Jacek Kopczyński jest na ustach całej Polski po tym, jak wywołał awanturę w restauracji sejmowej. Aktor z "M jak miłość" rzucił się na Dariusza Mateckiego. Był pod wpływem alkoholu. Kopczyński został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzuty, grozi mu do 3 lat więzienia.
Aktor Jacek Kopczyński, znany m.in. z roli w serialu „M jak miłość”, usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości – Dariusza Mateckiego i Krzysztofa Cieciury. Do zdarzenia miało dojść we wtorek wieczorem w restauracji sejmowej, gdzie – jak twierdzi policja – Kopczyński znajdował się pod wpływem alkoholu. Aktor nie przyznaje się do winy i odpiera zarzuty.
Bójka w sejmowej restauracji. Aktor był pod wpływem
Do głośnego incydentu doszło 20 maja wieczorem w restauracji sejmowej, gdzie Jacek Kopczyński miał zaatakować dwóch posłów PiS. Jak poinformował mł. asp. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej komendy policji, 54-letni aktor usłyszał dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych. Zatrzymany przez Straż Marszałkowską, trafił do policyjnego aresztu na 48 godzin.
Badanie alkomatem wykazało, że Kopczyński miał około 1 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zawiadomienie do policji złożyli posłowie Dariusz Matecki i Krzysztof Cieciura, którzy również zostali przesłuchani w sprawie. Politycy byli trzeźwi.
Według relacji Dariusza Mateckiego, aktor podszedł do stołu, przy którym parlamentarzyści spożywali kolację, zaczął ich obrażać, wyzywać Zbigniewa Ziobrę, a następnie miał uderzyć jego oraz Krzysztofa Cieciurę. Dopiero interwencja Straży Marszałkowskiej i wezwanie policji zakończyły całe zajście.
– Zaczął przeklinać, po czym uderzył mnie i jeszcze jednego posła PiS Krzysztofa Cieciurę – powiedział Matecki, relacjonując zajście w mediach społecznościowych i wywiadach.
Kopczyński nie przyznaje się do winy
Jacek Kopczyński przesłał do Polskiej Agencji Prasowej oświadczenie, w którym stanowczo zaprzecza, by uderzył kogokolwiek lub naruszył czyjąkolwiek nietykalność cielesną. Twierdzi, że był w Sejmie po raz pierwszy, zwiedzając go na zaproszenie znajomego. Po zakończeniu wycieczki udał się na kolację do restauracji sejmowej, gdzie – jak przyznał – spożywał alkohol w towarzystwie parlamentarzystów różnych opcji.
– W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań, w tym również pomiędzy mną a posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę – napisał Kopczyński.
Dodał, że relacje Mateckiego, przedstawiane publicznie, są niespójne i mijają się z prawdą. Jego zdaniem cała sytuacja nie uzasadniała ani interwencji służb, ani tak dużego zainteresowania mediów.
Po usłyszeniu zarzutów Jacek Kopczyński został zwolniony do domu. Nie przyznał się do winy. Sprawa może trafić do sądu, o ile prokuratura uzna materiał dowodowy za wystarczający do skierowania aktu oskarżenia. W przypadku uznania winy, naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego może skutkować karą do 3 lat pozbawienia wolności.
- Musimy tę sprawę rozwiązać. To nie jest miejsce na imprezy w akademiku, po prostu - skwitował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Fot. Jacek Kopczyński/screen TVP VOD
Red.
Inne tematy w dziale Rozmaitości