Do ogromnej większości aktów przemocy doszło na południe od granicy. Jednak wśród ofiar coraz więcej jest obywateli Stanów Zjednoczonych. W wypowiedzi w telewizji Diablo wyjaśnia, jak porywa się ofiary w el Paso i przewozi na południe, by tam je zabić. morderstwo w Teksasie uruchamia sprawny aparat dochodzeniowy, w Ciudad Juarez zabity dołącza po prostu do codziennej listy ofiar. meksyk stał się terenem, gdzie „realizować” mogą się wychowani w USa psychopaci. W Juarez, mówi Diablo, ludzie Barrio azteca często torturują i mordują swoje ofiary przed rozradowaną publicznością składającą się z członków gangu: 7 Ze znakomitego filmu dokumentalnego Blood River: Barrio Azteca, seria 5, odcinek czwarty, emitowany przez History Channel 18 czerwca 2009 r. 351 „Kopiemy dół i wlewamy do niego kilka kanistrów paliwa. Potem spuszczamy gościowi manto, wrzucamy go do tej dziury i podpalamy. Czasem gość jest martwy, ale nie zawsze. Czasem podpalamy go po to, żeby słyszeć, jak wrzeszczy. Wszystko słychać, a płonące ludzkie ciało strasznie śmierdzi. Po tym, jak widziałem to po raz pierwszy, długo nie mogłem zasnąć”.
Urzędnicy w Departamencie Stanu również nie mogli spać po tym, jak dowiedzieli się o jednym z brutalnych czynów Barrio azteca. W marcu 2010 roku gang zamordował troje ludzi związanych z konsulatem Stanów
Zjednoczonych w Ciudad Juarez. mrożących krew w żyłach morderstw dokonano w odstępie kilku minut. ofiary odjeżdżały dwoma samochodami z przyjęcia u pracownika konsulatu. W jednym z nich jechał mąż meksykanki – pracownicy konsulatu – w drugim zatrudniona tam obywatelka USa i jej mąż, pracujący w systemie penitencjarnym stanu Teksas. Kobieta była w ciąży, a siedmiomiesięczne niemowlę, pierwsze dziecko pary, przyglądało się śmierci rodziców z tylnego siedzenia samochodu8. Morderstwa te wstrząsnęły amerykańskim środowiskiem dyplomatycznym w meksyku. Pod jego naciskiem wojsko meksykańskie szybko znalazło zabójców z Barrio azteca. W tym samym czasie agenci FBI aresztowali za granicą dziesiątki członków gangu w el Paso. Jednak, mimo iż wszystkich zakuto w kajdanki, stróże prawa nie potrafili znaleźć sensownego wytłumaczenia tych morderstw. Czy pracownica konsulatu zginęła, bo zbyt opieszale wydawała wizy członkom kartelu? A może celem był jej mąż, który zalazł za skórę Barrio azteca w którymś z teksaskich więzień? Czy atak mógł być komunikatem dla amerykańskich agentów antynarkotykowych? a może doszło po prostu do upiornej pomyłki?
Fragment pochodzi z książki: "El Narco", autor: Ioan Grillo, Wydawnictwo Remi 2012
Inne tematy w dziale Rozmaitości