczy o jakieś swoje prawa, a która walczy o prawo dziecka do dobrej opieki.  

 Zauważmy, że w sądach nadal działa ta sztuczka Salomona. Sędzia ogłasza wyrok: dzielimy dziecko na pół, żeby każdy rodzic dostał sprawiedliwie, co mu się należy. Ojciec jest zadowolony że jego prawo ojca nie zostało złamane. Matka wrzeszczy, że taki wyrok to zbrodnia - że to zbrodnia sądowa, że sędzia jest mordercą. Za karę, za obrazę sądu, matka zostaje obarczona całą odpowiedzialnością za opiekę nad dzieckiem, a ojciec odchodzi wolny - całkowicie zwolniony z obowiązku opieki nad dzieckiem.

Powtórzmy to sobie raz jeszcze: ani matka, ani ojciec nie mają żadnych praw matki ani ojca. Podmiotem prawa jest dziecko. Matka ma tylko obowiązki matki a ojciec ma obowiązki ojca. Decyzje sądu można krytykować argumentując, że jest niekorzystna dla dziecka, np. wtedy, gdy sędzia da się przekupić i rozdzieli rodzeństwo, żeby "sprawiedliwie" zaspokoić równe "prawa rodziców". Jednak sztuczka ta zwykle działa. Rodzic, który zgadza się na jedno dziecko, nie dostaje żadnego,  bo zdemaskował się jako głupiec bez serca.

Podsumowując z uproszczeniem, dla tych, którzy nie są w stanie zrozumieć pojęcia "podmiotu". Do wykucia na pamieć:

Nie istnieje żadne prawo pozwalające opiekunowi zabrać sobie dziecko na wychowanie

PS. Aby uniknąć niedopowiedzeń trzeba dodać, że rodzice mają prawa, np. mają prawo do nadania dziecku imienia i wybrania mu nazwiska. Istnieją nawet prawa rodziców różne dla różnych płci, np. ojciec ma naturalne prawo wiedzieć, czy dziecko jest jego czy nie jego. Może zażądać badań genetycznych, ale nie ma prawa poznać tożsamości ojca, gdy to nie on. Natomiast matka ma prawo poznać tożsamość ojca. 

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka