@Lchlip napisał w swoim komentarzu do notki @Siff bis (jeszcze wisi na SG):
"Miałem zaplanowane szczepienia. Pierwsze i drugie. Z czystej ciekawości tydzień przed pierwszym przetestowałem się. Wynik był pozytywny. Szczepienia musiałem przełożyć, (...)"
I to jest wyznanie o kapitalnym znaczeniu! Dlaczego szczepienia bloger musiał przełożyć???!!! Bo, jak twierdzą eksperci z Rady Medycznej przy Premierze, szczepienie zakażonego, jest dla niego bardzo niebezpieczne! (Napisałem o tym w swojej notce z dnia wczorajszego). Ale, jeżeli tak miałoby być w rzeczywistości, to testowanie przed szczepieniem powinno być OBOWIĄZKOWE!!! Powinno się o tym krzyczeć w każdym medium, codziennie po kilka razy! Tymczasem, jak pisze, @Lchlip, uczynił to na własna rękę i to jedynie z ciekawości!!! Dla jasności dodam, że ponoć przed szczepieniem wypełnia się formularz, w którym pytają, czy w ciągu iluś tam ostatnich dni, nie zetknąłem się z osobą zakażoną (jeśli tak, szczepić się nie można!).
Pyszne! Szczepić się nie można (bo to niebezpieczne), nie na podstawie faktów (pozytywny wynik testu), bo testu robić nikt nie nakazuje, lecz na podstawie mojej wiedzy, która jest przecież niepełna (nie mogę przecież wiedzieć, czy na pewno nie zetknąłem się z kimś zakażonym, nie mając świadomości tego faktu!)
I w takiej PARANOI my żyjemy!
