Dominika Ćosić Dominika Ćosić
2603
BLOG

Ukraina żegna się z Europą

Dominika Ćosić Dominika Ćosić Polityka Obserwuj notkę 33

Julia Tymoszenko panteonu świętych na pewno nie powiększy, postacią nieposzlakowaną z pewnością nie jest. Ale siedem lat więzienia, milionowa grzywna i pozbawienie praw obywatelskich byłej premier w takim samym stopniu jak jej, szkodzi obecnej władzy ukraińskiej. Jacek Saryusz-Wolski, czołowy obrońca Ukrainy powiedział dziś w Parlamencie Europejskim - " Ukraina zdradziła i ośmieszyła przyjaciół z Unii Europejskiej".

Miałam wobec sprawy Tymoszenko mieszane uczucia - za dużo było histerii i przesady po obu stronach. Przeciwnicy robili z byłej premier z doczepianym warkoczem potwora, malwersantkę i zdrajczynię w jednym. Zwolennicy zaś ukraińska Joannę d'Arc. Oba podejścia są błędne. Bo choć Tymoszenko do świętych nie należy i z pewnością - że zacytują mam nadzieję, że byłą już panią poseł - niejedne lody ukręciła, wpisuje się swoim postępowaniem w ukraińskie normy.

Pisał całkiem niedawno jeden z ukraińskich publicystów, iż Polska podobnie jak i niektóre inne bardziej na Zachód położone narody - popełniła duży błąd przymierzając do Ukrainy swoje normy. Dla Polski starcie Niebieskich i Pomarańczowych było niemalże starciem zła i dobra, korupcji i uczciwości, zamordyzmu i demokracji. Obdarzyliśmy Pomarańczowych kredytem zaufania i emocji. I swoją drogą wyszliśmy na tym jak Zabłocki na mydle, bo nasi przedsiębiorcy na Ukrainie Juszczenki i Tymoszenko mieli gorzej niż za Kuczmy., nie mówiąc już o uhonorowaniu Bandery tytułem bohatera narodowego (swoją drogą w imię źle pojętych dobrych relacji temat  Rzezi Wołyńskiej jest dyskretnie przemilczany ).  Ale my przecież nie będziemy zwracać uwagi na pragmatyczne sprawy i łączyć interesy z ideologią. Nie zrozumieliśmy jednego, że między Pomarańczowymi a Niebieskimi nie ma wcale różnicy ideologicznej, chłopcy i dziewczęta po prostu pokłócili się o pieniądze i wpływy. A poza tym są prawie tacy sami.

Zrozumiał to chyba poniewczasie Jacek Saryusz-Wolski, który w 2004 ruszył z parlamentarną odsieczą Pomarańczowej Rewolucji i nie wahając się przed ryzykowaniem własnym autorytetem uparcie bronił europejskich aspiracji Ukrainy. Narażając się na oskarżenia o rusofobię i ślepą niemal proukraińskość. Dzisiaj podczas spotkania z uikraińskim ministrem spraw zagranicznych w PE Saryusz-Wolski z goryczą mówił o rozczarowaniu i niemal zdradzie, jakiej doświadczył ze strony państwa ukraińskiego. A pomimo to namawiał posłów do głosowania za podpisaniem z Ukrainą umowy stowarzyszeniowej, która byłaby rodzajem motywacji i straszaka dla Ukrainy.

Decyzja sądu o areszcie dla pani Tymoszenko była zatem strzałem w stopę władz ukraińskich.

Tyle Jacek Saryusz-Wolski.

Ja nie jestem politykiem i nie muszę podlegać regułom poprawności. Zatem zastanawiam się, czy nie lepiej dla nas będzie jak sobie po prostu damy spokój z Ukrainą. Nie dość, że nic z tego nie mamy, to w dodatku ostatnimi czasy ciągniemy Kijów za uszy do Brukseli. I jesteśmy chyba jedynymi, którzy tego chcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka