Dzisiaj będzie krótko.
I właściwie wszystko zawiera się w tym jednym pytaniu.
Dlaczego polecieli w szabas?
Dlaczego nie w niedzielę?
Nie w piątek choćby (rano)?
W inny dzień tygodnia.
Tylko koniecznie w szabas?
(To pytanie dawno winno być zadane i podkreślone w osobnym materiale.
Lepiej późno niż wcale.)
Dlaczego szabas najlepszy na zniknięcie Delegacji w fikcyjnej katastrofie?
A może pytanie jest retoryczne? Bo oczywiście, że właśnie szabas jest najlepszy na przeprowadzenie operacji fałszywej flagi?
Przypomnijmy, że to nie tylko sobota, ale i godzina 22-ga w piątek, godzina odwołanego alarmu antyterorystycznego pokrywająca się zresztą z godziną odjazdu pociągu specjalnego do Smoleńska, godziną podawaną do końca prawie i też przez samego Przewoźnika (nomen omen). 22- ga - godzina zero.
A więc już po zachodzie słońca w piątek.
Szabas.
(Uzupełnienie dodane po umieszczeniu wpisu:
Nie dawałem tego z poczatku aby nie odbierać komuś satysfakcji z dopowiedzenia.
Jednakże aby było jasne. Rzecz jasna sobota sprawiała - szabas zabrania podróżowania na dalsze odległości - że oficjalni żydzi polecieli z Tuskiem bo nie mogli z prezydentem czyli w sobotę.
Ale wydaje się, że to nie cały aspekt sprawy, że musiało się to odbyć w szabas.
Przypomnę, że szabas miał także przypominać żydom wyzwolenie się z ziemi egipskiej.
Może do tego ostatniego, powyższego zdania ktoś coś doda. Mądrej głowie dość dwie słowie)