Nie lubię tematów, które zahaczają o sprawy wiary.
Trudno jest mi odpędzić się od wrażenia, że nie jestem odpowiednią osobą do wygłaszania jakichkolwiek sądów w tych kwestiach. Wynika to z prostego faktu, że znam się wystarczająco dobrze, by nie mieć wątpliwości, że swoim zachowaniem nie daję wystarczającego świadectwa temu, że faktycznie mógłbym całkowicie uczciwe na temat wiary i religii cokolwiek powiedzieć.
Tym niemniej, temat "Europejskiego Dnia przeciwko karze śmierci" ma w odbiorze społecznym zupełnie laicki charakter i pozwoliłem sobie więc również coś o nim napisać.
Rzeczą, która najbardziej uderza mnie w komentarzach do niego jest w większości zapewne nieświadome, ale jednak widoczne, pomijanie sedna tego zagadnienia - zupełne ignorowanie faktycznych przyczyn dotychczasowego sprzeciwu Polski w tej sprawie.
Mówi się mianowicie, że katolik nie może być zwolennikiem kary śmierci, bo jest przecież piąte przykazanie ergo europejski dzień przeciwko tej karze ma jak najbardziej chrześcijański charakter.
Nie chcę wdawać się tutaj w dyskusję o stosunku kościoła do kary śmierci, bo wbrew pozorom ma to w tej chwili marginalne znaczenie. Identycznie zresztą jak to, czy kara ta faktycznie powoduje spadek przestępstw.
Takie dywagacje w kontekście „Europejskiego dnia…” zostawiam specjalistom od mydlenia oczu. Ich argumentacje można przeczytać nawet tutaj na miejscu, w Salonie.
Najistotniejsze jest bowiem moim zdaniem to, że "nie karz śmiercią" jest ewentualnie tylko częścią szerszego nakazu "nie zabijaj" i tylko teoretcznie oznacza to samo.
By lepiej to zobrazować, posłużę się przykładem.
Łatwo jest mi sobie wyobrazić "Europejski dzień przeciwko okradaniu biednych". Argumentacja jego zwolenników byłaby zapewne podobna. Znów pojawiłyby się głosy, że przecież to źle niezamożnym coś zabierać i jak katolik może mieć coś przeciwko.
No jasne, że w sensie formalnym jest to prawdą. Nie trzeba jednak być katolikiem, by wiedzieć, że źle jest okradać kogokolwiek, nie tylko biednego. Po co więc takie uściślenie wprowadzać? Czy aby właśnie nie jest to kluczowe pytanie, czy nie tutaj jest ten pies pogrzebany?
„Europejski dzień przeciwko karze śmierci” jest po prostu niczym więcej, jak umocnieniem w świadomości społecznej zgody na to, że w zasadzie tylko kara śmierci jest uprawomocnionym zabijaniem.
W końcu nie od dziś wiadomo, że dzieci się usuwa, a śmiertelnie chorym przynosi ulgę. Jest więc naturalne, że My, humanitarni Europejczycy, nie możemy czynić wyjątków i wyrażać zgody na morderców zabijanie.
Tak z grubsza rzecz ujmując przedstawia się moim zdaniem to rozumowanie i na tym skończę dodając tylko, że być może się mylę, ale kto wie, czy gdy za cztery lata następne pokolenie wyborców jakiejś nowej, lepszej peło osiągnie pełnoletniość i do urn stanie, to jak w tytule dzisiejszej notatki, nowocześniej i bardziej europejsko, brzmieć będzie obowiązujące piąte przykazanie.
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka