Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w USA i poczynione tam ustalenia potwierdzają, że strategicznym parterem w polskim projekcie jądrowym będą firmy amerykańskie i kapitał amerykański - oświadczył wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Podpisanie umowy w zakresie energii jądrowej zapowiedzieli w środę w Waszyngtonie prezydenci Polski i USA Andrzej Duda i Donald Trump.
Sasin zaznaczył, że jest to „inwestycja niezwykle kosztowna”, i w związku z tym będzie realizowana w specjalnej spółce celowej bezpośrednio podległej Skarbowi Państwa”. Jak mówił, przyszłe nakłady na polską energetykę są szacowane na 400 mld zł, w tej kwocie znajduje się też atom.
Szef MAP podkreślił, że „w najbliższym czasie" będziemy poznawać szczegóły, ale po wizycie Andrzeja Dudy w USA „mamy wyraźny, twardy sygnał jaka technologia i z jakiego kraju” będzie stosowana. - Ustalenia prezydenta przesądziły, kto tym partnerem będzie - mówił Sasin. Zaznaczył jednocześnie, że „nie ma mowy o żadnych nowych podatkach”, związanych z budową energetyki jądrowej.
- Jest kwestia zbudowania montażu finansowego, na który będzie składać się przede wszystkim finansowanie zewnętrzne. Jesteśmy przekonani, że możemy je uzyskać - to kwestia dalszych rozmów ze stroną amerykańską - oświadczył wicepremier.
Z kolei prezes PGE Wojciech Dąbrowski pokreślił, że z jednej strony atom jest szalenie ważny dla systemu i niezbędny dla bezpieczeństwa, ale budowy energetyki jądrowej PGE jako spółka nie jest w stanie udźwignąć. Prowadzimy przygotowania i swoją pracę skończymy na przygotowaniu decyzji lokalizacyjnej i środowiskowej - mówił prezes.
- Przygotowania do budowy elektrowni jądrowej cały czas trwają - zapewnił wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała. - Stany Zjednoczone są potencjalnym partnerem, bo są jednym z nielicznych państw na świecie, które dysponują technologią dla tej energetyki najnowocześniejszą, najwyższej jakości - zaznaczył.
Jak mówił Horała, zdarzają się momenty, że polskiego węgla nie starcza na potrzeby krajowej energetyki węglowej, a cały czas rosnąca polska gospodarka tej energii będzie potrzebowała coraz więcej. - Nie zamierzamy oprzeć polskiej energetyki na atomie, ale 1-2 elektrownie atomowe będą zaspokajać dodatkowe zapotrzebowanie na energię, jakie się pojawi - ocenił.
Dodał, że musimy też rozwinąć np. morskie farmy wiatrowe, pozyskiwać dodatkowe źródła energii. - To nie stoi w sprzeczności z podtrzymaniem jak najczystszych technologii węglowych jako najważniejszego, a przynajmniej bardzo ważnego elementu tego miksu energetycznego jeszcze przez wiele lat - podkreślił.
- Technologia amerykańska jest jedną z najlepszych na świecie, o ile nie najlepszą, więc powinniśmy czerpać z tych najlepszych źródeł. Na pewno nie chciałbym mieć elektrowni atomowej rosyjskiego pochodzenia - komentował prezydencki minister Andrzej Dera.
- Ewentualna budowa elektrowni atomowej powinna być przedmiotem debaty ze społeczeństwem - ocenił w Ostrołęce kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Jego zdaniem inwestycja ta może zakończyć się tak, jak budowa elektrowni Ostrołęka C (nie została dokończona).
Trzaskowski zwrócił uwagę, że prezydent Andrzej Duda w USA podpisał wstępne porozumienia dotyczące budowania w Polsce elektrowni atomowej. Mówił, że nie znamy żadnych szczegółów dotyczących ewentualnej budowy elektrowni atomowej w Polsce. - Trzeba jasno postawić pytania, co to są za technologie. I przede wszystkim postawić pytania, czy decyzja o budowaniu elektrowni atomowej nie powinna być przedmiotem debaty ze społeczeństwem - powiedział kandydat.
W projekcie Polityki Energetycznej Polski rząd przewiduje, że moc reaktorów jądrowych w Polsce powinna wynosić 6-9 GW, a pierwszy powinien ruszyć w 2033 r.
ja