Znowu nagłówki gazet i portali krzyczą na temat kolejnej śmierci wokół Smolenska. Zamach był czy go nie było ,faktem jest ,ze nie uwolnimy sie od niego przez długie, długie lata , co wielu mądrzejszych ode mnie wieszczy od dawna. Śmierc chorązego Musia powoduje , że cała sprawa zaczyna coraz bardziej przypominac jakiś rodzaj upiornej , komputerowej gry z gatunku survival horror , w ktorej fabuła rozgrywa się na wielu levelach , gdzie niektore z nich tak są zaprojektowane przez autora zeby prowadzić gracza na manowce.
Mają oczywiscie racje ci , ktorzy pytaja po jaka cholere zabijac faceta , twierdzącego coś tam pozornie obciążającego nawet jeśli ma rację , zwłaszcza , ze nie ma na to ani świadkow ani zadnych konkretnych dowodów ? Po co robić krzywde facetowi ,ktory od ponad dwoch lat nie powiedział i nie zrobił niczego ,co mogłoby w poważny sposob zaszkodzić obowiązującej wersji...? Gdybyż w istocie człowiek ten miał jakieś porazające dowody zapewne ujrzałyby one juz dawno światło dzienne tym bardziej ,ze ani srodowisko gapola ani sam Zespoł Macierewicza gruszek w popiele nie zasypia.Gradka w postaci jakichs sensacyjnych zeznań to byłoby dla nich naprawdę coś i poznalibysmy moim zdaniem ewentualne rewelacje juz dawno ,dawno temu. O co więc biega? Czy rzekomi zamachowcy odwazyliby sie teraz targnąć na linę chorązego Musia? W istocie taki akt okazałby się raczej przeciwskuteczny i chyba zupełnie niepotrzebnie rzucałby snop swiatła na potencjalnych inspiratorow zamachu oraz na sprawcow tej ostatniej zbrodni.To byłby nieco irracjonalny sposob wyciszania szumu wokoł sprawy. Czytam na blogach ,ze chorązy Mus złozył zeznania jakoby rzekomo był swiadkiem "dwoch wybuchow" .W jaki sposob? Widział je, słyszał...? Czy ktoś wiarygodny jest w stanie tę rewelację potwierdzić? Wielu jest takich ( na Salonie) ,ktorzy pyrzyjmuja ten "fakt" za pewnik ,rzucając tu i tam oskarzenia ale pytani o wiarygodne źrodła nie potrafią ich podac.Coż...to też juz cwiczymy od jakiegos czasu, wiec się przyzwyczaiłem.
Mają jednak rację rownież i ci , ktorych wszystkie te następujące po sobie wiesci z okolic śledztwa smoleńśkiego prowokuja do zadawania pytań o co w tym wszystkim chodzi a konkretniej komu , jeśli nie mordercom czy zamachowcom właśnie zalezałoby najbardziej na tak intensywnym i gorliwym kompllikowaniu tego dochodzenia...?Słuszne pytanie...
Zbierając do kupy wszystkie te niewatpliwie budzące niepokoj fakty związane z nikczemną jakoscią prowadzonego śledztwa w sprawie smolenskiej katastrofy , (szczegolnie po stronie rosyjskiej) nalezy stwierdzić , ze sesnowne wyjasnienia tajemniczych "posmolenskich wydarzeń" mogą być w istocie dwa... No moze jeszcze trzecie zakładające ,ze w całej sprawie mamy do czynienia z całą serią niebywałych zbiegów okolinczosci ,ktorego to scenariusza z oczywistych wzlędów nie będe tworczo rozwijał.
Po pierwsze zatem i pozornie oczywistsze ...
Albo zamach w Smoleńsku miał miejsce !!! i teraz po prostu ktoś bokami robi ,zeby nie dopuscić do odkrycia tej prawdy ,co wydaje mi się mniej prawdopodobne z powodow, o ktorych pisałem wyzej.
Albo podrugie drugie i ostatnie
Ktoś się , ( co nie daj Panie Boże) naprawdę dobrze stara , zeby utrzymac w społeczeństwie polskim wrazenie ,ze coś na rzeczy z tym zamachem jest . Tylko kto na takim rozwoju wypadkow najbardziej korzysta?
Uprzedzę niektorych myślacyh , ze wiedzą już co autor sugeruje i napisze tak- na pewno nie korzysta na tym Polska ani nie my Polacy.To wydaje mi sie pewne i wskazywaloby jednak na zagraniczne źrodła takiej inicjatywy.
Jest jeszcze jedna ewentualnośc , o ktorej nie wspomniałem ,gdyz wydaje mi sie na tyle perwersyjna ,ze przekracza granice ludzkiej wyobraźni oraz nazwijmy to - logistycznych możliwosci wspołczesnego człowieka , choć zakładam , ze zwolenniokw rownież tej teorii w Polsce nie zabraknie.Teorii zakladającej ,ze Rosjanie zorganizowali zamach po to ,zeby dzis tego wcale nie ukrywać , wrecz przeciwnie dokonywac na bezczela różnego rodzaju wariacji na jego temat po to , zeby -pisząc najkrocej - upokorzyć nasz narod.
Mnie osobiscie natomiast najbardziej chyba przeraza możliwość zawarta w drugiej z przedstawionych przeze mnie wersji wydarzeń. Byłaby ona w swojej istocie planem iscie szatanskim. Jezeli bowiem stanie sie tak , ze dowodow na zamach nigdy nie zobaczymy ( z powodu ich nieistnienia) a niejasnych incydentow oraz różnych tajemnic podobnych do zagdakowej śmierci chorązego Musia będzie przybywać , to coż nam , Polakom w tej sytuacji pozostanie ? Skazuje to nasz narod , nasz kraj , na wieczną , wawnętrzną wojnę , z ktorej wyjścia nie będzie nigdy albowiem nigdy nie będzie można udowodnić czegoś co nie zaistniało a lawinę czy serię tajemniczych zdarzeń pchać będzie można przy pomocy roznego rodzaju "incydentow" w nieskończoność.
To jest moim zdaniem najbardziej przerazający dla Polakow scenariusz i chyba najbardziej byłby chyba dla nas destrukcyjny ,tym bardziej ,ze pratkycznie nie do zdiagnozowania.
Oby to był jedynie efket rozwkitu mojej wybujałej wyobraźni.
P.S. Wydaje mi sie rowniez , ze powoli nalezy zacząć wprowadzać do podrecznikow przeznaczonych dla studentow patologii czy adeptow wywiadu nowy termin- "polski łykend".Oznaczłaby on morderstwo upozorowane na samobojstwo , z tym ,ze dokonane w piątek lub sobote, po to ,zeby sekcję zwłok można było przeprowadzic dopiero po kilku dniach.
Inne tematy w dziale Polityka