Czytamy na stronie internetowej Sądu Najwyższego - "Postanowieniem z 11 czerwca 2025 r. Sąd Najwyższy dopuścił dowód z oględzin kart do głosowania z kilkunastu komisji wyborczych"
Po tym posypały się wiadomości ostatniego dnia w polskich mediach – „Sąd Najwyższy decyduje o wyborach prezydenckich” ... „Ponowne przeliczenie głosów oddanych w wyborach”... „Kontrola kart do głosowania - Sąd Najwyższy bada nieprawidłowości w wyborach”
„Sąd Najwyższy zarządził ponowne sprawdzanie kart i przeliczenie głosów w trzynastu obwodowych komisjach wyborczych w Polsce. Chodzi o głosy oddane w drugiej turze i informacje o nieprawidłowościach, mogących mieć miejsce we wskazanych komisjach wyborczych
Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, odpowiedzialna za analizę protestów wyborczych, wzbudza liczne kontrowersje. Jej status prawny jest kwestionowany przez Trybunał Sprawiedliwości UE oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka, które podnoszą wątpliwości co do sposobu powoływania sędziów oraz niezależności Izby od władzy wykonawczej.”
... Nil desperandum; jeszcze nic się nie stało, wynik wyborów nie jest przesądzony... Sąd Najwyższy, to sąd najwyższy i ostateczny... Ma siłę i moc wszędzie tam gdzie panuje demokracja... taka lub inna. W trójdzielnej władzy demokratycznego państwa, Sąd Najwyższy jest arbitrem ostatecznym... mówiąc w sposób prosty i przystępny - Sąd Najwyższy ma rację zawsze... W ostatniej „sprawie polskiej” Sąd Najwyższy to udowodnił dobitnie i międzynarodowo... w Polsce demokracja jest, znaczy się...Wybór gatunku demokracji z jej dobrodziejstwem zależy od obywateli... Sorry, zależy od wyborców, ale każdy powie że wyborcy, to też obywatele... Tak więc - sprawa jest prosta, ale dość skomplikowana...
Jeśli spojrzeć na historię państw i narodów, grecki twórca Demokracji (przez duże „D”) Perykles, pierwszy powiedział, jak ludowi demokrację podzielić trzeba... to że sądził i osądzał w najważniejszych sprawy państwa, dodawać nie warto... W państwach starożytnych oraz mniej starożytnych królestwach Europy, absolutny władca sądził jak chciał; rzecz jasna za podszeptami „organizacji doradców władcy”... Można by zaryzykować teorię, że była to organizacja pra-szczurów przyszłych członków sądów najwyższych... Aliści, Sądy Najwyższe nadeszły dopiero kiedy przyszła wolność i demokracja prawdzziwa... Najważniejsze, że przyszła sprawiedliwość... Co jeszcze przyszło, dopisywać nie warto...
I co w tej sytuacji mają zrobić Polacy – Obywatele?... Obecna władza posiada Sąd Najwyższy i jest to sprawa nie do przeskoczenia... Głosy przeliczyć trzeba.. zawsze jest tak że ważne jest kto liczy i jak liczy... Wg. dostępnych informacji największe nieprawidłowości pogorszyły wyniki Trzaskowskiego... Zwolennicy Nowackiego będą mieli teraz „pod górkę”...
Na sieci nie znalazłem informacji kiedy zacznie się ponowne liczenie i jak długo będzie trwało... Niezależnie od sympatii politycznych, „od zawsze” forsuję tezę, że będzie - „jak trzeba”... Można się emocjonować, egzaltować, rozpalać... można mieć różne przeczucia albo nie przeczuwać w ogóle i "w ogóle" wyborami się nie interesować ... Szczególnie jeśli sytuacja polityczna jest postawiona na ostrzu noża... W powiedzeniu „jak trzeba” jest zawsze chichot diabła... Żądza władzy jest zawsze nieokiełznana.
„Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki...”
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka