Dorota Kania Dorota Kania
1712
BLOG

Szczecińska "ośmiornica " czyli wszyscy murem za Staszkiem i Tomkiem

Dorota Kania Dorota Kania PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

W Szczecinie prominentni działacze Platformy Obywatelskiej czuli się tak bezkarni, że przez lata stworzyli układ korupcyjny. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w 2013 r., jeszcze za czasów rządów PO-PSL. W ubiegłym roku okazało się, że w tym portowym mieście jest także inny ważny polityk, który miał przyjmować łapówki – chodzi oczywiście o prof. Tomasza Grodzkiego, obecnego marszałka Senatu.

Działanie w quasi-mafijnych układach polskich polityków nie jest niczym nowym. Wystarczy przypomnieć zabójstwa byłego ministra sportu w rządzie AWS-UW Jacka Dębskiego czy śmierć Ireneusza Sekuły, prominentnego polityka SLD, byłego prezesa Głównego Urzędu Ceł. Jednak to, co się dzieje obecnie w Szczecinie, jako żywo przypomina ośmiornicę, która swoimi mackami oplotła to miasto, a jej umocowanie jest w polskim parlamencie. Mafijne powiązania mają różny wymiar – nie zawsze są to bandyckie relacje: może chodzić o korupcję, kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą czy pranie brudnych pieniędzy. Problem szczecińskiej ośmiornicy zauważyli prokuratorzy jeszcze za czasów rządów PO-PSL, którzy wówczas wszczęli śledztwo w sprawie afery melioracyjnej – oskarżono w niej jednego z najbardziej prominentnych polityków PO, czyli Stanisława Gawłowskiego.

Casus Józefa Piniora 

Sprawa Stanisława Gawłowskiego przypomina sprawę Józefa Piniora, byłego europosła lewicy, a następnie senatora PO. Tak jak publicznie broniono Piniora, skazanego nieprawomocnie za korupcję na karę bezwzględnego więzienia w lutym tego roku, tak samo media sprzyjające opozycji i politycy PO bronią Stanisława Gawłowskiego. Wystarczy przypomnieć chociażby poparcie samorządowców z Pomorza (tamtejsza ośmiornica to temat na osobny artykuł), którzy rok temu przed wyborami parlamentarnymi przyjechali poprzeć kandydata na senatora Stanisława Gawłowskiego. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i prezydent Sopotu Jacek Karnowski przyjechali do Koszalina i na konferencji prasowej udzielili poparcia byłemu sekretarzowi generalnemu Platformy Obywatelskiej.

– Gawłowski jest gwarantem tego, że kwestie związane z ochroną klimatu, ochroną czystości wód będą realizowane w sposób przyjazny i człowiekowi, i naszej ziemi. Staszku, trzymam za ciebie kciuki – mówiła na konferencji prezydent Dulkiewicz, a na swoim profilu na Twitterze napisała: „Kampania trwa, zabiegamy o głosy za Polskę wolną, demokratyczną, praworządną i zakorzenioną w Europie. Łączy nas Pomorze!”.

Było to już po pobycie Gawłowskiego w areszcie i po skierowaniu przeciwko niemu aktu oskarżenia. Prokuratura oskarżyła Gawłowskiego oraz 31 innych osób w tzw. aferze melioracyjnej, dotyczącej m.in. działalności zorganizowanej grupy przestępczej, o pranie brudnych pieniędzy i ustawianie przetargów na kwotę ponad 150 mln zł. W sprawie przewijają się nazwiska działaczy i samorządowców PO, m.in. byłego starosty koszalińskiego Romana Sz.

Podobnie jak Gawłowskiego wcześniej broniono Józefa Piniora – mówiąc o politycznej nagonce. Po zatrzymaniu Józefa Piniora przez CBA odbywały się w Warszawie i we Wrocławiu wiece poparcia dla niego: w szeregach opozycji i w sprzyjających jej mediach zapanowała histeria. „Solidarni z Józefem Piniorem. Manifestacja po zatrzymaniu legendarnego opozycjonisty. Nie wierzymy w te zarzuty!”, „Wszyscy murem za Piniorem! ” – skandowała ponad setka mieszkańców Wrocławia, zebranych, by wesprzeć legendę opozycji z czasów PRL. Głos zabrał też były opozycjonista Władysław Frasyniuk, któremu akcja CBA w domu Józefa Piniora kojarzyła się z zatrzymaniem Barbary Blidy. Gdy prokuratura zwróciła się do sądu o areszt dla Piniora, na odsiecz ruszyła totalna opozycja, organizując w sądzie manifestację, którą relacjonowały telewizja TVN 24 oraz „Gazeta Wyborcza”. Ostatecznie sąd nie postanowił o areszcie, a poparcia Piniorowi udzielił m.in. ówczesny poseł Stefan Niesiołowski. Teraz, po nieprawomocnym skazaniu Piniora, jego publiczni obrońcy zamilkli.

Pomocna dłoń Grodzkiego

W ostatnich wyborach samorządowych Stanisław Gawłowski uzyskał mandat senatora i wszedł do izby wyższej polskiego parlamentu. W sierpniu tego roku został wybrany na przewodniczącego senackiej Komisji Nadzwyczajnej do spraw Klimatu. Zadaniem komisji jest rozpatrywanie i opracowywanie spraw dotyczących: neutralności klimatycznej, bioróżnorodności, gospodarki w obiegu zamkniętym, strategii przemysłowej na rzecz klimatu, inteligentnego i zrównoważonego transportu, adaptacji do zmian klimatu, w tym ochrony przed powodzią i suszą. Na znak protestu z komisji wystąpili senatorowie PiS.

„Większość zgłosiła senatora Gawłowskiego na kandydata na przewodniczącego Komisji ds. Klimatu. Nie zgodzimy się na powierzenie tej funkcji osobie, na której ciążą liczne zarzuty korupcyjne. Jeśli Senat dokona takiego wyboru, senatorowie@pisorgpl zrezygnują z członkostwa w Komisji” – napisał na Twitterze Marek Pęk, wicemarszałek Senatu (PiS). 

Wyboru Gawłowskiego bronił marszałek senatu prof. Tomasz Grodzki, wobec którego są wysuwane przez jego byłych pacjentów zarzuty o przyjmowanie łapówek, co ujawnił dziennikarz Radia Szczecin i „Gazety Polskiej” Tomasz Duklanowski. 

– Jeśli idzie o pana senatora Gawłowskiego, to przypomnę, że został wybrany w procedurze demokratycznego wyboru. Jest wybitnym znawcą środowiska i klimatu. Podjęli tę decyzję z troski o klimat, bo jak państwo wiecie, z tego, co obserwujemy – coraz gwałtowniejsze zjawiska atmosferyczne – zajęcie się klimatem jest rzeczą palącą, co również zrobił rząd, powołując specjalne Ministerstwo Klimatu – mówił marszałek Senatu. 

Gawłowski i Grodzki jeszcze niedawno działali w zachodniopomorskiej Platformie Obywatelskiej. Stanisław Gawłowski był m.in. prezydentem Darłowa i sekretarzem generalnym PO, a Tomasz Grodzki, który w Platformie był od 2006 r., działał głównie w samorządzie, dopiero w 2015 r. został senatorem.

Obrońca mec. Jacek Dubois 

Mecenas Jacek Dubois, który bronił m.in. Beaty Sawickiej, byłej posłanki PO oskarżonej o korupcję, jest pełnomocnikiem Tomasza Grodzkiego. Ostatnio broni go publicznie w związku z akcją CBA, która została przeprowadzona kilka dni temu. Oczywiście jest mowa o „działaniach politycznych” wobec Grodzkiego, „nalocie dywanowym” oraz o tym, że „po raz kolejny wykorzystano organy państwa i pieniądze podatników do zdyskredytowania marszałka Senatu”. Zdaniem mec. Dubois działania CBA „podejmowane są bez żadnych podstaw faktycznych i są próbą zgromadzenia dowodów, które nie istnieją, na potwierdzenie zdarzeń, które nigdy nie miały miejsca”.

Mecenas Dubois bardzo podobną linię obrony reprezentował trzy lata temu, gdy był pełnomocnikiem Józefa Piniora. 

Gdy w 2017 r. do sądu wpłynął wniosek Prokuratury Krajowej o aresztowanie Piniora, jego pełnomocnik mec. Jacek Dubois uważał, że tymczasowy areszt w sprawie Józefa Piniora jest rzeczą zbędną. – Mamy do czynienia z bohaterem. Jemu nie zależy na tym, żeby się chować i uciekać, ale na tym, by jak najszybciej zmyć plamę, która powstała na jego honorze – twierdził wówczas mec. Dubois. 

Kolejne podobieństwo obydwu spraw to zarzucanie prokuratorom i funkcjonariuszom Centralnego Biura Antykorupcyjnego politycznego podtekstu. Nie ma w tym nic dziwnego – mec. Dubois jest znanym przeciwnikiem reformy wymiaru sprawiedliwości. Jest m.in. członkiem rady programowej Archiwum im. Wiktora Osiatyńskiego, w którym obecna władza jest atakowana za przeprowadzaną reformę sądów.

Dziennikarka, pisarka ( "Resortowe dzieci" i nie tylko), scenarzystka, reżyser

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka