W jednym z wywiadów dla TV Trwam , Rafał Ziemkiewicz (tutaj) przywołuje wyniki badań socjologicznych , wg ktorych 70 % Polakow wskazuje Jarosława Kaczyńskiego, jako największego patriotę wśrod polskich politykow , przy czym tak samo wysoki procent wskazuje jako największego kłamcę klasy politycznej Donalda Tuska.Co prawda nie podaje redaktor Ziemkiewicz konkretnego źrodła owych badań ale po pierwsze nie mam powodu mu nie wierzyc a po drugie wyniki te wydaja mi się być zwyczajnie, dość prawdopodobne.
Jezeli więc przywołane przez RAZ-a wyniki badań sa prawdziwe , to nalezałoby się chyba poważniej zastanowic nad tym fenomenem i to wcale nie w kontekscie ostatnich sondazowych wzrostów PiS-u ale w znacznie szerszej perspektywie, ostatnich co najmniej siedmiu lat , kiedy to Kaczyński uznawany jak widać przez większość za patriotę sukcesywnie zbierał manto od uwazanego powszechnie za ściemniacza i szalbiercę Donalda Tuska.Na pierwszy rzut oka zachowanie naszych rodakow jest przecież absurdalne , nieprawdaż?
Rzekomy "absurd" tego stanu rzeczy jest moim zdaniem "absurdalny " tylko pozornie. A cała sprawa ma całkiem prozaiczne wyjaśnienie. Chodzi mianowicie o "kształt " czy tez jak kto woli "formę" owego prezentowanego przez srodowiska bliskie Kaczyńskiemu, partiotyzmu. Wygląda na to , ze znaczna część Polakow widząc w Kaczyńskim i jego ugrupowaniu niewatpliwych patriotów , jednoczesnie w wyraźny sposób dystansuje się od dość ekskluzywnej i napisałbym "dalece drapieżnej" owego "patriotyzmu" formuły. Powstrzymam się od podawania niezliczonych przykładów uprawniania przez formacje Kaczynskiego jego drapieznej odmiany , ogranicze się jedynie do stwierdzenia , ze głownym ośrodkiem skupiającym entuzjastów aktywnosci politycznej w tym wydaniu jest środowisko Gapola z jej szefem redaktorem Sakiewiczem na czele ale nie tylko...
Wyniki przytoczonych przez Ziemkiewicza badan , nie sa więc wcale ani żadnym zaskoczeniem , ani tym bardziej absurdem. Wyniki te z pozoru niedorzeczne , są naturalną konsekwencją uprawiania przez pewne dość szeroko reprezentowane w PiS-ie nurty , bardzo charakterystycznego , "ultrapatriotycznego" i niesłychanie przerysowanego widzenia świata ,wg ktorego świat sie dzieli na tzw. "mych" i "onych" bez żandych niuansow , odcieni czy form pośrednich.
Polacy na ogół nie potrafią się zmiescić w tej bardzo zazwyczaj wąskiej a wyznaczanej przez srodowiska tzw. prawdziwych patriotów , kategorii "mych" . Wychodzi bowiem zwykle na to , ze kiedy poddają w watpliwosc dajmy na to możliwość "zamachu ", trafiają z miejsca do szuflady z napisam "Oni". Znaczy wrogowie.Wrogowie "patriotyzmu" dodajmy. Dlatego patriotyzm nie jest dla wielu Polakow terminem jednoznacznie cnotliwym i raczej kojarzony jest z opisywanym wyzej przez mnie tzw. " patriotyzmem drapieżnym"
Dalej to już konsekwentnie , w swojej roztropnosci (czy też jej braku) , Polacy dochodzą na ogół do wniosku , ze wolą umiarkowanych lecz w miarę przewidywalnych kombinatorów , niż być moze i patriotycznie ale nadmiernie najczesciej wzmożonych konfabulantów.
Ostatnie sukcesy sondazowe PiS-u , tuż po debacie gospodarczej i prezentacji wyważonego oraz stroniącego od tej ultrapatriotycznej narrajci kandydata prof. Gliśnkiego , potwierdzają prezentowaną przeze mnie interpretację wynikow badań.
Inne tematy w dziale Polityka