25 grudnia w I w n.e., w Rzymie obchodzono narodzenie boga Mitry./ Mat Google
25 grudnia w I w n.e., w Rzymie obchodzono narodzenie boga Mitry./ Mat Google
el.Zorro el.Zorro
1357
BLOG

Boże Narodzenie, czyli dawniej Saturnalia.

el.Zorro el.Zorro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Jest paradoksem,że dziś kościoły katolickie celebrują

...pogańskie święta i obrządki!

    Kiedy dziś, czyli 24 grudnia Anno Domini 2017, uruchomimy dowolny przekazior, to dowiemy się, że 2017 lat temu, w miejscowości Betlejem, przyszedł na ten padół, („jak sama nazwa wskazuje jednoznacznie”), Jezus z Nazaretu. Ponieważ połóg dopadł brzemienną Maryję w podróży, a z jakichś powodów logistycznych św. Józef nie załatwił ludzkiej kwatery, a widać J`aniołowie mieli pilniejsze sprawy, (np. wielbienie Wiekuistego), niż opiekowanie się przyszłym Zbawcą, poród, jak to się dziś pisze uczenie , „odbył się bez komplikacji siłami natury”, mimo że pod względem aseptyki stajnia, czy inne pomieszczenie dla zwierząt, raczej do tego nie nadawała się za bardzo.

Ale widać któryś pomniejszy J`anioł wyznaczony do roli dyżurnego stróża „pozostał na posterunku”, mało tego, to jeszcze zadbał o oprawę artystyczną wydarzenia, w postaci skrzykniętych naprędce pasterzy, którzy obok darów, (ciekawe co 2017 lat temu pasterz pilnujący stada mógł mieć cennego przy sobie), zabrali ze sobą pasterskie instrumenty muzyczne, na których grając umilali zmęczonej porodem rodzinie czas. Jeśli wierzyć oficjalnej nauce kościołów katolickich, dokładnie, z tego powodu dostajemy prezenty, (kupione często za ciężko pożyczone pieniądze), a o północy ci, co są w stanie po wystawnej kolacji ustać w pionie i desperaci których odór trawionego alkoholu dobywający się z gardeł nie jest w stanie powalić, stawiają się na tak zwaną Pasterkę.

Cieszą się też: zapiewajły, szarpidruty i dławidudy wszelkiego autoramentu i stylu, od tych uprawiających ł`okrutnie wysoką Sztukę, (obowiązkowo pisaną wielką literą), po praktykujących disco polo, no bo jak kolejna płyta przechodzi bez echa, na widowniach świecą łysiny pustych miejsc, to można sięgnąć po kolędy, od których nie trzeba płacić praw autorskich, a tak zaoszczędzone tantiema zainwestować w promocję u prowadzących świąteczne programy, aby „puścili w eter”. Oczywiście nie za darmo.

    Ale najweselsze w tym wszystkim jest to, że taką wersję genealogii obecnych świąt Bożego Narodzenia lansują osoby wykształcone, po obowiązkowych dla biskupów doktoratach, a sam pontifex Benedykt XVI, z całą mocą urzędu papieskiego oznajmił, że ...degraduje woła z zaszczytnej funkcji ogrzewacza oddechem nowo narodzonego Zbawcę, bo skoro Jezus urodził się w stajni, to przecież w stajni nikt wołu nie trzymał! O! Taki osioł to co innego! Mógł rezydować w stajni, więc trzeba tu pilnie wydać stosowną Bullę, aby byle woły i inne gadziny po szopkach się więcej nie szwendały, wypierając zeń właściwego dla stajni osła. Taak, osioł mógł, ale wół na bank nie! I tym to sposobem, po 2`012 latach osioł wykopał z Szopki wołu, więc pewnie przez następny 1`000 lat najtęższe umysłu Teologii będą się zastanawiać, jak ewidentną herezję św. Franciszka wyprostować! No bo dogmat o nieomylności papieży w przypadku obecności i żłóbka woła, jawnie koliduje z wizjami św. Franciszka, a zdaje się święty stoi wyżej w niebiańskiej hierarchii od papieża, który jeszcze żyje.

Cóż, ludzie masowo odchodzą od Kościoła, zniesmaczeni folgowaniem przez osoby duchowne nie tylko zbytkom, ale i wynaturzonym chuciom cielesnym, (vide liczne afery seksualne, w tym i pedofilskie), a wyalienowany od rzeczywistości, choć dostępny na Twitterze, czy innym Facebooku, pontifex dywaguje nad składem personalnym menażerii mającej chuchaniem ogrzewać Zbawiciela. I aby taką postawę zrozumieć, trzeba być chyba minimum kanonikiem, bo osobom o niższych święceniach i kościelnych plenipotencjach, tudzież osobom świeckim, zrozumieć tego nie sposób!

    Spis? Jaki spis?!!

Czytając Ewangelię dowiadujemy się, że powodem podłego miejsca narodzin Jezusa z Nazaretu był powszechny spis, zarządzony przez samego cezara Augusta, który wymusił podróż Józefa do Betlejem, miasta właściwego dla rodowodu św. Józefa. Problem w tym, że w Imperium Romanum funkcjonowała bardzo sprawna administracja i dokładnie notowano o wiele mniej ważne zarządzenia cezarów, jak ...spis powszechny! A o takowym spisie Annały ...milczą! Owszem, za panowania cezara Oktawiana Augusta odbył się w prowincji spis, tyle, że spisywano …woły, czyli siłę napędową ówczesnego taboru, bo musiało jeszcze upłynąć 1000 lat, aby ludność Zachodu wynalazła homonto, które umożliwiło zaprzęgnięcie koni do pracy wydajnej pociągowej czegoś większego od rydwanu. Do tego ten spis nie nakazał cezar, ale pomniejszy administrator prowincji A skoro św. Józef parał się, wedle Biblii, stolarką, to raczej jego spis nie dotyczył, z tego powodu, że ...nie miał wołów, bo i w jakim celu?! Po drugie, jak wspomniano, na polu administracyjnym w Imperium Romanum, panował wręcz wzorcowy ordnung i nie było najmniejszego sensu zmuszać ludzi do odbywania kosztownych podróży, zwłaszcza, że Żydzi mieli wręcz pedantycznie prowadzone księgi kahalne i piśmiennych rabinów w każdej większej osadzie.

Był też inny spis i to ludności, zarządzony przez Rzymian, tyle tylko, że ten miał miejsce w roku 6 n.e.! I ten spis mógł dawać powody do podróży z brzemienną żoną, gdyż przeciwko temu spisowi zbrojnie wystąpili pod wodzą Judy Galilejczyka Zeloci, a to powstanie dość krwawo tłumił Quirinius.

Tak więc podawanie za powód eskapady św Józefa z bliską połogu Maryją jakiś totalny spis zarządzony przez samego cezara, sorry, ale dobrze o rzetelności skryby spisującego Ewangelię wg św Łukasza nie świadczy i każe odnosić się ze sporą rezerwą do tych faktów, o których milczą inne Ewangelie.

    Kto w Izraelu, na przełomie grudnia i stycznia trzymałby trzodę na pastwiskach?

Pytają wszyscy ci, którzy na poważnie podchodzą do faktografii. No bo choć Betlejem to nie Syberia gdzie nawet jak na polskie warunki zima nie jest mroźna, nie mniej zimą jest tam równie przyjemnie po zapadnięciu zmroku co w Polsce podczas odwilży w opadach zimnego deszczu. Tak więc z całą pewnością końcem grudnia nikt nie trzymał trzody na pastwiskach przez noc, a tym samym żaden pasterz nie trzymał nocnej straży, więc na bank, jeśli wizyta pasterzy, którzy porzuciwszy stada przybyli do miejsca narodzin Jezusa była prawdą, Jezus nie mógł przyjść na Świat nawet w okolicach obecnie celebrowanych z wielka pompą świąt Bożego Narodzenia!

Ten wredny Herod, co dybał na życie Jezusa nawet po ...swojej śmierci!

Herod Wielki nie był ...Żydem! Był Semitą z królewskiego rodu, ale był raczej Arabem, czyli przodkiem Palestyńczyków, też wówczas wyznających kult Wiekuistego, ale poza jego głównym nurtem. Jak udało mu się przetrwać, (ba, przeżyć!) po dojściu do władzy Oktawiana Augusta pozostaje tajemnicą, bo przecież jawnie wspierał śmiertelnego wroga Oktawiana, czyli Antoniusza, z którym łączyła Heroda wieloletnia bliska zażyłość. A to, że się ukorzył przez zwycięskim Oktawianem, innym starczyło ledwie na zachowanie życia i resztek majątku.

Jak przystało na bliskowschodnie obyczaje i tradycje, Herod Wielki rządził bardzo twardą ręką, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że alternatywą dla pozostawiania przy życiu licznych wrogów, jest to, że któryś z nich go wreszcie zabije. Tak więc, kiedy dotarło do jego uszu to, że niecierpliwi schedy po dość długo żyjącym, jak na ówczesne standardy, Herodzie, jego synowie związali się ze spiskowcami, kazał ich ...uśmiercić. A tak w ogóle to Herod Wielki dokładał wielkiej staranności, aby potencjalni sukcesorzy po nim, albo przebywali daleko od jego królestwa i w odizolowaniu od spraw bieżących, albo umierali, a im był starszym, tym w tych sprawach stawał się bardziej metodycznym.

Ale Herod Wielki zmarł w 4 roku p.n.e.! (Niektóre źródła podają nawet 5 rok p.n.e.). Więc jeśli Jezus urodził się w roku 1 n.e. jak głosi kościelny dogmat, to raczej Herodowi Wielkiemu było bardzo trudno zarządzić „rzeź niewiniątek” zza światów, nieprawdaż?

A do tego o „rzezi niewiniątek” milczą Annały powstałe za życia okrutnika, w przeciwieństwie do mordów jakie zaordynował swoim wrogom i potencjalnym jego następcom! Tak więc znowu mamy na kartach Ewangelii ewidentną „beletrystykę”, bo owszem, Herod Wielki miał na sumieniu życie nawet własnych synów, ale nigdy nie zarządził hurtowej rzezi wszystkich chłopców, bo to osłabiłoby prowincję Imperium Romanum, a na to nie zezwoliłby cezar!

    Bóg Mitra, bóg Janus, Saturnalia i ...Esseńczycy, wysłannicy króla Aśoki.

Jak udało się odczytać z rękopisów z Qumran, niektórych datowanych na ...II wiek p.n.e., czyli na ponad 200 lat przed dogmatyczną datą urodzenia Jezusa, z głównych nurtów Zakonu Mojżeszowego, czyli ortodoksyjnego, zwanego faryzejskim i reformatorskiego, zwanego saducejskim, wyłonili się fanatyczni Zeloci i Esseńczycy.

Nas powinni zainteresować właśnie Esseńczycy, którzy dokonali około roku 150 p.n.e. secesji ze struktur Świątyni Jerozolimskiej i postać Nauczyciela Sprawiedliwości, nieznanego z personaliów kapłana Świątyni Jerozolimskiej, który stał na czele secesji i który ...został, wedle rękopisów z Qumran, podstępnie pojmanym i zamordowanym przy pomocy zbrodni sądowej przez resztę kapłanów, bojących się o swoje pozycje. (Jakież zadziwiające podobieństwo)!

Do tego udowodniono, że stojący u szczytu potęgi i praktykujący buddyzm, rządzący na terenie dziwniejszych Indii i Pakistanu król-asceta Aśoka, około roku 300 p.n.e. wysłał, między innymi na teren dzisiejszego Izraela, kapłanów emisariuszy, mających dokładnie krzewić ideę rezygnacji z przemocy i nadmiernego bogacenia się, a takie zalecenia dawał przecież swoim uczniom ...Jezus, nieprażenie?

Bóg Janus, to jedno z najstarszych bóstw starożytnego Rzymu. Był bogiem wszelkich początków i dzielił władze z Saturnem Przedstawiano go jako postać o dwóch twarzach, co ważne krańcowo odmiennych, np. młodzieńca i starca, co miało symbolizować przeszłość i przyszłość. Od jego imienia pochodzi łacińska nazwa stycznia. Zaś ku czci boga Saturna obchodzono na przełomie er w Rzymie tygodniowe święta (od 17, do 23 grudnia), w czasie których dochodziło do bratania się niewolników z panami, wręczano sobie podarunki, zawieszano wszelka działalność gospodarczą, a wszyscy bawili się i ucztowali.

Na początku I wieku n.e. dotarł do Imperium Romanum kult boga Mitry, dość powszechny na terenach ówczesnej Persji i Indii. Mitra był bogiem uosabianym z szeroko rozumianą kulturą rządzenia i praworządnością. Dniem boga Mitry, utożsamianym z jego narodzinami, (bogowie wedyjscy rodzili się i podlegali prawu Reinkarnacji), był ...dzień 25 grudnia. A sam kult rozwijał się bardzo dynamicznie, do tego stopnia, że włączono go oficjalnego kanonu religijnego Rzymu. Prawdopodobnie kult boga Mitry został zapoczątkowany przez emisariuszy Aśoki, którzy zaszczepili podstawowe idee buddyzmu, ale nie potrafili wykorzenić potrzeby czczenia jakiegoś boga, jako personalizacji religijnych dogmatów.

Kiedy więc na mocy decyzji Konstantyna Wielkiego ustanowiono chrześcijaństwo jako jedyną oficjalną religię w Imperium Romanum, powstał poważny problem, czym zastąpić radosne święta obchodzone obchodzone w okolicy przesilenia zimowego?!

Motłoch był przyzwyczajony do darmowych „chleba i igrzysk”, a Saturnalia były najlepszą okazją do realizacji tego postulatu socjalnego. Również wyznawcy kultu Mitry powinni coś dostać w zamian, bo inaczej mogło dojść do niepokojów.

Jedynym i najprostszym wyjściem było zastąpienie Saturnaliów i Dnia Mitry ...Bożym Narodzeniem!

Miłośnicy Saturnaliów mieli tylko nieco przesunięty termin świętowania, wyznawcy kultu Mitry święto w dniu, na którym im bardzo zależało. Tylko co miał z tym wspólnego Jezus , a może ...Nauczyciel Sprawiedliwości, a może mnich wysłany na tereny Izraela przez króla Aśokę? Bo może chodzi tu nie o jedną osobę, ale o kilka osób, które potem swoją postawą i naukami odcisnęły tak znaczące piętno na kanonach Zakonu Mojżeszowego, że doprowadziło to do powstania dwóch, liczących dziś miliardy wyznawców, religii katolickich i islamu.

    I  jeszcze ta gwiazda, której ...nie było!

Jest taki kraj, w którym obserwowano systematycznie nieboskłon już 4`000 lat temu, a co najważniejsze, to, co zaobserwowano, zapisywano i to przy pomocy notacji używanej do dziś, czyli ...Chiny. Te zapiski przetrwały i ...nie ma w nich mowy o żadnej nadprogramowej gwieździe!

A to oznacza, że sławetna Gwiazda Betlejemska nie mogła być zwiastunem narodzin Jezusa, a przynajmniej nie w okolicach 1 roku naszej ery! Zwolennicy teorii o wizytach Obcych sugerują, że mogła to być nie gwiazda, ale UFO, ale logika mówi, że wówczas Obcy zadbaliby o lepszą publikę, niż pasterze.

Alternatywą może być źle przetłumaczony termin astrologiczny, a trzeba wiedzieć, że ówczesne zachowanie społeczeństw, nie tylko na Oriencie, ale praktycznie na całym świecie, było zdeterminowane przez przepowiednie astrologów.

    Wracając do samych świąt, świętować zawsze jest fajnie, o ile nie przesadzi się z folgowaniu zbytkom!

Do tego dobry jest każdy powód, a nierzadko, aby świętowania nie psuła pogoda, albo powszechne prace sezonowe, nawet przesuwa się terminy które dane święto ma uświetnić, jak to uczyniono z koronacją JKM Elżbiety II.

Tak więc nie ma niczego zdrożnego w tym, że nie znając właściwej daty urodzenia Jezusa, mając na uwadze głęboko zakorzenioną tradycję świętowania w okolicy przesilenia zimowego, datę jego urodzin ustalono na dzień 25 grudnia.

Tylko po cholerę ściemniać i upierać się przy tej dacie, jako historycznym fakcie narodzenia Jezusa z Nazaretu?! A to oznacza, ze wstawki słowne typu: „2017 lat temu, w Betlejem...” to nic innego, jak świadome rozsiewanie kłamstw, czyli obraza przykazania zabraniającego dawania fałszywego świadectwa!

Nie ma też żadnej pewności, a dokładnie jest pewność, że osoba opisywana jako Jezus z Nazaretu, a może Jezus Nazyrejczyk, (to zupełnie coś innego), nie urodziła się w okolicach 1 roku naszej ery!

Bo temu przeczą przytaczane w ewangelii fakty, choćby te o spisie powszechnym, czy „rzezi niewiniątek”, czy nadprogramowej i bardzo jasnej „gwieździe betlejemskiej”. Natomiast wszystko wskazuje na to, że autorzy obecnie znanych wersji Ewangelii pisząc to, co napisali, nie mieli dostępu do rzetelnych Annałów i bazowali na przekazach ustnych, niekoniecznie rzetelnych!

Bo obecnie nam znana Biblia nie jest oryginałem!!! I to zarówno Stary, jak i Nowy Testament.

Jest dowiedzionym, że na początku I wieku n.e., wobec gorszących różnic pomiędzy kilkoma, uznawanymi za źródłowe, tekstami Starego Testamentu, jakie były w powszechnym użyciu, a wynikłymi z dostosowaniem treści do używanego języka oraz brakiem kontaktów pomiędzy Żydami z Babilonu, a tymi którzy pozostali nad Jordanem, zebrali się co bardziej uczeni w Piśmie rabini i cadycy i ...ujednolicili tekst, nakazując zniszczenie wszystkich innych, niż ta nowa, i oficjalna, dziś nam znana wersja Starego Testamentu. Wiadomo tylko, że z kanonu wypadły wszystkie kontrowersyjne fragmenty, a te, które pozostały, są wynikiem daleko idących kompromisów.

Jeszce gorzej jest z Nowym Testamentem, bo do momentu ujawnienia zwojów z Qumran, nie były znane dokładnie żadne teksty napisane w pierwotnym języku, czyli po aramejsku! Najstarsze do tamtej pory teksty były napisane po grecku i pochodziły z III wieku n.e. Mało tego, teksty z Qumran stały się bardzo niewygodne, i to zarówno dla Starozakonnych, jak i Chrześcijan, no bo nie dość, że przesuwają okres pobytu Jezusa, czy jak to woli, Nauczyciela Sprawiedliwości o przynajmniej 200 lat przed naszą erę, to jeszcze pokazują fakt „poprawiania” Starego Testamentu, co z kolei podważa dogmat o tym, że Pismo Święte i to w całości, zostało spisane pod dyktando Wiekuistego.

Bardzo źle pod względem spójności z „twardymi" faktami historycznymi wyglądają wszystkie 4 Ewangelie, a przecież do kanonu Nowego Testamentu nie weszło kilka innych Ewangelii i apokryfów.

Wszystko wskazuje na to, że obecnie uznawane jako źródłowe teksty Ewangelii i Dziejów Apostolskich powstały w okolicach III wieku naszej ery, na bazie ustnych przekazów podań apokryficznych i to tłumaczyłoby tak poważne rozbieżności z Annałami, a to z kolei podważa dogmat o boskich pełnomocnictwach dla papieży, biskupów i kleru, czyli o tym, że powołujący się na pełnomocnictwo Jezusa, jako Syna Bożego, Kościół, jako organizacja, nie ma dokładnie nic wspólnego z nauczaniem Jezusa!

    Konkludując, Kościół i kler skutecznie, przynajmniej w Rzeczpospolitej Patologicznej, domaga się uznania swojej wiodącej roli w tworzeniu nowożytnej Europy. Niestety, te bezpodstawne roszczenia znajdują zrozumienie i poklask u Styropianowych „Elyt” i obiektywnych, ale inaczej, dziennikarzy, no bo jak ktoś przez blisko 40 lat słuchał propagandy, zarówno tej z Kremla, jak i Radia Wolna Europa, to ma tak mocno wyprany mózg, że samodzielnie kojarzyć faktów nie chce, a przecież wiadomo, że jak „ktoś czegoś nie chce, to gorzej jakby nie mógł”! Więc cieszy się, jak za niego myśli osobisty spowiednik, albo biskup, czy sam Nadojciec Dyrektorissimus!

I taki stan rzeczy najboleśniej widać właśnie w święta nakazane kościelnymi dogmatami! Boże Narodzenie mamy tylko temu, że wcześniej w tym okresie wypadały hucznie obchodzone święta pogańskie. Liczni w starożytnym Imperium Romanum wyznawcy boga Mitry nawet nie musieli zmieniać obyczaju, wystarczyło, aby potajemnie zamieniali imię boga i wszystko było jak dawniej. Miłośnicy Saturnaliów też dostali co chcieli, czyli kilka dni totalnej balangi, tylko gdzie, motyla noga, w tym pogańskim zgiełku miejsce na przyjecie Nowego?!!

Bo rzecz w tym, aby dobro czynić nie tylko na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, ale codziennie!!!

A nie, jak to ma w zwyczaju grupa obrzydliwie bogatych kanalii-wyzyskiwaczy, którzy przez większą część roku, skuteczniej niż banda zbójców, łupią i wyzyskują pracowników, rzekomo tylko dla ich dobra, by mieli miejsca pracy, w okolicy Bożego Narodzenia odpalić ze zbytku jakąś „szlachetną paczkę”, czy ufundować publiczną wyżerkę dla ubogich, dbając pilnie, aby media wymieniły ich pośród darczyńców i sponsorów! Bo tak było w Imperium Romanum, zanim tam ktokolwiek usłyszał o Zbawicielu, więc Zorro pyta: gdzie to Nowe?!!

Co do okazania było. Amen.

Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo