Dziobaty Dziobaty
200
BLOG

Echo bloga ważnego blogera - kura to zwierze domowe jest

Dziobaty Dziobaty Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Od razu wyjaśnię, że nie chodzi mi o znanego blogera „echo24”, ale o blogera zupełnie innego, choć też z Krakowa... 

Znany bloger Sowiniec, bo o nim mowa; filozof-fenomenolog i nauczyciel akademicki, wywołał sprawę która mną wstrząsnęła... Temat trafił mi się jak ślepej kurze ziarno, więc nie będę czekał i rzucał kurą w płot....

Co czytam w ostatnim blogu Blogera:

„Sąd Okręgowy w Tarnowie podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego w tym mieście, który uznał, że kury i koguty ozdobne nie są zwierzętami domowymi nawet jeżeli oglądają telewizję - poinformowało Radio Kraków”

„Osądzony za trzymanie drobiu w domu powiedział, że traktuje swoje kury i koguty tak samo jak inni psy czy koty, wpuszczając je do wnętrza budynku, zakładając im pieluszki, pozwalając im relaksować się na balkonie, a także oglądając wspólnie z nimi telewizję. Uznał więc, że są to zwierzęta domowe.”

„Właściciel zaprzyjaźnionego z nim drobiu ozdobnego odwołał się do Sądu Okręgowego, który prawomocnie podtrzymał orzeczenie pierwszej instancji” .

„Sędzia Tomasz Kozioł podkreślił, że na chwilę obecną zarówno w ujęciu prawnym, jak i potocznym, społecznym, kura nie jest zwierzęciem domowym. Takim jak kot, pies, chomik czy też papużka - powiedział uzasadniając wyrok (cytat za RK).” .

Nie jestem pewien, czy Bloger S. wystarczająco wyraźnie artykułuje, czy jest „za” czy „przeciw”, ale jestem pewien, że niewinny i uczciwy Obywatel został skazany przez Sąd za swoją miłość do kury i koguta..

Bardzo żałuję, że od początku istnienia na Salonie, nie przystąpiłem do frontalnego ataku na fałszywych miłośników zwierząt którzy nie widzą, że kura może być dla człowieka wzorem, że kura jest żoną koguta, bo kura to nie kogut i muszą być razem...

Dla Salonu napisałem już 5 bardzo salonowych blogów o kurach. Wcale nie ukrywałem, że oprócz kulinarnego, kura ma wielkie znaczenie jako wyznacznik dobrych, międzyludzkich obyczajów; jako niezrównany instruktor grzebania, a przede wszystkim – jako wierny przyjaciel człowieka... Artykuły przeszły bez większego odzewu.

Mam też wrażenie że ani Bloger ani Sędzia, moich artykułów nie czytali...

Nie wchodząc na Blogera S. podwórko przypomnę, że fenomenologia tworzy teorię od tego, co jest oczywiste. Opinie fenomenologa powinna cechować absolutna pewność i przekonanie że należy przyglądać się światu tak, jak się on jawi... A jak się jawi kura? ... Czy jest duchem i ułudą, czy-li jawi się jako byt i kształt!?...

Blogera S. lubię i czytuję regularnie; nawet zauważam w nich pewną prawidłowość... Ponieważ sam jestem trochę filozofem-amatorem - hodowcą kur i uprawiam logikę rozmytą, dostrzegając ją u innych zawsze chcę się przekonać, skąd pochodzi...

Chciałbym bardzo, żeby Bloger S. się zdeklarował... Potrzebuję sojuszników w walce o prawo kury do nazywania jej zwierzęciem domowym i przyjacielem człowieka... Obym się nie pomylił!...

Od kiedy przeczytałem artykuł Blogera S. zaczęły mi wyrastać skrzydła... Dowiedziałem się, że nareszcie zjawił się ktoś kto lubi kury, traktuje kurę jak zwierzęta domowe i dzieli z nimi domowe pielesze.

Do Sędziego K. Mam pretensję... Nie można spoglądać na kurę tylko z pozycji konsumenta kurzych frykasów w stołówce Sądu Okręgowego w Krakowie albo w pobliskim KFC... Na kurę trzeba patrzeć jak na kolegę w todze i przyjaciela, szczególnie kiedy kura pieje... Od koguta wiele można się nauczyć... Dlaczego Sędziemu nie jest z kurą po drodze ? 

Podsądnemu gratuluję odwagi w przeciwstawianiu się konserwatywnym uprzedzeniom... Jeśli zostanie skazany na ciężkie więzienie i ja się o tym dowiem, rozpocznę międzynarodową akcję pomocy pokrzywdzonemu miłośnikowi zwierząt... 

Jeżeli uda mi się trafić we Florida Lotto wysoką wygraną, solennie obiecuję, że wynajmę najlepszego adwokata na Florydzie, który wykręci Prokuraturze Okręgowej w Krakowie taki numer, że Prokuratura zapamięta go sobie do końca swoich dni... Sądzę że będzie to znakomita okazja do odmłodzenia kadry... 

Podsądnego na pewno ucieszy perspektywa, że za wygraną sprawę i zasądzone wysokiego odszkodowanie za straty materialne i moralne (w walucie wymienialnej), na pewno sobie pożyje... 

Panu Blogerowi Sowińcowi bardzo dziękuję za podsunięcie tematu... Sądzę, że dla wszystkich jest oczywiste, że wykorzystałem kurzy temat dla zdobycia popularności na Salonie bo liczę, że z nazwiskiem znanego blogera w tytule, mój artykuł będzie czytany przez jego zwolenników...  

Jednocześnie Blogera przepraszam za posądzenie go za nadużywanie zasad fenomenologii stosowanej... 


Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości