Dawniej , kiedy włóczyłem sie z kumplami "po mieście" dyskutując o tym i o tamtym , o osobach , ktore zachowywały sie wg nas " nie za bardzo " , gdyż na przykład nadmiernie lub nieadekwatnie potrafiły się podpalać (przypalać ) , robiąc przy tym wkoło wiecej szkody niż pożytku , mowiło się "ten Przypał ". "Przypałami", najkrocej pisząc , nazywaliśmy różnych, takich ... ekstrawertycznych oraz egzaltowanych "dupków ".
Dziś , po ogloszeniu informacji o śladach materiałow wysokoenergetycznych w drugim Tupolewie, termin ten wrocił do mnie , kiedy zestawiłem sobie tę wiadomość z reakcją Macierewicza i Kaczynskiego na trotylowy artykuł Gmyza w Rzepie.Dodam przy tym ,ze spodziewałem sie podobnie banalnego rozwikłania tej tajemniczej zagadki obecnosci "materiałow wybuchowych" w smolenskim Tupolewie i od samego początku uwazałem ,ze nalezy większą uwagę zwrocić na wątek śmierci chorążego Musia niż na te pseudorewelacje ,pseudorzetelnie sprządzonego artykułu. A podnoszenie tak emocjonalne tego wątku kosztem wyciszenia enigmatycznej śmierci technika z Jaka uwazałem właśnie za klasyczny efekt myślenia kategoriami Przypała. Dziś jak wynika z ostatnich sondazy , Kaczynski z Macierewiczem zbierają żniwo swojej polityki "na przypał" , o czym pisałem w poprzedniej notce.I dobrze, im mniej w zyciu publicznym przypałów ,tym lepiej.
Inne tematy w dziale Polityka