Było to wcale nie tak dawno, dawno temu ...Jakieś trzy może cztery tygodnie do tyłu , kiedy sondaze PiS-u wskazywały wyraźny wzrotst poparcia dla tej partii. Ogromny wpływ na wyniki tamtych sprzyjajacych PiS-owi sondazy oprocz ofensywy merytorycznej firmowanej nazwiskiem profesora Glinskiego , miały oczywiscie wszystkie okolicznosci towarzyszące skandalicznie prowadzonemu śledztwu smolenskiemu. Polacy wyraźnie zaczeli mieć dość wszystkich niejasnosci zwiazanych z tą sprawą : ... niewiarygodnych wersji , braku wraku ,czarnych skrzynek, dziwnych samobojstw czy serii ekshumacji, ze szczegolnym uwzglednieniem zamiany ciała legendy opozycji s.p. Anny Walentynowicz . Wszystko to spowodowało,ze Polacy zaczeli bardziej krytycznym okiem spogladac na poczynania dzisiejszej władzy a co za tym idzie zaczeli obdarzac zaufaniem opozycję , co z miejsca poskutkowało spektakularnym wzrostem sondazy. Popularnosć PiS-u w społeczenstwie rosła metodycznie i znacząco tak ,ze w pewnym momencie mozna juz było mowic o prawie 50-cio procentowym poparciu a w kwestii zamachu 70 % wypowiadało się ,ze uwaza te możliwosc za całkiem prawdopodobną.Można powiedziec-nareszcie sukces.I co wydarzyło się potem ? Chwilę później śmierć chorązego Musia miała szansę stać sie gwoździem do trumny narracji obecnej wladzy , wystarczyło tylko nie zepsuć tajemniczej wymowy tego rzekomego samobojstwa .Stało się jednak inaczej .Po ukazaniu się inspirowanego pogonią za sensacją i napisanego na kolanie artykułu Gmyza do gry wszedł nasz pisowski Bruce Lee w składzie porcelany -Jarosław Kaczynski i z charakterystyczną dla siebie gracją rozbił w puch wszelkie nadzieje na to , ze w sprawie smolenska zacznie się wreszcie dziać inaczej niż do tej pory. O smierci chorązego Musia wszyscy oczywiscie w moment musielismy zapomnieć gdyż oto przed nami w tryumfującej mowie na temat trotylu ,zbrodni i morderstw wystapili Kaczynski wraz ze swoim psem gonczym - Panem Antonim od spiskow. I w ten oto prosty sposob Kaczynski wraz ze swoim kumplem uwalili cały dotychczasowy entuzjazm tych ktorzy liczyli na to , ze w sprawie smolenska może dojść do jakiegoś przesilenia czy nawet przełomu. Polacy ,ktorzy na chwilę wstrzymali oddech , wypuscili powietrze , popukali się w czoło i wrocili do swoich zajęć podobnie jak słupki popularnosci na sowje poprzednie miejsce .Po prostu Narod zrozumiał po raz kolejny ,ze ma do czynienia z bezradnymi amatorami ,ktorzy kierują się pełnymi bezrozumnej nienawisci emocjami a nie rozumem. Tak oto jeden taki , kolejny raz okradł siebie samego (i swoich zwolennikow) ... ze snów o potędze .
Inne tematy w dziale Polityka