eri eri
489
BLOG

Zaskakujący koniec wojny na Ukrainie?

eri eri Społeczeństwo Obserwuj notkę 16

Synodalność oznacza szeroko zakrojony program odnowy Kościoła, czemu służyć ma zainicjowane przez papieża Franciszka XVI Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów pod hasłem: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia uczestnictwo i misja”. Obecnie zakończona została faza konsultacji Ludu Bożego, czyli wszystkich członków Kościoła, prowadzona w diecezjach. Synod ten został otwarty przez Ojca Świętego 9 października 2021r. w Rzymie, a 17 października we wszystkich diecezjach świata.

W pojęciu synodalności chodzi o – znany z okresu starożytności chrześcijańskiej – bardziej wspólnotowy sposób funkcjonowania Kościoła i podejmowania w nim decyzji: oparty na wewnętrznym dialogu, większej otwartości na ludzi świeckich i ich bardziej odpowiedzialnym uczestnictwie. Papieżowi Franciszkowi zależy, aby w obecnym czasie „zmiany epoki”, Kościół w procesie synodalnym okazał szczególną otwartość na inspiracje Ducha Świętego i skoncentrował się na właściwym odczytaniu nowych „znaków czasu”.

Nowością obecnego synodu, co realizowane było w jego pierwszej fazie, jest wysłuchanie całego Ludu Bożego: duchownych, osób konsekrowanych i świeckich. Wyrasta to z przekonania, że Duch Święty mówi przez każdego ochrzczonego, a więc Jego inspiracja może przyjść ze strony także osób odległych, czy nawet nie odnajdujących miejsca we wspólnocie Kościoła.
Franciszek jest przekonany, że „droga synodalności jest drogą, której Bóg oczekuje od Kościoła trzeciego tysiąclecia”. Pragnie więc, aby Kościół stał się znacznie bardziej synodalny. I w tym widzi szansę na jego odnowę, niezbędną do kontynuowania misji we współczesnym świecie, i w coraz bardziej niesprzyjającym otoczeniu kulturowym.

Etymologicznie słowo „synod” pochodzi od greckiego „syn-hodos” oznaczającego wspólną drogę. Trzeba przypomnieć, że od pierwszych wieków chrześcijaństwa, poczynając od Soboru Jerozolimskiego (49 r.), synody odgrywały decydującą rolę w życiu Kościoła. W okresie starożytności były one podstawowym miejscem podejmowania decyzji. Na poziomie Kościoła lokalnego uczestniczyła w nich zasadniczo cała wspólnota kościelna. Odbywały się pod przewodnictwem biskupa, z udziałem prezbiterów i diakonów, ale także przy wysłuchaniu zdania ludu i przy jego akceptacji.

Synody odbywały się także na szczeblu poszczególnych prowincji kościelnych oraz Kościołów patriarchalnych, a także powszechnym, dla rozeznawania istotnych kwestii doktrynalnych, liturgicznych, prawno-kanonicznych i duszpasterskich. Te ostatnie nazywano soborami.

Ives Congar, słynny teolog Soboru Watykańskiego II tak to ujął: „Pierwsze tysiąclecie należało do Kościoła komunii, gdzie doświadczenie synodalności było bardzo żywe. W drugim tysiącleciu, także ze względów historycznych, Kościół położył większy ciężar na hierarchię”. Związane to było z jednej strony z wejściem Kościoła w struktury feudalne, a także z rozwojem tzw. centralizmu rzymskiego w Kościele zachodnim, poczynając od reform gregoriańskich.

Głęboki rozdział pomiędzy hierarchią oraz z resztą wiernych dokonał się na Soborze Trydenckim (1545–1563), który był odpowiedzią na reformację, stosującą radykalnie rozumianą zasadę synodalności, poprzez wprowadzenie demokratycznych zasad zarządzania i likwidacją kapłaństwa sakramentalnego. Sobór Trydencki idzie dokładnie w innym kierunku. Z jednej strony dokonuje reformy Kościoła jeśli chodzi o liturgię, sferę duszpasterska czy edukację, z drugiej dokonuje rozdziału na „Ecclesia docens” czyli Kościół nauczający złożony z biskupów z papieżem na czele, a resztą Ludu Bożego, który określa jako „Ecclesia discens”, czyli Kościół słuchający.

Istotną zmianę wniósł Sobór Watykański II, który – starając się powrócić do ewangelicznych źródeł – w znacznie pełniejszy sposób definiuje czym jest Kościół. Kładzie silny nacisk na dwa pojęcia: „Communio” (Komunii) i Ludu Bożego. Kościół jako communio oznacza wspólnotę człowieka z Bogiem i ludzi między sobą, która urzeczywistnia się w Chrystusie. Kościół jest więc wspólnotą, która jest w drodze ku coraz doskonalszej jedności w Duchu Świętym, której powierzona jest misja zbawienia całego rodzaju ludzkiego.

W ślad za tym Sobór Watykański przypomina o równej godności wszystkich ochrzczonych, o powszechnym powołaniu do świętości oraz podkreśla udział wszystkich wiernych w kapłańskiej, prorockiej i królewskiej misji Jezusa Chrystusa. Wynika z tego idea kapłaństwa powszechnego (nie tylko kapłaństwa wynikającego ze święceń) i w tym powszechnym kapłaństwie mają udział także świeccy.

Po Soborze Watykańskim II wprowadzane są struktury o charakterze synodalnym. Paweł VI w 1968 r. powołuje instytucję Synodu Biskupów, mającą charakter doradczy dla papieża. Z kolei w Kościołach lokalnych wprowadza się nową formę zgromadzeń synodalnych, nie tylko jako spotkań biskupów i duchowieństwa celem stanowienia prawa, ale także z udziałem świeckich i ze znacznie szerszą refleksją o charakterze duszpasterskim.

W jeszcze większym zakresie koncepcję synodalności pragnie wcielić w życie Kościoła papież Franciszek. Naczelnym hasłem jego pontyfikatu jest apel o „nawrócenie duszpasterskie”, do którego wzywa Kościół na wszystkich poziomach. A jednym z instrumentów procesu nawrócenia ma być rozwój zasady synodalności – rozumianej jako uczynienie Kościoła znacznie bardziej komunią, w której wszyscy mają większe poczucie uczestnictwa, co sprawi, że Kościół będzie w stanie znacznie lepiej pełnić swoją misję we współczesnym świecie.

A więc trzy podstawowe filary synodalności to: komunia, uczestnictwo, misja. Są one zawarte w tytule obecnego synodu: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”.

Franciszek podkreśla, że w procesie synodalnym bardzo ważna jest przemiana relacji pomiędzy kapłanami a świeckimi. Wyjaśnia, że chodzi o przełamanie pewnego „elitaryzmu kapłańskiego”. Podczas inauguracji synodu 9 października tłumaczył, ze ksiądz nie może być tym, który rządzi, ale pasterzem idącym wraz ze swymi owcami, towarzysząc im. Vademecum Synodu mówi wprost o potrzebie przezwyciężenia „plagi klerykalizmu”, wyjaśniając, że „Kościół jest ciałem Chrystusa, w którym każdy członek ma do odegrania wyjątkową rolę”. Papież zaprasza do wstąpienia na drogę kroczenia razem, do wykonania konkretnego kroku w kierunku bardziej wspólnotowego przeżywania i funkcjonowania Kościoła, bez podziału na my i oni, my i wy.


A jak wygląda praktyka dnia dzisiejszego?

„Kardynał Jean-Claude Hollerich z Luksemburga jest jednym z najbardziej wpływowych purpuratów w Kościele. Nieprzypadkowo Franciszek wyznaczył go relatorem generalnym synodu o synodalności, a więc najważniejszą osobą, która z ramienia Watykanu koordynuje prace synodalne na poziomie światowym. Podczas zakończonego niedawno w Bangkoku kontynentalnego (azjatyckiego) etapu synodu wspomniany hierarcha zaprezentował – jak się wyraził – „synodalną interpretację tekstu” o stworzeniu człowieka z Księgi Rodzaju. Na czym polega ta interpretacja?”

„Otóż w pierwszej księdze biblijnej znajduje się zdanie mówiące o tym, że „Bóg stworzył człowieka na swój obraz”, „stworzył mężczyznę i kobietę”. Zdaniem kardynała Hollericha, powinniśmy ten fragment odczytywać inaczej niż robiono do tej pory – nie jako stworzenie człowieka, nie jako stworzenie mężczyzny i kobiety, nie jako ustanowienie małżeństwa, lecz jako stworzenie całej ludzkości.”

„Wspomniana przez luksemburskiego dostojnika „synodalna interpretacja” prowadzi do zatarcia różnic między kobietą a mężczyzną i do uczynienia jej nieistotną w kontekście stworzenia całego rodzaju ludzkiego. W tym świetle tradycyjne odczytanie biblijnego tekstu okazuje się zawężające, ograniczające, wykluczające. Gdybyśmy bowiem trzymali się obowiązującego od wieków rozumienia opisu z Księgi Rodzaju, to nie byłoby miejsca w Bożym planie stworzenia dla innych płci oprócz męskiej i żeńskiej. Nie byłoby także miejsca na inny uświęcony przez Boga związek niż związek między jednym mężczyzną a jedną kobietą. Dlatego kardynał proponuje radykalną reinterpretację biblijnego tekstu.”

„Rok temu w wywiadzie dla niemieckiej katolickiej agencji prasowej KNA wspomniany hierarcha powiedział, iż uważa nauczanie Kościoła w sprawie homoseksualizmu za fałszywe, ponieważ opiera się ono na błędnych podstawach socjologiczno-naukowych. Jego zdaniem nie można dłużej uważać aktów seksualnych między osobami tej samej płci za grzeszne. Powołując się na papieża, dodał, że nauczanie Kościoła w tej kwestii może zostać w przyszłości zmienione.”

„Hollerich na ścieżce synodalnej nie jest w swoich poglądach osamotniony. Analogiczne konkluzje zawierały raporty końcowe synodu w niektórych krajach zachodnich, m.in. we Francji, Irlandii, Szwajcarii czy Belgii. Ich autorzy nie ukrywają nawet, że dla nich synodalność jest sposobem na przeprowadzenie prawdziwej rewolucji teologicznej, która zmieni nauczanie Kościoła w sprawach wiary i moralności. Tego typu zmian nie da się jednak przeprowadzić, powołując się jedynie na argumenty socjologiczno-naukowe. Dlatego konieczna jest nowa interpretacja tekstów biblijnych. Na czym miałaby się ona jednak opierać?”

Otóż właśnie na kluczowym słowie: „synodalność”, które okazuje się wytrychem do przeprowadzenia zmian. Kardynał Hollerich mówi bowiem wprost o „synodalnej interpretacji tekstu”. „Synodalność” jest zresztą odmieniana przez aktywistów synodalnych przez wszystkie przypadki, np. Momoko Nishimura z Japonii stwierdziła, iż „synodalność jest naturą bytu osoby ludzkiej”. Jeszcze bardziej znaczące – z powodu sprawowanej przez nią funkcji – są wypowiedzi siostry Nathalie Becquart, która jest podsekretarzem sekretariatu generalnego synodu, czyli jedną z trzech najważniejszych osób kierujących całym projektem. Oświadczyła ona mianowicie, że „synodalność jest dziś sposobem bycia Kościołem zgodnie z wolą Bożą”. Okazuje się zatem, że ten, kto nadaje ton synodowi oraz decyduje o jego kształcie, dostaje nadprzyrodzoną legitymizację z samych Niebios dla swoich zmian.

„Tak więc na naszych oczach to synodalność – a nie Objawienie – wyrasta na główne źródło wiary Kościoła. O ile w objawieniu podmiotem sprawczym jest Bóg, o tyle na drodze synodalnej staje się nim człowiek (przedstawiany niekiedy kolektywnie jako Lud Boży). Słyszymy przy tym nieustannie głosy, że synodalność jest samą istotą katolickości Kościoła, choć w Credo wyznajemy, iż Kościół jest „jeden, święty, powszechny i apostolski”, a nie „synodalny, inkluzywny i różnorodny”.”

„Praktyka pokazuje, że kluczową rolę w interpretowaniu obrad synodalnych odgrywają ci, którzy tworzą dokumenty końcowe. W Bangkoku taką funkcję pełniło gremium o znamiennej nazwie: Zespół ds. Rozeznawania i Redagowania. Jeden z członków tego grona, ks. Clarence Devadass, przyznał, że „azjatycki dokument kontynentalny” został zredagowany przy użyciu sztucznej inteligencji.”

„Być może zredagowanie ważnego tekstu kościelnego przez sztuczną inteligencję jest zwiastunem nowych czasów. Czyżby po Bogu jako źródle wiary i po człowieku, który sobie takie miejsce uzurpuje, ktoś planował nową erę: sztucznej inteligencji jako nowego objawienia?” (cytaty z tekstu, do którego link – poniżej)

https://wpolityce.pl/kosciol/636659-synodalna-interpretacja-ksiegi-rodzaju
                                                                           

                                                                                                        ***

„16 Potem ludzie ci odeszli i skierowali się ku Sodomie. Abraham zaś szedł z nimi, aby ich odprowadzić, 17 a Pan mówił sobie: «Czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? 18 Przecież ma się on stać ojcem wielkiego i potężnego narodu, i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi. 19 Bo upatrzyłem go jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi». 20 Po czym Pan rzekł: «Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie. 21 Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się».
22 Wtedy to ludzie ci2 odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. 23 3 Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? 24 Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? 25 O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» 26 Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». 27 Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. 28 Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». 29 Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». 30 Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». 31 Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». 32 Na to Abraham: «O, racz się nie gniewać, Panie, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu». 33 Wtedy Pan, skończywszy rozmowę z Abrahamem, odszedł, a Abraham wrócił do siebie.” (Kr 18, 16-33)

eri
O mnie eri

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo