Kanclerz Merz w Białym Domu – "Make Germany Great Again” czyli - po wyborach prezydenckich w Polsce...
Ne wszyscy sobie zdają sprawę jak bardzo prezydent Trump i kanclerz Merz są podobni... Nie tylko dlatego w mierze wzrostu..W gruncie rzeczy, mówią to samo - „Uczyńmy Nasz Kraj Wielkim”... Nowo wybrany polski prezydent naśladuje prezydenta Stanów Zjednoczonych i mówi to samo i tak samo – „Uczyńmy Polskę Wielką”... Stare przysłowie mówi „mierz zamiary na siły”... albo odwrotnie... Ideologicznie, Trump, Merz i Nawrocki, są konserwatystami...
Niemieckiego kanclerza, głowy innych państw nie naśladują; za wyjątkiem króla Danii który ma we władaniu terytoria nieporównanie większe niż własny kraj... Ponieważ jest też królem Grenlandii - też chce go wywyższyć – „Make Greenland Great”... prawdopodobnie, ma to coś wspólnego z prezydentem Trumpem... Warto dodać, że słowa "Make Europe Great Again" padły, bardzo niedawno, w Budapeszcie (na konferencji CPAC)... szkoda że Polska włożyła wiele wysiłku, żeby tradycyjną przyjaźń z Węgrami zniszczyć...
Siła i moc Stanów Zjednoczonych na świecie nie podlegają dyskusji... „siła i moc” Niemiec dyskusji podlega i podlegać powinna... W szczególności jeżeli chodzi o Europę... Nawet po zniemczeniu Unii Europejskiej, pozycja USA w Europie długo nie była przez Niemcy kwestionowana... potem stało się „coś” i Niemcy znowu się poczuli w roli zarządcy Europy...
W okresie rządów poprzedniego prezydenta USA i podczas wojny na Ukrainie - aż do dzisiaj, Niemcy uważali że się to im „należy”, a rozkwitający anty-amerykanizm w Europie Zachodniej temu sprzyja... O Ramstein i bazach amerykańskich w Polsce (w innych europejskich krajach też) chyba jednak Niemcy pamiętają... Arogancki Prusak, kanclerz Merz, właśnie przybył do Waszyngtonu... Wg. D.W - ” In Washington, Friedrich Merz seeks to ease tensions with Donald Trump.." Merz dobrze wie że gbur Trump z Białego Domu go nie wyprosi, jak to zrobił z Żełenskim; ale jakiego dozna przyjęcia, nie jest pewien....
Dzisiejszy Guardian sugeruje, że rozmowy kanclerza Niemiec z prezydentem USA będą dotyczyły Ukrainy, Bliskiego Wschodu i polityki handlowej. Analitycy twierdzą że to, jak dobrze lub źle potoczą się rozmowy – podczas spotkania w małej grupie i na lunchu; a następnie, co być może najbardziej przykre, na konferencji prasowej w Gabinecie Owalnym – może ukształtować relacje amerykańsko - niemieckie na nadchodzące dziesięciolecia... Obawy są...
Guardian – „Na długo przed planowanym odlotem samolotu Merza w środę wieczorem, obserwatorzy polityczni w Berlinie zastanawiali się nad najbardziej szczegółowymi wskaźnikami dotyczącymi przebiegu wizyty. Fakt, że Merz ma być umieszczony w Blair House, oficjalnym rządowym pensjonacie – jest postrzegany jako pozytywny znak.”
Na Florydzie jest teraz środa, późna noc...Rozmowy w gabinecie Owalnym zaczną się w czwartek rano, 5 czerwca... potoczą się nie bardzo dobrze, dobrze, albo jeszcze lepiej... Potem będzie konferencja prasowa przed Białym Domem.
Niezależnie co będzie mówione na konferencji prasowej przed Białym Domem w czwartek - zobowiązuje wszystkich Polaków do wzmożonej uwagi na postępowanie kanclerza Niemiec wobec Polski... Metodę kija i marchewki, z całą pewnością Merz zastosuje... Najpierw marchewka – może być duża i słodka; potem kij – może spadać ze wszystkich stron... Polskie kije – samobije ruszą do medialnego boju... oby nie dalej...
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka