
Dwaj cioteczni bracia, król Jerzy V i car Mikołaj II, obaj " podziargani "
W ostatnią niedzielę głosując w konsulacie RP w Manchesterze na mojego kandydata byłem rozdarty. Niby on z moich politycznych genów, ale te " fakty z życia " publikowane przez TVN, TVP ( w likwidacji ) i Michnika trochę mnie studziły. Choć " fakty z życia " familii Michników akurat mnie grzały. A wczoraj polityczna bomba !!! to już koniec. On ma tatuaże. Gdzieś tam z przodu logo klubu Chelsea ( klub księcia Walii ) a na plecach podobno jakieś bojowe zawołanie Lechii ( klub szalikowca Tuska ) Cóż mi zostało. Głosuję na " dziarganych ", to dobre towarzystwo.
Mój były władca Jerzy V: Smok wydziergany na lewym przedramieniu i chyba tygrys na prawym barku. Choć stary jestem to jednak nie aż tak stary by mieć możliwość oglądania tatuaży Jerzego V, ale z listu Mikołaja II do narzeczonej księżnej Alicji Darmstadt wynika, że wszyscy faceci obecni w palarni pałacu Sandringham, byli bardzo ciekawi tatuaży " naszego drogiego kuzyna Dżordża "
Skoro im się podobało, to mnie też. Zawsze ceniłem ludzi z klasą. A Ty Szanowny elektoracie Rafała Trzaskowskiego w jakie obszary absurdu i politycznej głupoty w kwestii tatuaży zabrnąłeś ? Czy chiński dragon wytatuowany na lewym półdupku kandydata środowiska liberalno - lewackiego jest wyborczym " advantage " czy " disadvantage " ?

Car Mikołaj II, pozazdrościwszy ciotecznemu bratu, również zamówił sobie " dziary "

Inne tematy w dziale Rozmaitości