„Czy kandydat Duda zadzwoniłby do prezydenta Putina?”.

- i w zasadzie innego pytania nie można było usłyszeć na konferencji Andrzeja Dudy. Tak się rwały tefałenowe "pistotely" na konferencję, że tylko kartkę z jednym pytaniem zdążyli zabrać ze stolika "oficera" dyżurnego.
------------------------------------------------------------------------------

"..., może do Putina niech Duda dzwoni o debatę? Mi to już ręce opadają."
Inne tematy w dziale Polityka