eri eri
202
BLOG

Czy Kościołowi wolno zmuszać prawem do wiary w Boga?

eri eri Społeczeństwo Obserwuj notkę 12

Bloger Soroka, w swym komentarzu do tekstu blogerki Wiesława pn. „Polsko, co zrobiłaś ze swoim chrztem” (jeszcze wisi na SG), napisał:
„Największym pragnieniem ortodoksów katolickich jest, by wszystkie grzechy ich wiary były ściganymi przez państwo przestępstwami.”
    

Wydaje mi się, iż warto nieco głębiej zastanowić się nad sensem tych zarzutów. Nie tak dawno, Metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, wygłosił podczas mszy św. kazanie o tym, iż Kościołowi nie wolno zmuszać prawem, do wiary w Pana Boga. Przyczynkiem do tak postawionej tezy, stał się fragment Ewangelii wg świętego Łukasza; 14, 15 – 24:

„15 Słysząc to, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: «Szczęśliwy jest ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym».
16 Jezus mu odpowiedział: «Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu.
17 Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe.
18 Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: "Kupiłem pole, muszę wyjść, aby je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego!"
19 Drugi rzekł: "Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego!"
20 Jeszcze inny rzekł: "Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść".
21 Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: "Wyjdź co prędzej na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych!"
22 Sługa oznajmił: "Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce".
23 Na to pan rzekł do sługi: "Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony.
24 Albowiem powiadam wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty"».
  

 Abp zwraca uwagę na fakt wielkiej pokory Boga, gdy chodzi o sposób zaproszenia na tę ucztę. Oto wysyła niewolnika-sługę (figura Syna Człowieczego). A niewolnik, to był ktoś najniżej usytuowany w hierarchii społecznej. I jako taki, nie mógł nikogo zmusić do posłuszeństwa. Nie ma mowy więc tutaj o zewnętrznej formie przymusu. Owe bycie niewolnikiem, jest wielkim, pokornym poszanowaniem naszej wolności. Nic nie może nas zaprosić, jak tylko miłość. A ona staje się naszą wewnętrzną relacją z Bogiem i to jest ta jedyna droga przyjęcia zaproszenia.

W tym miejscu, abp rozprawia się ze słowami Pana do sługi: „…i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony” powtarzając, iż niewolnik nie mógł  nikogo zmusić. Dalej, jest jeszcze bardziej śmiało. Padają stwierdzenia, że Ewangelia, przez wieki była nadużywana w związku z tym zdaniem, bowiem św. Augustyn odczytywał ją tak, że dopuszczał przymus w dziedzinie wiary i religii. W konsekwencji uznano, iż Ewangelia przyznaje Kościołowi prawo do sięgnięcia po świeckie ramię, po władzę, po przymus państwowy. Tak interpretowaną Ewangelią „uzasadniano przez wiele wieków rzeczy straszne”, za które to nadużycia Kościoła, przepraszał Jan Paweł II.

Abp, na zakończenie kazania stwierdził, iż Bóg przekazał nam prawdę ale my, niekoniecznie odczytujemy ją poprawnie i wtedy sięgamy po niewłaściwe narzędzia. Po przymus, prawo, siłę, władzę. Jak można – stwierdził – taki tekst, ukazujący Chrystusa uniżonego, ukrzyżowanego, jako niewolnika, tak interpretować. A On przychodzi ze swym Orędziem, jako niewolnik.


Powstrzymam się od komentarza. Może Państwo skuszą się na zabranie głosu w tej sprawie. Z obowiązku publicysty dodam tylko, iż Abp Grzegorz Ryś, publikuje w Tygodniku Powszechnym.

    

eri
O mnie eri

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo