W najnowszym Świecie Nauki mamy doniesienie: pomimo powszechnych protestów naukowców przeciwko ograniczeniu akademickiej wolności parlament Węgier podporządkował rządowi ponad 40 instytutów należących do Węgierskie Akademii Nauk. Do tej pory można było mieć nadzieję, że przyjaźń Węgier z Rosją jest tylko skutkiem upadku morale Węgrów - że ulegli oni złudzeniu, że przyjaźń z Rosją im się opłaci finansowo - że mieli nadzieję (głupią oczywiście), że sprzedadzą honor za pieniądze (wszyscy wiemy, że z Rosją to niemożliwe, Rosja nie zapłaci i tym bardziej oszuka). Ale niestety to nie tylko kasa. Wrócił na Węgry duch bolszewicki. Węgrzy postanowili uczcić 100 lecie Węgierskiej Republiki Ludowej i Węgierskiej Republiki Sowietów niszcząc węgierska naukę.
A może to coś więcej niż tylko Węgry? Może duch bolszewików powraca do Europy? Czy jeszcze w jakichś innych krajach europejskich widać symptomy wzrostu popularności idei bolszewickich?