EdithKulpienski68 EdithKulpienski68
104
BLOG

Dwie, a może trzy twarze prawdy?!

EdithKulpienski68 EdithKulpienski68 Rozmaitości Obserwuj notkę 27


Czym jest prawda? Czy to twarda skała, na której można bezpiecznie stanąć, czy może krucha tafla wody, w której odbija się tylko to, co chcemy zobaczyć?

Filozofowie od wieków spierają się o jej naturę. Platon wierzył, że istnieje świat idei: doskonałych, niezmiennych prawd, do których nasze zmysły nie mają dostępu. Arystoteles szukał prawdy w tym, co konkretne, materialne. Kartezjusz z kolei podejrzewał wszystko, aż doszedł do wniosku "myślę, więc jestem” – prawdy, która wydawała się niepodważalna. A dziś? Dziś prawda dzieli się na dwie: bezwzględną i osobistą. Jedna mówi: "tak było”, druga: "tak to przeżyłem”.

W gabinetach psychologów codziennie rozgrywa się dramat tej podwójności. Człowiek wchodzi z bólem, który nie mieści się w faktach. Mówi: "Nikt mnie nie kocha”, choć jego telefon pełen jest wiadomości od bliskich. Mówi: "Nie jestem nic wart”, mimo sukcesów, które dla innych byłyby powodem do dumy. Psycholog nie zaprzecza tej prawdzie , bo choć obiektywnie nieprawdziwa, to subiektywnie jest głęboko realna. Emocje nie pytają o fakty. One po prostu są. I domagają się uzdrowienia, a nie korekty.

W świetle wiary chrześcijańskiej prawda ma jeszcze inny wymiar — osobowy. Jezus mówi: "Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (J 14,6). Prawda nie jest więc tylko zbiorem faktów czy logicznych twierdzeń, jest Osobą. Jest Miłością. Jezus nie ignorował subiektywnego cierpienia ludzi, nawet jeśli obiektywnie nie mieli aż tak źle. Płakał z Marią i Martą po śmierci Łazarza, choć wiedział, że go wskrzesi. Dlaczego? Bo prawda o zmartwychwstaniu nie przekreśla prawdy o ludzkim bólu.

Może właśnie dlatego tak trudno zrozumieć się nawzajem. Jeden mówi: "To jest fakt!” i ma rację. Drugi mówi: "Tak to czuję!” i też ma rację. Kto z nich mówi prawdę? Obaj. Jednakże, żeby ta prawda nie stała się bronią, potrzebna jest jeszcze miłość. Bo prawda bez miłości rani. A miłość bez prawdy – oszukuje.

Dlatego prawdziwa mądrość polega nie tylko na poznawaniu faktów, ale na poznawaniu serca drugiego człowieka i na szukaniu Prawdy, która ma oczy, głos i ranę w boku.

A co jeśli istnieje jeszcze trzecia twarz prawdy? Taka, która nie wypływa ani z analizy faktów, ani z głębi osobistych przeżyć, ale z góry – z tajemnicy, która została objawiona, a nie odkryta. Nie wypracowana przez człowieka, ale dana przez Boga.

Prawda objawiona nie jest wynikiem dochodzenia rozumu czy introspekcji serca. Jest jak światło, które nagle rozświetla ciemność, nie dlatego, że je zapaliliśmy, ale dlatego, że Ktoś zechciał je zapalić dla nas. To prawda, która nie tyle ma być zrozumiana, ile przyjęta w wierze.

W chrześcijaństwie prawda objawiona osiąga swoje apogeum w Osobie Jezusa Chrystusa. Nie tylko w Jego naukach, nie w przypowieściach, choć one są drogowskazami, ale właśnie w Nim samym. Dlatego nie powiedział: "Znam prawdę”, ale:  

„Ja jestem prawdą” (J 14,6).

To zdanie wywraca wszystko. Bo jeśli prawda ma ludzką twarz, to nie jest już tylko zasadą, definicją czy zbiorem dogmatów. Jest relacją. Jest komunią. Jest miłością.

Z punktu widzenia psychologii taka prawda może wydawać się trudna do przyjęcia. Bo nie daje się zmierzyć, zbadać ani potwierdzić eksperymentem. Nie jest "empirycznie weryfikowalna” podobnie jak miłość, przebaczenie, czy nadzieja. One także są realne, choć nieuchwytne. Psychika człowieka łaknie nie tylko faktów i interpretacji, ale przede wszystkim sensu. A prawda objawiona nadaje sens wszystkiemu: cierpieniu, śmierci, życiu, ludzkim upadkom i wzlotom.

Filozofia, z kolei, od wieków dzieli się w podejściu do objawienia. Jedni, jak Tomasz z Akwinu, wierzyli, że rozum i wiara nie są sobie przeciwne, lecz się uzupełniają. Inni, jak Kant, zamknęli prawdę religijną w przestrzeni czystej moralności. Nawet najbardziej racjonalni myśliciele przyznawali, że istnieje coś, czego umysł nie ogarnia, a co człowiek przeczuwa, jak echo głosu, który nie pochodzi z tego świata.

 A może prawda ma tak naprawdę trzy oblicza?

- Prawda obiektywna – mówi, "jak jest".

- Prawda subiektywna (osobista) – mówi, "jak to przeżywam".

- Prawda objawiona – mówi, "po co to wszystko jest".

Trzy twarze jednej rzeczywistości. Trzy języki, którymi mówi Bóg: przez fakty, przez uczucia i przez swoje Słowo.

Jednak żeby usłyszeć to ostatnie, trzeba wyciszyć hałas. Bo prawda objawiona nie krzyczy. Przychodzi jak szept. Jak Duch, który tchnie, gdzie chce. I mówi:

"Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32).

Nie tylko prawda o świecie, nie tylko prawda o sobie, ale prawda o Bogu, który pierwszy poznał nas i który pierwszy nas umiłował.


Źródło 

Biblia

Zdjęcie Google 


Kobieta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Rozmaitości