Prezydent Donald Trump pieszczochem mediów nie jest... ani w Ameryce, ani nigdzie worldwide... Ponieważ jest śmiertelnym zagrożeniem dla neo-liberalnego, pseudo-demokratycznego świata bogactwa i polityki, zbiera cięgi... Media są sceną w kukiełkowym teatrze „Krytyka Trumpa”. Za sznurki pociągają właściciele kanałów telewizyjnych, prasy i. „socialmedia”...
Sztuczna inteligencja AI stwarza praktycznie nieograniczone możliwości przedstawiania skrajnie negatywnego obrazu Trumpa... Trump biega po Waszyngtonie nago... wspina się na drzewo jak małpa albo pilotuje samolocik, który zalewa Nowy Jork gównem... to ostatnie w związku z protestami „No Kings”, wielorasowej masy obywateli która nie rozumie znaczenia wolności i demokracji.
Są tacy którzy chcieliby żeby ze sceny politycznej zniknął, albo lepiej żeby go nie było w ogóle... "Secret Service finds ‘suspicious’ hunting stand near Air Strefa lądowania Force One na Florydzie" (wczorajsze CNN )
"Przed powrotem prezydenta do West Palm Beach, USSecret Service odkrył coś, co wyglądało na podwyższone stanowisko myśliwskie w zasięgu wzroku strefy lądowania Air Force One"...FBI prowadzi dochodzenie w sprawie "podejrzanego stanowiska" z wyraźną prosta linią wzroku do miejsca, w którym Air Force One wychodzi z płyty lotniska w Palm Beach (PB International). Amerykańskie tajne służby odkryły to stanowisko podczas rutynowej kontroli bezpieczeństwa.
"Nie było żadnych ruchów ani żadnych zaangażowanych osób . FBI prowadzi śledztwo i będziemy kierować do nich wszelkie dodatkowe komentarze"... Secret Service pojawiło się po przypomnieniu że Trump był celem dwóch prób zamachu podczas swojej drugiej kampanii prezydenckiej.
W swoim artykule z 14 lipca 2024, The Hill stwierdza, ze przemoc polityczna w Ameryce została znormalizowana, bo jest w mainstreamie mediów. Przemoc polityczna i terroryzm są dziś postrzegane jako dozwolone metody wyrażania naszych politycznych pretensji i ciężko sobie wyobrazić, jak mielibyśmy to wszystko odwrócić, schować z powrotem do pudełka, jeśli nie poprzez agresywne potępienie przemocy przez polityków obydwu stron. Politycy potępiają, ale zachęcają do ataków politycznych i sami je tworzą...Tak jak w filmie Quentina Tarantino "Kill Bill", zaplanowane i konsekwentnie powtarzane próby zabójstwa sprawcy "nieszczęść" innych ludzi, zawsze się udają...
Trump: 'I'm Not a King, I Work My A** Off' to Make US Great".. "Ass off" to prostackie, ale często używane w Ameryce wyrażenie slangowe oznaczające zrobienie czegoś w ekstremalnym stopniu, aż do wyczerpania. Na przykład, "harować na doopę" oznacza pracować bardzo ciężko... Wyrażenie to nie jest dosłowne ale przesadne, aby pokazać intensywność go co się robi.
"Trump: "Nie jestem królem, ciężko pracuję", aby uczynić nas wielkimi"... Prezydent Donald Trump po raz kolejny uderzył w protesty "No Kings" na pokładzie Air Force One w niedzielę wieczorem. "Nie jestem królem" – powiedział Trump do prezydenckiej grupy prasowej podczas jednego z niedzielnych spotkań z mediami. "Ciężko pracuję, aby nasz kraj był wielki — To wszystko. Wcale nie jestem królem”.
Protesty "No Kings" przyciągnęły około 7 milionów aktywistów na antyt-trumpowskie wydarzenia, na których grano wesołą muzykę, aby zbagatelizować optykę zgromadzenia przeciwko demokratycznie wybranemu przywódcy Ameryki...Chociaż 7 milionów w całym kraju może wydawać się znaczną liczbą, stanowi to tylko około jednej dziesiątej z ponad 77 miliona tych, którzy głosowali na Trumpa w 2024 roku.
Już teraz obserwatorzy in historycy zastanawiają się, jak historia potraktuje 47. przywódcę amerykańskiego narodu... To zależy oczywiście od kilku warunków; a zwłaszcza od tego, na podstawie których historyk pisze historię... Obecna klasa historyków lewicowych zgodnie przewiduje, że pokonają Trumpa... Jednakże, miarą sukcesu prezydenta będzie to, jak Amerykanie będą go postrzegali po zakończeniu jego prezydentury.
Ronald Wilson Reagan miał ponad 70% poparcia, kiedy odchodził z urzędu, ale spadł do 40% pod koniec recesji Cartera....Reagan wygrał zimną wojnę bez jednego wystrzału, podobnie jak Jan Paweł II.... Wielu pyta - czy to dlatego, że byli konserwatystami?.. Prezydenci w kategorii wielkich to George Washington, Abraham Lincoln, Franklin Delano Roosevelt (FDR) i Ronald Reagan.
W klasie doskonałych prezydentów znajdują się Andrew Jackson, James Polk, Harry Truman i John Kennedy...Kennedy zawsze będzie przedmiotem jakiejś debaty na temat tego, gdzie było jego miejsce. Choć Demokrata, był politycznym konserwatystą; zaciekłym antykomunistą, obcinaczem podatków i wizjonerem, który wystrzelił Amerykę na Księżyc. Jego radzenie sobie z kryzysem kubańskim w październiku 1962 r. było mistrzowskie.
Wielki filozof Charles Adams pytał - "Czy czasy tworzą człowieka, czy to człowiek tworzy czasy?"... Miało to na celu pobudzenie debaty politycznej, ale w przypadku Donalda Trumpa do debaty nie ma. Dla wielu jest oczywiste, że Trump tworzy czasy, w których żyje.
Jak kiedyś ktoś powiedział (nie pamiętam kto) - "Lider zna drogę, idzie drogą i pokazuje drogę"... To zdanie z pewnością odnosi się do wielkich amerykańskich prezydentów i zdecydowanie do prezydenta Donalda Trumpa już dzisiaj.
Jak powiedział kiedyś Napoleon: "Przywódca to ten, który działa z nadzieją"...Prezydent Trump jest przywódcą - prezydentem, ale też biznesmenem... Sprzedaje Amerykanom nadzieje, że jako 47. prezydent uczyni swój kraj lepszym miejscem do życia.
Prezydenta Trumpa w historii jeszcze niema; jednak biorąc pod uwagę wszystko co osiągnął w ciągu 10 krótkich miesięcy; jest nadzieja na następne trzy plus więcej lat, na jeszcze większe osiągnięcia.
Prezydenta Donalda Trumpa Amerykanie muszą chronić. Jest też wielką nadzieją dla Polski.
P.S. Reagowanie na ważne wydarzenia w światowej polityce na Salonie jest ospałe. Note - "od polityki świat zależy"
Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka