
-Z wysokości 11 kilometrów ten samolot mógłby polecieć ponad sto kilometrów bez silników, lotem szybowym. Mógłby dolecieć gdzieś do plaży albo wylądować na wodzie, czy szerszej autostradzie. Załoga nie podjęła świadomych działań dla ratowania samolotu. - powiedział Tomasz Hypki
Samolot zaczął się zniżać bardzo równo. Według wstępnych obliczeń, około 16-17 metrów na sekundę. Normalnie samolot w czasie podejścia do lądowania obniża się w tempie 3-3,5 metrów na sekundę - tłumaczył dodając, że "nawet dehermetyzacja nie skutkuje natychmiastowym zniżaniem samolotu. Chyba, że załoga zaczęłaby awaryjne zniżanie, ale to trwa dużo krócej - tłumaczył Maciej Lasek przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
- dopiero co ratownicy dotarli do szczątków rozbitego samolotu, dopiero co odnaleziono tzw "czarne skrzynki", ale nikt z ekspertów lotnictwa, wypadków w komunikacji lotniczej, służb dochodzeniowo-śledczych nawet półgębkiem nie zająknął, co do przyczyny tej katastrofy, a tym bardziej wskazania winnych.
- Oczywiście "naszym asiorom" to nie przeszkadza, bo to są "ASY PRZESTWORZY"!!! W niesamowitych emocjach czekam na "raporty" tow. Pawki i Jasia "Flanelki"
Inne tematy w dziale Polityka