eryk wiking eryk wiking
371
BLOG

Ewolucja wersji zamachowych

eryk wiking eryk wiking Polityka Obserwuj notkę 10

 Tekst ten zdecydowałem się napisac głownie dlatego , ze przez   ludzi  uparcie  promujących  rożne  tak zwane   " wersje zamachowe"  smolenskiej katastrofy , głoszony   jest  nieprawdziwy pogląd   jakoby  nie doszukiwali się Oni  zamachu "na siłe"  czy "za wszelka cenę"  a  jedynie w wyniku  i ze względu na  nastepujące po  10.14.2010 roku  wydarzenia . Wydarzenia i   sytuacje  , ktore niejako same i  wbrew ich  intencjom ,  pchały ich w łapska rozmaitych  spiskowych teorii.

Chciałbym rowniez  zaznaczyć  na samym początku  , ze pisze z pamieci  dopuszczam więc  możliwosć , ze chronologia opisywanych przeze mnie nizej wydarzeń moze być nieco zaburzona  , chwilami nie do końca precyzyjna ale nie ona jest  w tej sprawie  najistotniejsza. Zacznijmy zatem od początku.

Na początku czyli w dniu 10.04.2012 był Chaos.Jedni  od samego początku  stawiali tezę  ,ze Tupolewa na pewno strącili Rosjanie , bo przecież  "wiadamo to jakie ruskie są ", inni wyznawali promowaną przez GW iTVN teorię o tzw presji,  jeszcze inni  nie słuchali ani jednych ani drugich. Co stało sie potem? Potem już było tylko weselej czyli smutniej.O ile zwolennicy presji i  "ląduj dziadu"  okopali się i  jakoś tam osiedli na swoich mieliznach  a ich "ekskluzywne"  spekulacje oscylowały mniej wiecej wokoł tych samych przyczyn o tyle wersje tzw.  zamachowcow przechodziły rożne fazy , etapy i  z  pierwotnej , helowej larwy pierwszych dni po katastrofie przerodziły sie w pięknego , trotylowego motyla , ktory lata dziś  dumnie  nad Polską  niczym kolorowy latawiec spuszczony ze sznurka przez Pana Macierewicza i jego  Zespoł Parlamantarny. W duzym skrocie wygladała  ta historia  mniej wiecej tak...

Pierwsze poł roku po katastrofie  wśrod osob z wypiekami na twarzy czytających gazetkę red.Sakiewicza  ostro promowane  i głęboko poważnie analizowane były  strzały ,  helikoptery i  słynne "nie ubijaj", widoczne na slynnym filmie Koli. Spuśćmy zasłonę milczenia i nie pastwmy sie nad autorami i dawnymi propagatorami tej teorii  , gdyż  mowienie o tym dzis przypominałoby trochę kopanie leżacego, pijanego i nie do końca chyba zdrowego psychicznie człowieka.Zatem zmilcze i ide dalej.  Potem  ,mniej wiecej w tym samym czasie co strzały enkawydystów pojawił sie słynny  i pamiętny hel...Pierwiastek chemiczny  mający rzekomo pomagać Ruskim owego feralnego dnia wywołać sztuczną i zdradziecką mgłę .Film szpiegowski i horror rosyjski w jednym. Wersja ostatecznie ośmieszona odeszła po jakimś czasie w niebyt ,choć i dziś niejeden entuzjasta prac Zespołu Parlamantarnego słysząc o sztucznej mgle gotowy jest  toczyć  poważną  batalię w obronie tejże niedorzecznej  przeciez dla normalnego człowieka wersji wydarzeń. Coż...Kazdemu wolno kochać. Tak  więc niczym w  w piosence  Były maje były bzy, byłaś tez dziewczyno  ty  , mieliśmy  i hel  ,  mieliśmy i mgłę. Następnie  przyszedl czas na nieco ostrzejszy sprzęt. Jak u TW  Jowisza ( Wołoszańskiego )  przyszedł czas  na różne bomby ,  wybuchy , wsrod ktorych królowała wersja o tzw. bombie termobarycznej. Ach co to było za cudo techniki...Dziś już mniej słychać o tym wynalazku białego  człowieka ale kto wie, moze sprawa jeszcze wroci na " wokandę"  , wszak trotyl Gmyza cały czas wisi w powietrzu , wiec nie ma co rezygnować zbyt szybko z  dającej tak szerokie możliwosci spekulacyjne amunicji.Potem a właściwie gdzieś jakoś rownocześnie  z poprzednimi wspominanymi,  pojawiła się wersja , ktorą roboczo można byłoby nazwać  "Stirlitz i jewo kamanda "... czyli...Maskirowka! Rosjanie  ukradli nam prezydenta Kaczynskiego pare dni wczesniej a poźniej całą  "niby katastrofę"  sfingowali i koniec końców przesłuchują  go do dziś , gdzieś na dalekiej Kamczatce  w jakims skutym całorocznym lodem  ruskim Guantanamo. No , to by było chyba na tyle.Jezeli ktos pamieta coś jeszcze o czym ja zapomniałem to prosze o wybaczenie -latka leca i  pamieć już nie ta.Trzeba dodac ,ze w większosci  tych wersji gdzieś w tle , na złowrogim  horyzoncie  pojawiają się zazwyczaj się członkowie obecnego rządu. Najczesciej  z Putinem w parze albo w szyderczym jakims grymasie. Jak nie na sopockim molo , to w  słynnym smolenskim uscisku  w dniu katastrofy ,ewentualnie  w   sardonicznym uśmiechu Komorowskiego nad trumnami przybyłymi na Okecie.

I tak to właśnie z tymi wersjami zamachowymi po krotce  jest.I prosze mi tu nie pisać , ze  nikt ich na siłę  nie szuka i że te wersje wynikają  z dotychczasowych ustaleń Macierewicza, Kaczynskiego,Biniendy  czy kogo tam jeszcze...Widać wyraźnie jak na przestrzeni tych  dwoch i poł roku   różnymi,  czasem naprawdę  kuriozalnymi metodami  ,  probuje się  ten zamach znaleźć. Za wszelka cenę. Jak nie za pomoca helu  to bomby , jak nie bomby ,to naprowadzania , jak nie naprowadzania to maskirowki,  jak nie tego to trotylu , ktorego ślady znaleziono rownież w drugim Tupolewie.Oczywiscie ślady trotylu w drugim Tupolewie też pewnie rozpylili zamachowcy , kto wie czy nie przy wspołpracy polskojezycznych prokuratorów , no bo kto ...? Sam przywedrował  ze Smolenska na rozkaz  Krasnokuckiego ? Także widać z tej krótkiej historii wyraźnie , ze kiedy psa się chce uderzyc to kij się zawsze znajdzie.

eryk wiking
O mnie eryk wiking

Ten blog bierze udział w konkursie na blog 1000-lecia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka