eri eri
322
BLOG

A co mnie obchodzi skuteczność szczepionek przeciw SARS-COV-2

eri eri Rozmaitości Obserwuj notkę 24

Jestem osobą wierzącą. Głęboko wierzącą. Jak to mają Państwo rozumieć? Otóż ja nie wierzę w istnienie Boga. Ja po prostu WIEM, że On istnieje! I wiem, że – tak, jak wobec każdego człowieka – tak i wobec mnie, ma Swój Plan. A ja nie mam zamiaru temu Planowi się sprzeciwiać. No i jest to plan, który prowadzi do mojego szczęścia – zbawienia. Nie może więc zawierać nic, co byłoby dla mnie, z boskiej perspektywy złe.

Szerzona z taką zapalczywością propaganda szczepionkowa, ze wszystkimi jej argumentami, w sytuacji gdy: 1. Nie zakończono badań klinicznych; 2. Producenci szczepionek zrzekli się odpowiedzialności za ich szkodliwe skutki i to zrzeczenie zostało uznane; 3. Szczepionki zostały dopuszczone warunkowo – jawi mi się niczym zatrute drzewo, a z zatrutego drzewa nie może być dobrych owoców (wierzący wiedzą, co mam na myśli).

W tej sytuacji nie mam zamiaru wchodzić w coś, co nie jest dobrym owocem i dlatego nie zaszczepię się (Boski Plan wobec mojej osoby, nie może zawierać owoców z zatrutego drzewa).

Czy ryzykuję w ten sposób zarażenie się i ewentualną śmierć? Nie wiem jaki jest  Boski Plan względem mojej osoby i Boga Woli się poddaję, przyjmując ją, a nie próbując jej,  szczepieniem się – przeciwstawić.

Dlatego skuteczność szczepionek przeciwko SARS-COV-2 (zatrutemu owocowi) mało mnie obchodzi i wyniki badań, jakie by one nie były, nie zmienią mojej decyzji.

A inni? No, cóż! Każdy odpowiada za siebie…

eri
O mnie eri

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości