eryk wiking eryk wiking
1657
BLOG

Jak ustawiono smolenskie detektory?

eryk wiking eryk wiking Polityka Obserwuj notkę 82

Pretekstem do napisania  mojego dzisiejszego tekstu były  powtarzane przez zwolennikow smolenskiej teorii zamachowej  stwierdzenia , jakoby detektory  pokazujące trotyl we wraku Tupolewa były praktycznie bezbłędne.Potwierdzeniem tego urastającego już do rangi dogmatu faktu   ma być opinia  samego producenta wspomnianego  sprzetu . W  zwiazku z tym ,ze obejrzałem  oba wywiady z niejakim dr Janem Bokszczaninem  przeprowadzone  kolejno przez  Andrzeja Morozowskiego na TVN 24  oraz  Anitę Gargas na portalu GP  chciałbym podzielic się wnioskami i refleksjami płynącymi z  tych obu rozmow. Dla mnie kluczem do sprawy  wydaje się to , o czym powiedział dr Bokszczanin w studiu TVN-u a czego niespecjalnie lotny redaktor Morozowski w ferworze telewizyjne razgawory nie  wychwycił. Otóż  podczas tej rozmowy producent , ktorego przecież  naturalnym odruchem jest obrona jakosci, solidnosci  i niezawodnosci tego sprzetu zupełnie jak gdyby mimochodem przyznał , iż w momencie kiedy skalibrujemy ów detektor na szerokie spektrum poszukiwania materiałow wysokoenergetycznych , wowczas prawdopodobieństwo  błędu podczas wykrywania konkretnego  materiału wybuchowago znacznie wzrata. Postaram się wytłumaczyć to jak najbardziej obrazowo i skrotowo  czyli jak to się mowi  "po swojemu".

Kiedy szukamy materiałów wysokoenergetycznych w ogole a nie jakiegoś specyficznego , konkretnego  wtedy zakres spektometru musimy skalibrować tak szeroko , ze jako TNT moze on czasami pokazywać nam cos , co -piszac jezykiem laika -tylko pozornie przypomina trotyl. Oczywistym musi byc  przy tym  , ze biegli w Smolensku podczas badań nie szukali jedynie trotylu , tym bardziej ,  ze w obecnych czasach do tego rodzaju akcji  dywersyjnych czy terrorystycznych wprost , wykorzystuje się rowniez inne materiały , choćby  znacznie popularniejszy  od trotylu  semtex.  Przynajmniej jesli idzie o metody profesjonalistów.  Biorąc pod uwagę , ze biegli podczas badan przesiewowych  szukali   materiałów  z  wielu roznych grup , siłą  rzeczy detektory w smolensku musiały ustawione być bardzo "szeroko". Do studio  TVN-u Pan producent Bokszczanin bodajze 6 listopada przyniosł detektor MO2O skalibrowany bardzo wąsko co przyznał -wyłącznie na wykrycie trotylu- i chwalił się jego niebywałą ,blisko 98 procentową skutecznoscią.Wszystko to zgoda i się zgadza.

Pytanie tylko w jaki sposob skalibrowane były detektory ,  ktorych biegli uzywali bedac na przełomie wrzesnia  października w Smolensku.Czy ich zakres był tak ustawiony jak w studio podczas rozmowy z Morozowskim ,  czy tak jak by podpowiadał zdrowy rozsądek znacznie szerzej.

To jest pytanie  , na ktore  powinniśmy szukac odpowiedzi ,  za tym powinni pochodzić z mikrofonami dziennikarze, bo ta informacja nie łamie zdaje się tajemnicy śledztwa a trochę przyblizałaby nas do określenia stopnia prawdopodobienstwa obecnosci trotylu we wraku Tupolewa. Zwłaszcza , ze na potwierdzenie badań laboratoryjnych bedziemy musieli zdaje sie długo czekać a terii spiskowych przybywa z każdym dniem . Jezeli sprzet był ustawiony jak opisałem wyzej -  "szeroko" , to  nie dziwi deklaracja prokuratury wojskowej , ze  kiedy podstawiono pod detektor paste do butów zareagował on wyswietleniem napisau TNT czyli trotylu. A przecież pasta do butów  raczej trotylem nie jest , prawda? Pytajmy wiec  , wymuszajmy na dziennikarzach  znaleznienie odpowiedzi na pytanie  kto badał  i  jak  skalibrowany był sprzet , ktorym sprawdzano wstepnie  wrak Tupolewa w Smolensku.

I na koniec...Cos o czym zwolennicy wersji  zamachu mowia już mniej  chetnie powołujac się na dr Bokszczanina -producenta a co znaczenie dla  tego watku sprawy ma moim zdaniem  kolosalne. Otoż pod koniec rozmowy , ktora zalinkuję u dołu stwierdza Pan dr producent   miedzy innymi tak...

"Wybuch trotylu a  obecnosć trotylu to są dwie całkowicie rozne  rzeczy . Dlatego , ze to urzadzenie  (detektor przyp. EW) wskazuje trotyl . Natomiast trotyl nie całkowiecie ale w wiekszosci ulega rozkładowi w trakcie wybuchu. Są tak zwane pozostałosci powybuchowe .To sa zupelnie inne zwiazki .I te zwiazki już nie sa wykrywane przez to urzadzenie...Natomiast  są wykrywane i analizowane jakosciowo przez urządzenia stacjonarne , laboratoryjne... (...) Wykrycie trotylu na pokladzie nie swiadczy w ogole o wybuchu..."

To tyle.

 

http://vod.gazetapolska.pl/2912-byl-trotyl-detektory-sie-nie-myla

Linku do  omawianego programu  Morozowskiego bodaj  z 06 .11.2012 r.  niestety nie znalazłem. Gdyby ktoś miał i zechciał  podrzucić to się  oczywiscie nie pogniewam :-)

eryk wiking
O mnie eryk wiking

Ten blog bierze udział w konkursie na blog 1000-lecia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (82)

Inne tematy w dziale Polityka