Zależność od Rosji zamiast dywersyfikacji? Fot. Flickr/premierrp
Zależność od Rosji zamiast dywersyfikacji? Fot. Flickr/premierrp

Odtajniono raport NIK dotyczący umów gazowych z lat 2006-2011

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 98

Nieprawidłowości podczas negocjowania umów z Rosją, 1 mld zł prezentu dla Gazpromu, dobra decyzja w 2006 r. o budowie terminala LNG w Świnoujściu – wynika z odtajnionego raportu Najwyższej Izby Kontroli. 

W raporcie NIK pozytywnie oceniła zapewnienie przez organy państwowe i PGNiG w latach 2006–2011 ciągłości dostaw gazu ziemnego z importu oraz uniknięcie ryzyka niezaspokojenia potrzeb polskich odbiorców. Na pozytywną ocenę NIK zasłużyła realizacja inwestycji w terminal LNG w Świnoujściu. Izba zwróciła jednak uwagę na zwłokę w działaniach legislacyjnych, które miały usprawnić budowę. 

Utajniony raport NIK

image
Polska płaci Gazpromowi najwyższą cenę za gaz w Europie. Fot. 52655f/CC BY 3.0

Polska płaci Gazpromowi najwyższą cenę za gaz w Europie. Umowa zawarta w 2010 r. przez ówczesnego wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka została utajniona, również raport z jej kontroli NIK. Odtajnienie tej skrajnie niekorzystnej dla Polski umowy gazowej z Rosją minister Piotr Naimski, odpowiedzialny w rządzie za strategiczną infrastrukturę energetyczną, zapowiedziałw sierpniu 2017 r.

Zobacz więcej na ten temat: Polsko-rosyjska umowa gazowa zostanie odtajniona   

Na jakie minusy zwrócili uwagę kontrolerzy? Zarówno minister gospodarki, jak i PGNiG nie wykorzystali w pełni swoich możliwości negocjacyjnych, nie podejmując próby uzyskania w zamian za zgodę na postanowienia korzystne dla strony rosyjskiej równoważnych korzyści dla Polski. 

Negocjacje rządu polskiego z rosyjskim w latach 2009-2010 ws. dostaw gazu ziemnego w ramach długoterminowego tzw. kontraktu jamalskiego, były podjęte przez stronę polską bez przygotowania merytorycznego. Na nieskuteczność negocjacji ze stroną rosyjską, prowadzonych równolegle na poziomie rządów oraz spółek, wpłynęła też niewłaściwa współpraca między ministrem gospodarki a PGNiG.  

Pozycja negocjacyjna Polski była pogorszona zarówno wskutek nieprawidłowości, jak i błędów popełnionych w trakcie negocjacji. Słaba pozycja negocjacyjna polskiego zespołu wiązała się także z uzależnieniem Polski od dostaw gazu ziemnego z kierunku wschodniego w związku z długoletnim brakiem inwestycji w zakresie połączeń międzysystemowych z Europą Zachodnią. Zostało to skutecznie wykorzystane przez stronę rosyjską, która w trakcie negocjacji zgłaszała nowe żądania, poszerzając zakres spraw do negocjacji i skutecznie wydłużała okres rokowań, nie godząc się na parafowanie umów w kształcie, który nie byłby zbieżny z jej interesem. Strona polska, nie mając wypracowanej strategii, nie wykorzystywała posiadanych argumentów i akceptowała kolejne żądania strony rosyjskiej. 

Głównymi błędami polskiej delegacji w prowadzonych negocjacjach były: dążenie do wydłużenia okresu kontraktu na dostawy gazu, mimo że Ministerstwo Gospodarki dysponowało analizami, wskazującymi iż w związku z zakończeniem w 2014 r. inwestycji terminal LNG, podaż gazu przewyższy popyt na to paliwo. 

Następny wymieniony błąd to zgoda na włączenie do negocjacji kwestii sporu między EuRoPol GAZ SA a Gazpromem Eksport, dotyczącego opłat za przesyt gazu przez polski odcinek gazociągu jamalskiego, bez uzyskania w zamian ekwiwalentnych korzyści dla strony polskiej. 

Izba za błąd uznała też niepodjęcie przez ministra gospodarki choćby próby uzyskania korzystniejszych warunków dostaw gazu (w tym obniżenia ceny) w sytuacji zgody na postanowienia korzystne dla strony rosyjskiej — wbrew deklaracji ministra gospodarki na posiedzeniu Rady Ministrów dot. podjęcia rozmów w sprawie przywrócenia formuły cenowej sprzed 2006 r. 

Na posiedzeniu rządu 13 lipca 2010 r. – według NIK – ówczesny premier Donald Tusk „wskazał, że polski zespół negocjacyjny nie wykorzystał w negocjacjach atutu, jakim była wielkość rynku gazu w Polsce do wynegocjowania korzystnych formuł cenowych w kontrakcie jamalskim”.  

Dopiero włączenie się przedstawicieli Komisji Europejskiej w proces negocjacji w lutym 2010 r. pozwoliło wstrzymać podpisanie umów w kształcie przyjętym przez rząd 10 lutego 2010 r. oraz wyeliminować postanowienia sprzeczne z prawem unijnym i krajowym oraz ryzyka dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. 

Korupcja przy umowie gazowej z 2010 r.?

image
Według prokuratury Waldemar Pawlak mógł przyjąć łapówkę przy negocjowaniu kontraktu gazowego w 2010 r. Fot. Piotr Drabik/CC BY 2.0

We wrześniu 2017 r. prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie umowy na dstawy gazu z Rosji. Według prokuratury, były wicepremier Waldemar Pawlak mógł przyjąć łapówkę za przychylność wobec Rosji przy negocjowaniu kontraktu gazowego z 2010 r.

Przeczytaj więcej na ten temat: Korupcja przy umowie gazowej z 2010 r.?

Naimski: Tak utrwalano zależność Polski od Rosji

image
Piotr Naimski uważa, że umowa z Gazpromem wzmocniła naszą zależność od Rosji. Fot. Flickr/premierrp

Faktyczna utrata zysków z tranzytu gazu przez Polskę, co dało ok. 1 mld zł prezentu dla Gazpromu, utrata kontroli nad Europolgazem, utrwalenie zależności do Rosji, wstrzymanie dywersyfikacji gazu – to efekty rozmów gazowych z lat 2008-2010 – skomentował odtajniony raport NIK pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.  

Do tego zlekceważono zagrożenie kryzysem gazowym z 2009 roku. – Rząd takie sygnały miał, ale nie reagował. Przegraliśmy tranzyt. W wyniku tych umów – zysk Europolgazu z przesyłu 30 mld metrów sześć gazu przez Polskę na długości ponad 660 km, został ograniczony do śmiesznej kwoty 21 mln zł. To jedna setna tego, co pobierają za przesył przez swój system tranzytowy Ukraińcy. To oznaczało, że Rosjanie mają prawo do przesyłu gazu przez Polskę za darmo – powiedział Naimski.  

Na skutek tych decyzji Europolgaz, spółka PGNiG i Gazpromu, zarządzająca polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego, straciła w latach 2010-2017 ok. 1,5 mld zł potencjalnego zysku. – Utracono też 25 mln zł zasądzone przez Sąd Arbitrażowy w Moskwie na rzecz PGNiG. Myśmy z tego zrezygnowali – wyliczał.  

Z inicjatywy polskiego rządu reprezentowanego przez Pawlaka powstał plan przedłużenia umowy z Gazpromem do 2037 r., czyli o 15 lat – podkreślił Naimski. – Gdyby tak się stało, na szczęście się nie stało, to strategiczne plany dywersyfikacji źródeł dostaw byłyby nie do zrealizowania. To interwencja Komisji Europejskiej spowodowała, że ówczesny rząd wycofał się z tego piętnastoletniego przedłużenia – mówił.  

Podczas negocjacji w 2009 można było – w związku z zapisami konktraktu jamalskiego – podnieść sprawę ceny gazu sprzedawanego przez Rosjan do Polski. – Ale ta kwestia, z jakiegoś nieznanego powodu nie została podniesiona. Negocjacje były prowadzone z pozycji kapitulanckiej – stwierdził Piotr Naimski.  

Na pytanie o odpowiedzialność osób związanych z negocjacjami gazowymi z Rosją w latach 2008- 2010 Naimski powiedział, że jeśli chodzi o odpowiedzialność polityczną, to ciąży ona na ówczesnym premierze Donaldzie Tusku i wicepremierze Waldemarze Pawlaku.  

Podpisany w 1996 r. kontrakt jamalski przewiduje dostawy ok. 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Zgodnie z narzuconą przez Gazprom klauzulą take-or-pay PGNiG musi odebrać co najmniej 8,7 mld m sześc. zakontraktowanego gazu rocznie. Zapisy kontraktu były renegocjowane w 2010 r. Zgodnie z umową, tranzyt gazu został przewidziany do 2019 r., a dostawy do 2022 r.

  

Źródło: PAP

KW  

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła. 

 


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka