Proba odpowiedzi na konkretnych przykładach ,bedzie wymagać od czytelnika odrobiny cierpliwosci.
Od lat jednym z podstawowych problemow skupionej wokoł PiS prawicy jest nieumiejetność zagospodarowania konserwatywnego elektoratu w stopniu wyzszym niż 25- 30% głosujących.Wszelkie badania socjologiczne mowią wyraźnie ,ze wyborców o poglądach konserwatywnych czy pisząc wprost -prawicowych , jest w Polsce znacznie wiecej , niż ilośc głosow jaką w kolejnych wyborach potrafi zebrac partia Kaczynksiego.O co wiec chodzi i gdzie jest pogrzebany pies , ktory powoduje ,ze spora cześć ludzi o pogladach zblizonych do tych artykułowanych rownież przez Prawo i Sprawiedliwosc dystansuje się od tej partii , mimo tego ,ze nie akceptują polityki Donaldow, Kwasów czy Palikotow ?Dlaczego ci ludzie nie chcą wrzucać do wyborczej urny karteczki ze skreslonym nazwiskiem członkow PiS? Oczywiscie ze strony zwolennikow tej partii słyszymy od lat argument ,ze glównym powodem takiego stanu rzeczy jest glupota (nawinosć) Polakow, ich podatnosć na telewizyjno-medialną manipulację i to ,ze nie wiedzą tak naprawde co dla nich dobre a co zle. Głosują przeto ( wg tej ekskluzywnej teorii ) głupie Polaczki pod wpływem wskazań, zaprojektowanych przez politycznych macherów sterujących całym postkomunistycznym układem. I to ma być /jak twierdzą zwolennicy tej tezy/ podstawowa przyczyna tych wyborczych niepowodzeń.Może jakiś tam- znikomy- pierwiastek prawdy w tych teoriach tkwi ale tłumaczac sobie w ten sposob przyczyny wszystkich swoich klęsk i porazek i w tym właśnie aspekcie dopatrując się glownej ich przyczyny , pisowcy w istocie sami strzelają sobie w stopę.I odwlekają moment potancjalenej wygranej w bliżej nieokreśloną ale z pewnoscia daleką przyszłość.Pisząc najkrocej -zwyczajnie są w błędzie.Oczywiscie można załozyc ze ten czy ów podatny jest cholernie na słowa wszechpoteżnego Lisa , Zaleskiej - Kolendy czy Durczoka lub samego Grasia nawet z Palikotem ale nie wydaje mie się ,zeby dotyczyło to sporego odsetka osob o światopogladzie tzw. konserwatywnym.Przypadłość ta moim zdaniem dotyka osob raczej nastawionych do zycia "liberalnie" ,osob dla ktorych sprawy Polski i Polakow maja znaczenie drugorzędne a liczy się przede wszystkim stan własnego konta zwany kolokwialnie michą.Trudno by ich było chyba zaliczyć do grona osob o poglądach konserwatywnych.Duzo poważniejszym moim zdaniem problemem pisowskiej prawicy jest pewna wyraźna i charakterystyczna dla tej grupy woborcow tendencja .Tendencja niepokojąca czy wręcz irytująca wielu rodakow , wsrod ktorych sporą cześć stanowią ludzie o poglądach konserwatywnych właśnie czyli prawicowych.Otóż chodzi o zjawisko, ktore moglibyśmy opisać jako "niezdrowe inklinacje w kierunku nadmiernej podejrzliwosci , przechodzące bardzo czesto w obsesje".Obsesje, u ktorych podstaw leży niezachwiania wiara , iz wiekszosć wydarzeń nas dotyczących jest efektem jakiegoś zorganizowanego spisku ,permanentnego działania wszechobecnej agentury , zmowy elit, etc...A juz o jakimkolwiek przypadku czy nieszcześliwym zrządzeniu losu w tej czy innej sprawie , to abolutnie ale to absolutnie mowy być nie moze. Modelowym i bardzo spektakularnym przykładem tego o czym napisałem wyzej jest cała sprawa smolenska i to w jaki sposob jest ona postrzegana przez ten najsurowszy i najbardziej gorliwy elektorat Prawa i Sprawiedliwosci. Wielu Polakow obserwując w jaki sposob ZP Macierewicza i jego akolici z redaktorem Sakiewiczem i innymi rzekomo "niepokornymi" na czele probują się dobrac do tej sprawy, podejmuje swiadomą decyzję o zdecydowanym wycofaniu swojego poparcia dla tej formacji.Po prostu ilosc bzdur i paranoi przypadajacych na centymetr kwadratowy , wylewająca się z tych rożnych termobaryczno-helowo-maskirowkowych teorii jest tak duża ,ze przekracza możliwosci percepcji człowieka nie ogarnietego obsesjami , chorobliwie śledczą pasją i starającego się stąpać po tym łez padole przy choćby minimalnym udziale zdrowego rozsądku.Zdając sobie sprawe z własnych ograniczeń w zakresie obrazowego wyjaśnienia swojego stanowiska zawartego w niniejszej notce postanowiłem posłuzyć się konkretnymi przykładami "wziętymi z zycia " Salonu 24 ,tak aby czytelnik mogł precyzyjnie i jak najdokładniej pojąć i zrozumieć sens i istotę opisywanych przeze mnie zagadnień.Postanowiłem się mianowicie przyjrzec wybranym komentarzom osob niewatpliwie z pisowskim postrzeganiem rzeczywistosci kojarzonym i będacych na swoj sposob uosobieniem tego elektoratu.Przynajmniej jesli idzie o naszą salonową społecznosć.Bo chyba nikt nie ma wątpliwosci ,ze takie postaci jak Pan Rafal Broda czy bloger o nicku Sceptyczny Wierzyciel są osobami , ktore smiało moglyby uchodzić za wzorcowy przykład ludzi patrzących na swiat oczami wyborcy PiS...
Zatem "do rzeczy" ,ze tak pojadę nomenklaturą prawicowej prasy. :-) .
Pierwszy przykład z życia a własciwie z Salonu wzięty, bedzie taki...Pod tekstem Cezarego Krysztopy , tego co to mu się szklany sufit nad głową rozpadł , /dobrze ,ze mu krzywdy nie zrobił/ traktującym o wypowiedzi Wałesy na temat homoseksualistów bloger Sceptyczny Wierzyciel raczył napisać taki oto koment...
"Moim zdaniem, to jest ściema pod publiczkę. Spora część ludu zarządzanego przez PO jest (oczywiście pod maską politpoprawności) nastawiona anty-homo, więc PO musi, jakoś takoś, by nie było skandalu, albo nawet euro-skandalu powalczyć o sympatie licznej konserwatywnej frakcji ludu zarządzanego. Badania socjologiczne mówią niezbicie, że stan słupków od tego zależy.
Więc, gdzie Tuskowi nie wypada, tam Niesiołowskiego i Wałęsę pośle."
No.Pierwszy przykład mamy zatem z bańki ,możemy więc śmiało przejśc do drugiego przykładu a zatem oddajmy głos Panu Rafołowi Brodzie.Tym razem potrzebujemy się przenieść na jakże patriotyczny blog blogera Polakoczerwoni (co za kuriozalny nick swoja drogą ).Tam w tekscie o marionetkowatosci Tuska (nie niedorzecznym bynajmniej ) pojawia się koment Pana Brody przedstawiający taką oto subiektywną analizę obecnych politycznych wydarzeń...
"Myślę, że wielu komentatorów, a wśród nich także autor notki, zdziwiliby się gdyby mieli możność przysłuchać się rozmowie Gowina i Tuska. Całkiem inaczej sobie tę rozmowę wyobrażam. Mogła to nawet być rozmowa o nartach, o planach urlopowych, o szamotaninie Siwca i Kwaśniewskiego z Palikotem, o winach, o kobietach, o przyszłych premiach...etc. Jedyne co w tym było istotne, to odgłosy tego cyrku na zewnątrz "rozmównicy"."
No!...Taką oto właśnie przenikliwą wizję rozmowy Tuska z Gowinem , zaprezentował nam był Pan Broda w swoim poscie .W odniesieniu do powyzszych przykładów myślę ,ze dalszy komentarz autora powyzszej notki jest zbyteczny.Moim zdaniem podejscie obu Panow do rzeczywistosci tłumaczy w sposob przejrzysty i obrazowy zajwisko nieumiejetnosci zagospodarowania szerszego elektoratu konserwatywnego przez srodowiska związane z PiS i jemu sprzyjające.Tym bardziej ze podobne postawy i podobny sposob myslenia są bardzo charakterystyczne dla sporej czesci wyborcow PiS a obaj wspomniani Panowie ze swoim ultraprzenikliwym i pełnym najzwyklejszej nieufnosci patrzeniem na świat , są swoistym par excellence tego elektoratu. Myslę rownież ,ze te dwa jakże proste i konkretne przykłady znacznie precyzyjniej odpowiadają na pytanie dlaczego PiS nie potrafi zagospodarować prawicowego czy konserwatywnego elektoratu niż teoria o rzekomym, paraliżującym polską wolność wpływie mediów z Lisami i Żakowskimi i Wojewodzkimi, ktorych opinie wiekszosć konserwatywnych rodakow ma głęboko gdzieś. Swiadczy o tym rownież traktowanie przez PiS a zwłaszcza ZP sprawy smolenskiej ,ktora przy innym (nie skazonym paranojami ) podejsciu pisowskich elit do tematu , mogłaby być trampoliną do spektakularngo zywciestwa tej formacji nad zagonami wcale nie tak mocarnego jak by na to wskazywały wyniki wyborów Tuska.Tak się jednak jak wiemy nie stało.Moim zdaniem przytoczone blogerskie komentarze w znacznej mierze wyjaśniaja nam ów fenomem. Fenomen braku zagospodarowania prawicowego elektoratu , zwłaszcza w świetle wydarzeń po 10.04.2010
Inne tematy w dziale Polityka