znalezione w sieci;
Autorzy Narodowego Programu Zdrowia na lata 2007-2015 zwracają uwagę, że nasza kondycja aż w 50 proc. zależy od stylu życia. Nie ulega wątpliwości, że otyłość, brak ruchu, palenie papierosów i picie alkoholu nie pomagają w zachowaniu dobrego zdrowia. Nałogi i złe przyzwyczajenia odpowiadają za wiele chorób, których - zmieniając pewne codzienne nawyki - można by uniknąć.
Na zależność stanu zdrowia od sposobu życia zwrócono uwagę już w 1995 r. Oszacowano wówczas, że ryzyko zgonu z powodu chorób układu krążenia aż w 54 proc. uwarunkowane jest naszym stylem życia. Dla porównania: w 25 proc. zależy ono od uwarunkowań biologicznych, w 12 proc. - od systemu ochrony zdrowia i w 9 proc. - od miejsca zamieszkania. W odniesieniu do śmiertelności w ogóle, styl życia, aż w 50 proc. miał wpływ na to kiedy i jak umrzemy (dostępność do ochrony zdrowia - 20 proc., predyspozycje genetyczne - 20 proc., miejsce zamieszkania - 10 proc.).
Sama wiedza nie wystarczy
Doceniając znaczenie tej grupy czynników ryzyka WHO w 2002 r. oszacowała ich procentowe udziały w ogólnej liczbie zgonów w krajach europejskich.
W opinii międzynarodowych ekspertów, w Polsce najistotniejsze okazały się: palenie tytoniu, nadciśnienie tętnicze, poziom cholesterolu, nadwaga i otyłość, nadmierne spożycie alkoholu, niskie spożycie owoców i warzyw oraz mała aktywność fizyczna. Od opublikowania dokumentu WHO minęło ponad 10 lat. Cy postawy Polaków uległy w tym czasie zmianie?
Prof. Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie przyznaje, że wiedza dotycząca zagrożeń zdrowotnych związanych ze stylem życia jest obecnie zdecydowanie większa niż 10-15 lat temu, co wynika głównie z rosnącej dostępności informacji zarówno w prasie specjalistycznej, jak i popularnej.
- Przekaz trafia do ludzi, jednak z analiz dostępnych badań nie wynika, aby miał on duży wpływ na ich postępowanie. Zmiany w zachowaniach zachodzą, ale nie tak szybko, jakby tego chcieli specjaliści w dziedzinie zdrowia publicznego - podkreśla prof. Wojtyniak.
Palenie szkodzi, ale...
Według danych z 2009 r. w Polsce nadal pali codziennie papierosy 33,5 proc. mężczyzn (19 miejsce wśród 27 krajów UE) oraz 21 proc. kobiet (20 miejsce). Zarówno wśród mężczyzn, jak i wśród kobiet najwyższy odsetek palących obserwuje się w grupie wiekowej 40-59 lat.
Prof. Wojtyniak zaznacza jednak, że za sukces można uznać fakt, że ten największy czynnik zagrożenia zdrowotnego zmniejsza się, zwłaszcza w grupie mężczyzn. W ślad za tym idzie też zmniejszanie umieralności z powodu raka płuca.
- Widać wyraźnie, że w stosunku do roku 1996 wśród mężczyzn obserwujemy spadek palenia papierosów, bez względu na wiek i poziom wykształcenia. We wszystkich grupach wahał się on w granicach 20-25 proc. - wyjaśnia prof. Wojtyniak.
Dodaje, że ta pozytywna tendencja nie występuje, niestety, w przypadku kobiet. Spadek zainteresowania paleniem, i to niewielki, wystąpił jedynie w grupie pań, które w 1996 r. były w przedziale wieku 30-39 lat oraz 60-69 lat. Co więcej, wśród Polek w wieku 15-19 lat oraz w wieku 50+ zaobserwować można wzrost liczby palących.
Zdaniem eksperta, efekty takich postaw widać wyraźnie w negatywnych skutkach zdrowotnych, dotyczących zwłaszcza obserwowanego systematycznego wzrostu zachorowania na raka płuca i umieralności z jego powodu.
Co piją Polacy?
Według Światowej Organizacji Zdrowia, alkohol znajduje się na trzecim miejscu wśród czynników ryzyka dla zdrowia populacji i warunkuje ponad 60 rodzajów chorób i urazów. Mimo to spożycie alkoholu w Polsce wynosi 10,1 litra w ciągu roku na osobę powyżej 15 roku życia i jest tylko nieco niższe od średniej europejskiej (10,7 litra). Ponadto Polacy zdecydowanie częściej sięgają po alkohole wysokoprocentowe i piwo, a znacznie rzadziej wybierają wino.
Tym co niepokoi szczególnie, jest rosnące zainteresowanie alkoholem wśród młodzieży. Z raportu HBSC11, dotyczącego picia alkoholu przez młodych ludzi wynika, że chociaż odsetek młodzieży pijącej alkohol przynajmniej raz w tygodniu jest u nas o ok. 40 proc. niższy niż w innych krajach biorących udział w badaniu, to jednak rośnie z wiekiem i wynosi: dla jedenastolatków 2 proc. i 1 proc. (odpowiednio dla chłopców i dziewczynek), dla trzynastolatków - 8 proc. i 4 proc., a dla piętnastolatków - 17 proc. i 11 proc.
W ocenie prof. Wojtyniaka, na poziom spożywania alkoholu ogromny wpływ ma cena. Ekspert przypomina, że obniżenie akcyzy w 2002 r. spowodowało znaczący wzrost spożycia. Po podniesieniu akcyzy w roku 2009 sytuacja się trochę poprawiła.
Mamy nadwagę i nie lubimy ćwiczyć
W Polsce od kilku lat rośnie liczba osób z nadwagą i otyłością. Problem narasta nie tylko wśród dorosłych, ale także wśród młodzieży szkolnej, zwłaszcza chłopców.
W ankietowym badaniu stanu zdrowia ludności Polski (EHIS) przeprowadzonym przez GUS w listopadzie 2009 r. stwierdzono, że nadwagę (BMI 25-30) lub otyłość (BMI równe 30 lub więcej) miało ponad 61 proc. mężczyzn i niemal 45 proc. kobiet. Od 2004 r. ich udział w populacji wzrósł o 9 punktów procentowych w przypadku mężczyzn i o 5 punktów w przypadku kobiet.
Zmiany te sprawiły, że na tle innych krajów Polska wypada gorzej niż przed kilku laty. Obecnie odsetek mężczyzn z nadwagą lub otyłością należy u nas do najwyższych w UE, a wśród kobiet lokuje nas w środkowej grupie krajów unijnych.
Jak wynika z badania Eurobarometr z 2009 r. Polska należy też do krajów o niskim odsetku osób regularnie ćwiczących (zaledwie 6 proc.), natomiast pod względem innych form aktywności fizycznej sytuacja jest korzystniejsza i zbliżona do średniej UE (26 proc.). Jednocześnie aż 49 proc. Polaków nie uprawia sportu w ogóle, natomiast 17 proc. nigdy nie podejmuje innych form rekreacji fizycznej.
Młodzież w Polsce również nie osiąga rekomendowanego poziomu aktywności tj. co najmniej 60 minut dziennie ćwiczeń o umiarkowanej lub wysokiej intensywności. Co więcej odsetek ćwiczących zmniejsza się z wiekiem, szczególnie mocno wśród dziewcząt. W 2010 r. odpowiedni poziom aktywności zadeklarowało tylko 4 proc. dziewcząt w najstarszej grupie wiekowej 17-18 lat.
Państwo musi pomóc
Według prof. Wojtyniaka, największy wpływ na zmianę naszych postaw mają rozwiązania systemowe. Ekspert zaznacza, że np. podniesie cen alkoholu prowadzi do wyraźnego spadku jego spożycia. Z kolei wprowadzenie stref wolnych od dymu nikotynowego zmniejsza narażenie osób niepalących na ekspozycję dymu tytoniowego, co należy uznać za duży sukces.
Wielką porażką jest natomiast, zdaniem naszego rozmówcy, niezaakceptowanie przez polski rząd zakazu używania mentolu do produkcji papierosów i wyeliminowania z rynku papierosów typu slim.
- Nie poparliśmy rozwiązania proponowanego przez UE, a szkoda, bo trzeba się było zastanowić nad kosztami pośrednimi i bezpośrednimi, związanymi z tą decyzją. Już dziś wiadomo, że znacznie przekraczają one straty jakie poszłyby w ślad za tym, że cześć rolników miałaby kłopoty związane ze zmniejszeniem upraw tytoniu - wyjaśnia ekspert.
- Niektóre kraje mają tego świadomość. Rozumieją, że akcje nie przynoszą spektakularnych efektów w wymiarze populacyjnym. Dają je natomiast rozwiązania systemowe - podsumowuje.
niezależny antypolityczny głos obywatelski; kocham ten cytat z Cymańskiego /PIS/ cała prawda o rządach PRAWA i SPRAWIEDLIWOŚCI; "Mieliśmy ogromną kasę. Ale daliśmy ją bogatym i pogłębiliśmy rozwarstwienie społeczne. To jest tajemnica, o której się milczy. Bo albo popierasz PiS, albo milczysz. Ten brak krytycyzmu, to zapatrzenie i ten zachwyt nad dwoma latami naszych rządów, to przesada." Produkt Krajowy Brutto w 2014 r. wyniósł 1.728.677 mln zł - podał GUS. „Obecna klasa polityczna jest wychowana na socjalizmie i nie zna, nie potrafi wyobrazić sobie innego ustroju. Nie potrafi wyobrazić sobie państwa, które nie ingeruje w każdą dziedzinę życia.” GUS podaje że w całym kraju dofinansowano budowę 2604 kompleksów boisk sportowych „Moje Boisko – Orlik 2012”,
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka