Brak tolerancji to jedna z najczęstszych przyczyn konfliktów w historii ludzkości. Gdy człowiek przestaje dostrzegać wartość drugiego – jego odmienność, przekonania, kulturę lub religię – rodzi się uprzedzenie. Z uprzedzenia zaś łatwo przejść do nienawiści, wykluczenia, a ostatecznie – do przemocy. Właśnie w ten sposób nietolerancja staje się zarzewiem konfliktów zbrojnych oraz tragicznych w skutkach wojen domowych.
Jan Paweł II wielokrotnie przestrzegał przed skutkami nietolerancji, podkreślając, że prawdziwy pokój możliwy jest tylko tam, gdzie panuje szacunek dla drugiego człowieka, niezależnie od jego przekonań czy przynależności. W encyklice Centesimus Annus pisał:
"Pokój opiera się na poszanowaniu praw osoby ludzkiej, a nie może być zbudowany na przemocy, która zawsze godzi w podstawowe wartości życia społecznego.” (Centesimus Annus, 1991, nr 25)
Nietolerancja często prowadzi do wykluczenia, które staje się zarzewiem wewnętrznych napięć i wojen domowych. Gdy grupa społeczna czuje się marginalizowana, pozbawiona głosu i praw, zaczyna szukać radykalnych dróg wyrażania swojego sprzeciwu. Jan Paweł II w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju z 2001 roku mówił:
"Nietolerancja rodzi przemoc. Przemoc rodzi nienawiść. Nienawiść niszczy nadzieję. Dlatego człowiek wierzący nie może być nietolerancyjny.”
W kontekście globalnych konfliktów, takich jak wojna w Rwandzie, Syrii czy rozpadu Jugosławii, nietolerancja wobec inności kulturowej czy religijnej prowadziła do eskalacji przemocy i ludobójstw. Brak umiejętności dialogu, brak empatii i wzajemnego zrozumienia to grzechy społeczne, które Jan Paweł II piętnował przy każdej okazji, nawołując do budowania mostów, nie murów:
"Trzeba, by wspólnoty religijne były szkołami szacunku i tolerancji, by ich przesłanie nie stawało się nigdy pretekstem do przemocy, a źródłem pokoju i pojednania.” (Przemówienie do przedstawicieli religii świata, Asyż, 24 stycznia 2002)
W encyklice Sollicitudo Rei Socialis Papież pisał także o "strukturach grzechu”, które niszczą relacje między ludźmi i narodami:
"Współczesne konflikty mają charakter strukturalny i wynikają z grzechów społecznych, które rodzą się z egoizmu, nieufności i braku solidarności.” (Sollicitudo Rei Socialis, 1987, nr 36)
W tym świetle tolerancja nie jest jedynie wartością społeczną, ale moralnym obowiązkiem. To wyraz miłości bliźniego i uznania jego godności, nawet jeśli różni się od nas w poglądach czy wierzeniach. Budowanie kultury tolerancji to inwestycja w pokój, rozwój i wspólne dobro.
Tolerancja nie oznacza zgody na wszystko, ale szacunek wobec drugiego człowieka, nawet jeśli się z nim nie zgadzamy. Brak tego szacunku prowadzi do polaryzacji społeczeństw. Grupy, które czują się wykluczone lub dyskryminowane, zaczynają walczyć o swoje prawa – niekiedy pokojowo, ale często poprzez bunt i przemoc. W ten sposób rodzą się napięcia etniczne, religijne i ideologiczne, które mogą eksplodować w formie wojny domowej.
Przykłady historii są liczne. Konflikt w Rwandzie w 1994 roku, gdzie brak tolerancji między grupami etnicznymi Hutu i Tutsi doprowadził do jednego z najbardziej krwawych ludobójstw XX wieku. Wojna domowa w Syrii – zrodzona z wewnętrznych napięć i braku akceptacji dla odmiennych poglądów politycznych oraz religijnych – to kolejny przykład, jak brak porozumienia i wzajemnego szacunku może zniszczyć całe państwo. Jugosławia, Sudan, Sri Lanka – wszystkie te konflikty mają wspólny mianownik: brak tolerancji.
W społeczeństwach, gdzie pielęgnuje się dialog, różnorodność i wzajemne zrozumienie, konflikty są rozwiązywane pokojowo. Tam, gdzie dominuje nietolerancja, uprzedzenia i nienawiść – rodzi się przemoc. Dlatego budowanie kultury tolerancji nie jest luksusem, lecz koniecznością. To inwestycja w pokój, bezpieczeństwo i współistnienie.
Brak tolerancji, rozumianej jako brak szacunku dla inności – religijnej, kulturowej, etnicznej czy światopoglądowej – od wieków stanowi jeden z głównych motorów przemocy, konfliktów zbrojnych i wojen domowych. Nietolerancja dzieli ludzi na "swoich” i "obcych”, odbierając tym drugim człowieczeństwo i godność. W takim środowisku rodzą się uprzedzenia, które łatwo przeradzają się w agresję i przemoc.
Jan Paweł II wzywał świat do "cywilizacji miłości” – cywilizacji, w której różnorodność nie jest zagrożeniem, ale bogactwem. Tylko w takiej cywilizacji możliwy jest trwały pokój. Może warto zatrzymać się na chwilę i wsłuchać w jego słowa wlasnie teraz gdy polskie społeczeństwo dzieli niewidzialny mur nienawiści.
Źródła:
Jan Paweł II, Centesimus Annus, 1991.
Jan Paweł II, Sollicitudo Rei Socialis, 1987.
Jan Paweł II, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 2001.
Jan Paweł II, Przemówienie do przedstawicieli religii świata, Asyż, 24 stycznia 2002.
Huntington, S. P., Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, 2001.
Galtung, J., Peace by Peaceful Means: Peace and Conflict, Development and Civilization, 1996.
Sen, A., Tożsamość i przemoc. Złudzenie przeznaczenia, 2010.
Gourevitch, P., We Wish to Inform You That Tomorrow We Will Be Killed with Our Families. Farrar, Straus and Giroux, 1998. Brak tolerancji jako główny czynnik występowania konfliktów zbrojnych i wojen domowych.
Zdjęcie Google
Inne tematy w dziale Rozmaitości