Z Internetu
Z Internetu
Dziobaty Dziobaty
355
BLOG

Czy Powstanie Warszawskie to już bajka – pamięć narodowa która zanika

Dziobaty Dziobaty Społeczeństwo Obserwuj notkę 55
Powstanie Warszawskie było jednym z najbardziej zakłamanych tematów historycznych w Polsce Ludowej. Po latach przywracania Powstaniu miejsca w chlubnej historii Polski, temat Powstania od szeregu ostatnich lat przestaję być w obrębie zainteresowania społeczeństwa polskiego.

Za dwa dni przypada 78 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, które w dzisiejszym rozumieniu wielu Polaków, było "kontrowersyjne" i niepotrzebne.

Powstanie Warszawskie, po Katyniu, było jednym z najbardziej zakłamanych tematów historycznych w Polsce Ludowej. Katyń był tematem zakazanym pod rządami komunistycznymi do końca istnienia komunizmu w Polsce. Ale również teraz tematyka katyńska jest deformowana i nadużywana do nieprzemyślanych porównań.

Po zajęciu obszaru dzisiejszej Polski przez Armię Czerwoną, jej terytorium pozostało pod okupacją Sowieckiej Rosji. Oznaczało to dalszą walkę najbardziej patriotycznego żywiołu polskiego, prześladowania aktywnych w wojnie patriotów oraz faktyczny zabór Polski, choć innego rodzaju. Po głosowaniu 3xTAK przekształcono Polskę w satelitę Związku Radzieckiego i rozprawa z polskim podziemiem rozgorzała na dobre.

Od czasów Odwilży Gomułki w 1956 roku, o Powstaniu Warszawskim wreszcie można było oficjalnie mówić i pisać. Jerzy Stefan Stawiński opublikował w 1956 roku opowiadania "Godzina W", "Węgrzy" oraz "Kanał", które stało się podstawą scenariusza filmu Andrzeja Wajdy z 1957 roku... Powieść Romana Bratnego "Kolumbowie. Rocznik 20", wydana w roku 1957, do 1989 roku doczekała się dwudziestu trzech wydań i statusu lektury szkolnej. Dodatkowo została w 1970 spopularyzowana przez serial telewizyjny.

Niemniej, tematem do końca zakazanym było przypominanie o roli ZSRR w Powstaniu i wyrachowaniu Stalina, który obserwował przebieg Powstania i doprowadził to tego, żeby niemieckimi rękami dokonała się śmierć II Rzeczypospolitej. Bo z całą pewnością, upadek Powstania Warszawskiego można uznać za symboliczny koniec powstałego w latach 1918-1921 państwa polskiego.

1 sierpnia 1944 roku, na mocy decyzji dowódcy AK gen. Tadeusza "Bora" Komorowskiego, wybuchło Powstanie Warszawskie. Zapasy broni i amunicji były przewidziane na kilkudniową kampanię, ale walki jednak trwały ponad dwa miesiące. Powstańcy walczyli o wolną Polskę, w której będą żyć uwolnieni od okrutnego okupanta.

W sierpniu 1944 roku w okupowanej Warszawie żyło od 900 000 do 1 100 000 mieszkańców. Do końca października zginęło około 180 000 spośród nich. Wśród 45 000 warszawskich powstańców było około 3000 osiemnastolatków i prawie 6000 dzieci w wieku od dziesięciu do siedemnastu lat; zdarzali się żołnierze jeszcze młodsi.

Według oszacowań historyków, w czasie Powstania zginęło od 150 do 200 tysięcy warszawiaków. Podczas systematycznego mordowania mieszkańców dzielnic lewobrzeżnej Warszawy śmierć poniosło około 63 tysiące osób. Pozostała część cywilów zginęła w czasie nalotów lotniczych i innych działań.

Większość prawdziwych Warszawiaków którzy wojnę i Powstanie przetrwali, odeszła na wieczny odpoczynek, ale na świecie nadal żyje około 1,2 tys. Powstańców; znakomitą ich większość tworzą ludzie w wieku ponad 90 lat, wielu na obczyźnie.

Po zakończeniu wojny, totalnie zniszczona Warszawa zaczęła być zasiedlana przybyszami z polskiej prowincji, którzy się bardzo do odbudowy Stolicy przyczynili. Następne pokolenie w Warszawiaków ustatkowało się, a nawet zaczęło się bogacić; następne pokolenie w Wolnej Polsce, o historii Warszawy przestało wiedzieć i Warszawiakami się nie czuje... Jest to proces którego zatrzymać się nie da, ale to nie oznacza że o tak ważnej rocznicy polskie społeczeństwo może zapomnieć.

Powstanie Warszawskie to nie mit ani legenda, ale ważna część historii Polski. Dla mnie, najmłodszego chyba kombatanta Powstania to, co się w ostatnich latach dzieje, jest porażające. Dla pamięci Powstania Warszawskiego trzeba podnieść larum!

Dwa lata temu, o swoich powstańczych losach opowiadałem na Salonie… Wiele lat temu, kiedy już można było  o tym mówić i kiedy jeszcze żył mój Tata, próbował opowiedzieć tą historię w ZBOWiD, ale wykopali go ze śmiechem.

Temat „Powstanie Warszawskie” od szeregu lat przestaję być w obrębie zainteresowania społeczeństwa polskiego. Aktualnie wszyscy interesują się Ukrainą i bez przerwy pokazują tragiczny los jej mieszkańców, w szczególności los dzieci na Ukrainie.

Hekatomba Warszawy w świadomości większości dzisiejszych Polaków prawie nie istnieje bo nie pokazuje jej telewizja; osobników typu prezydenta Warszawy Trzaskowskiego, o Powstaniu Warszawskim w szkole już nie uczono.

Nierozliczone zbrodnie Niemców w okupowanej Polsce, a w unicestwionej Warszawie w szczególności, wielokrotnie przewyższają zbrodnie Rosjan na wojnie na Ukrainie, ale o tym się nie pisze i nie mówi, bo polityczna koniunktura na to nie pozwala… Niemcy nie zostały do tej pory rozliczone; liczne powody do tego są, ale o roli Niemiec w zniszczeniu Polski chętnie by wszyscy zapomnieli… Obrazów z tamtych czasów telewizja nie zachowała, więc okupacji niemieckiej i Powstania Warszawskiego jakby nie było.

Miotane sprzecznym informacjami i miałkimi opiniami medialnymi społeczeństwo polskie nie wie komu wierzyć; a jak bywało często w historii polskiego państwa i narodu, władza podejmuje niewyważone decyzję polityczne. Podżeganie do nowej, totalnej i długiej wojny na Ukrainie, może przynieść dla Polski opłakane skutki, do pewnego stopnia już odczuwalne... Będzie długa wojna, będzie dużo ofiar, po obu stronach frontu... Starsi Polacy wzdragają się o samą o niej myśl; młodzi, który oglądają wojnę tylko na małym ekranie, nie mają pojęcia co ona i jej skutki oznaczają.

W żadnym wypadku nie chodzi o pobłażanie Rosji i odpuszczenie jej win... Po pierwsze, chodzi o zachowanie proporcji - "wojna totalna - wojna na Ukrainie", która jeszcze wielką wojną nie jest... Po drugie o to, że globalna polityka światowa a polityka europejska w szczególności, wymagają od rządzących i społeczeństwa posługiwania się rozumem, a nie rozumkiem podatnym na emocje.

W szczególności dotyczy to porównań wydarzeń na Ukrainie i zbrodni rosyjskich wobec tamtejszej ludności; z tymi, z czasów okupacji i zmagań Polaków z niemieckimi oprawcami podczas Powstania Warszawskiego...Ukraińcom współczuję; są ofiarami ataku Rosjan, ale też politycznych knowań; rozszerzania wojny wcale nie chcą. Walczyć w swoich miastach tak, jak walczyli Polacy w Warszawie, wcale nie zamierzają... Tak więc - bez nadużywania wielkich słów! 

Czy historia Powstania Warszawskiego już jest bajką, czy dopiero bajką się staje?

Obchody pierwszej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego po  tamtej wojnie, odbyły się w Kielcach, 1 sierpnia 1945 roku. Do czasu gomułkowskiej odwilży w 1956 roku o Powstaniu nie wolno było nawet wspominać.

Obchody kolejnych rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego w III Rzeczpospolitej, to osobna i ciekawa historia zagospodarowania tematyki patriotycznego zrywu mieszkańców Warszawy do walki z uciemiężeniem, przez kolejne rządy dla własnych celów politycznych.

Ostatnie lata III rzeczpospolitej przyniosły wzrost wzajemnych niechęci a nawet nienawiści pomiędzy grupami Polaków reprezentujących odmienne koncepcje polityczne. Zaczęło się od rozbicia koncepcji tzw. PO-PiSU, na wzajemnie zwalczające się frakcje, partie i grupy polityczne… Społeczeństwo podzieliło się na PiSielców i POpaprańców, kilka innych przynależności zostało też... Deprecjacja polskości i patriotyzmu odbiła się to też na podejściu do oceny powstańczego zrywu ludności Warszawy w 1944.

Niezależnie od rangi tematu P.W. i jego nośnej siły jako symbolu łączącego wszystkich Polaków, fakty i wydarzenia ostatnich lat wykazują postępujący brak społecznego zrozumienia, że rocznice tego ważnego wydarzenia nie powinno być przyczynkiem do walk frakcyjnych i anty-patriotycznych decyzji.

Zaburzenia, wręcz walki pomiędzy uczestnikami uroczystości rocznicowych i ich przeciwnikami doprowadziły do zdeprecjonowania idei powstańczego zrywu i utopienia Powstania w kotle bezsensownej szamotaniny, która Polsce tylko zaszkodziła.

Przed bliżającą się 78 rocznicą w tym roku - tytuły z mediów:

Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił zażalenie stołecznej Prokuratury Regionalnej na decyzję o odmowie możliwości cyklicznego organizowania Marszu Powstania Warszawskiego przez Stowarzyszenie Roty Niepodległości.. Sprawa trafi teraz do Sądu Najwyższego.”

Po wyguglowaniu hasła „Stowarzyszenie Roty Niepodległości” okazuje się, że jest to „polska, skrajnie prawicowa organizacja polityczna działająca w formule stowarzyszenia, o etnocentrycznym i radykalnym profilu działalności, powołana do życia 14 maja 2019 roku.” Według mediów, SRN należy do środowiska narodowców, wielokrotnie nazywanych „oszołomami”.

Marsz Powstania Warszawskiego zagrożony! Sąd odrzucił zażalenie prokuratury. Będzie skarga do Sądu Najwyższego. Czy skarga okaże się skuteczna? Nie wiadomo, czy Sąd Najwyższy rozpatrzy ją przed 1 sierpnia.”

Niewiele brakuje, żeby sytuacja wróciła do tej, z początków Polski Ludowej. Najgorsze jest to, że zbyt wielu obywateli tego nie zauważa, albo o tym wiedzieć nie chce… Stopniowo, prowadzi to do wycinania z drzewa POLSKA atrybutów świadomości narodowej i stopniowego przestawania bycia Polakami.

Opiniodawcy i redaktorzy medialni, ale też konsumenci prasy, telewizji i opiniotwórczych social media w Polsce, zupełnie gładko przełknęli półprawdę, że w Warszawie powstał konflikt pomiędzy prezydentem Trzaskowskim i tak zwanymi „narodowcami”. To wygodnie ograniczyło liczbę ludzi zaineresowanych obchodami rocznicowymi; jakby nikt inny ze społeczeństwa nie był tą rocznicą zaineresowany… Jest to zgrabna metoda na wyizolowanie wszystkich „oszołomów”, których kiedyś przyszła „władza” może spuścić z wodą do klozetu; nadejdzie czas kiedy wszyscy będą zadowoleni, bo Powstanie już nie będzie uwierało Polaków w stwardniałe tyłki.

Grupy społeczne, aby pozostać wspólnotami narodowymi, powinny odwoływać się nie tylko do języka i pochodzenia etnicznego, ale także do wartości symbolicznych; dających im poczucie jedności, odrębności i dumy.

Pamięć zbiorowa wynika nie tylko z czasu historii, ale jest mitycznym bez-czasem ciągnącym się przez pokolenia. Przeszłość wyprzedza teraźniejszość, ale obie dają uporządkowanie elementów historii w procesie ciągłym; który trwa tak długo, jak trwa narodowa wspólnota.

Zbiorowa pamięć Powstania Warszawskiego czyni z niego jednolite wydarzenie z przeszłości narodu, bez rozróżniania powodów decyzji o jego wybuchu i opinii o popełnionych błędach.

"Tyle naprawdę żyjemy, ile żyje pamięć o nas" – to słowa Jana Karskiego...

Powstanie Warszawskie było powstaniem wszystkich Polaków i każdy Polak ma obowiązek pamiętać i doceniać bohaterstwo tamtych ludzi, walczących o wolną Polskę.

Kolumbowie byli i ginęli, ginęły dzieci - Powstańcy z bronią w ręku... ale kogo to jeszcze  obchodzi?

 Oglądając wstrząsające wydarzenia w nowej wojnie ludzie płaczą nad Ukrainą, bo jest to podobno świętym obowiązkiem Polaków.

Płaczu Polaków nad losem Powstania i jego Żołnierzy już prawie nie słychać; telewizja tego nie nagrała, to było dawno i nieprawda.

Aktualnie, awangardowa część polskiego społeczeństwa wkłada Powstanie Warszawskie między bajki…

Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo