eryk wiking eryk wiking
926
BLOG

Kto odstrasza wyborców od PiS-u?

eryk wiking eryk wiking Polityka Obserwuj notkę 50

Im dłużej przyglądam się wszelkim poczynaniom ludzi należacych do najbardziej zagorzałego trzonu elektoratu pisowskiego , tym częsciej nabieram przekonania ,ze to właśnie oni a nie żadni tam partyjni liderzy czy spindoktorzy , są głowną przeszkoda na drodze Prawa i Sprawiedliwosci do wyborczego zwyciestwa. To Oni , rekrutujący się z naszych sąsiadów, krewnych , kolegów z pracy mieszkańcy miast,  miasteczek i zapadłych wsi  oraz ich eksluzywne i często zakrawające o zwykłe szaleństwo poglądy,  powoduja ,ze najwieksza opozycyjna partia , od lat nie jest w stanie przełamać wyborczej niemocy,  boksując nieustannie w miejscu , mimo ewidentnych wpadek i braku pomysłu na rządzenie ich przeciwnikow. Oczywiscie relacje miedzy omawianym elektoratem a samą partią to rodzaj swiadomie kreowanego przez partyjną wierchuszkę dialogu między władzami partii a ich wyborcami.Rodzaj komunikatu zwrotnego , którego głownym filarem jest coś  , co w dużym skrocie nazwać byśmy mogli  permenentnie prowadzoną  kampanią negatywną.Taki po prostu sobie pisowcy wyznaczyli target group i tego się trzymają licząc ,ze to będzie ich wyborcza „baza” a pozostała cześć społeczeństwa doszlusuje do reszty w chwili,  kiedy nieudolna polityka obecnej władzy doprowadzi wreszcie kraj  do zblizającej się nieuchronnie katastrofy.Możnaby się tu pokusić o ocenę tego rodzaju politycznej taktyki ale nie będę się wyzłosliwiał.Szkoda czasu.Faktem jednak jest bezspornym , ze owa taktyka od lat jawi się jako wysoce nieskuteczna i efektow wymiernych w postaci wygranej PiS-owi ine przynosi. I tu dochodzimy do przyczyn takiego stanu rzeczy.

Pierwsza notka jaka napisałem na Salonie (tutaj) , powstała w wyniku obserwacji zwykłych ludzi , reprezentujących szeroko rozumiany "krąg zwolennikow PiS".Od tego czasu jak obserwuję,  niewiele się zmieniło.Podstawowe ,ze tak się wyrażę jądro tego elektoratu , jego awangarde niejako , stanowią ludzie nieufni, pełni podejrzliwości ,z  /nazwijmy to/ nadmiernie rozbudowanym instynktem śledczym oraz tendencjami do budowania mitów i rozmaitych nie zawsze racjonalnych teorii.Charakterystyczne ,ze czesto poglądy wewnatrz tego elektoratu umiejscowione są na odległych antypodach,  zwłaszcza jeśli idzie o gospodarkę na przykład.Tego rodzaju rożnice wcale o dziwo nie  przeszkadzają im jednak,  tworzyć coś na wzór  grupy wsparcia osob odrzuconych przez społeczenstwo,  z uwagi na nadmiernie rozbudzone , nazwijmy je  "detektywistyczne"  instynkty.Wspomniane wyzej  predyspozycje grupy docelowej spindoktorw PiS-u , zostały jak wiemy świetnie wykorzystane w efekcie wydarzeń mających miejsce po katastrofie smoleńskiej , co trwa aż do dzisiaj.Nie bez przyczyny polityka propagandowa Macierewicza ostatnich kilku lat, skupiona jest głównie na tym właśnie wątku.Pisząc kolokiwalnie - skłonny do wiary w spiski i wszechwładne „układy” elektorat , łyka wszelkiego rodzaju wersje zamachowe jak przysłowiowy pelikan. Stwierdzić jednak fakt cynicznego wykorzystania podobnych wydarzeń do urabiania swoich wyborców przez politykow tej partii , byłoby jedynie częscią prawdy.Podstawowy problem formacji o nazwie Prawo i Sprawiedliwosc jest taki ,ze olbrzymia część jego działaczy i przywodcow w istocie wyznaje bardzo podobne poglądy jak  elektorat , do którego się zwraca. Nie podzielam przy tym opinii wszysktich tych , którzy twierdzą ,ze Kaczynski z Macierewiczem z zimna krwią i cynicznie wkorzystują swoich wyborców  tylko po to ,zeby trwać sobie w najlepsze w polityce i odcinać na starosć kupony długoletniej politycznej działalnosci.Nic podobnego, zwłaszcza jeśli idzie o Kaczynskiego.Oni są zwyczajnie tożsami ze swoim rozemocjonowanym i skłonnym do nadmiernej egzaltacji elektoratem.Podobnie jak ich elektorat nienawidzą Oni swoich wrogów zarowno tych,  których są w stanie wskazać palcem jak i tych , których wprawdzie nie widzą ale obcnosci ktorych są niemal pewni. Tych , ktorych rzekome  istnienie  podpowiada im  intuicja , lub  ktorych istnienie potwierdza na ogoł ich własna , oparta o subietywnie i selektywnie interpretowane fakty  żmudna analiza.Tego rodzaju postrzeganie rzeczywisstosci buduje specyficzną relację miedzy Kaczyńskim a jego elektoratem i tworzy sytuację , w której to każdy może być wrogiem sprawy.Mniej lub bardziej świadomym.Doskonałym tego przykładem jest krążaca po  Salonie i bardzo wsrod pisowcow popularna  koncepcja udziału rzekomych agentów wpływu , nie tylko przy okazji sprawy smolesnkiej ale we wszystkich własciwie możliwych dziedzinach zycia publicznego.I nie byłoby w tym niczego niepokojącego ani nawet dziwnego gdyby nie to ,ze teoria ta sprowadza do roli agentów i ich poplecznikow  w zasadzie każdego kto ma odwagę choćby w najmiejszym stopniu zdystansować się od popracia dla tego rodzaju uprawiania polityki. Ale to tylko dygresja , wrocmy do tematu. To jest właśnie ten  „komunikat zwrotny”,  o ktorym pisałem wyzej.Oni są z siebie nawzajem , partia z elektoratu , elektorat z partii, podobnie zresztą sytuacja się ma w przypadku partii rządzacej , której grupą docelową są tzw MWZWM a partyjni przywodcy są bezideowymi, ceniącymi przede wszystkim wygody zycia doczesnego technokratamii.I tutaj dochodzimy do sedna sprawy.Stawiam teze, ze podstawową przyczyna niepowodzeń PiS-u nie są dyrdymały opowiadane przez Macierewicza ,Kaczynskiego czy innych prominentnych działaczy PiS-u.Wyborcy dawno już przyzwyczaili się do tego ,ze polityk ten czy ów, jest w stanie dla własnych korzysci powiedziec każda nawet najbardziej niewiarygodna  bzdurę.Moim zdaniem pozostała ,pozapisowska cześć społeczeńśtwa boi się najzwyczajniej  tych wszystkich rzucających krewkie hasła sąsiadów , tych krewnych , tych kolegow z pracy właśnie.Boja sie nie w sensie ,ze im co złego zrobia ale w sensie ,ze tacy ludzie moga mieć potencjalny wpływ na kształt władzy.Nie maja ochoty oddac władzy w ręce fanatycznie usposobionych ludzi   , których główną trescią  zycia stała sie pełna złych emocji polityczna pasja , zmuszająca ich do nienawisci wobec wszechobecnego i wszedzie czającego się wroga.Czyli w istocie każdego kto ma inne poglądy niż te  przez PiS prezentowane.Wroga polskosci, noradu a co za tym idzie konsekwentnie samej partii a przede wszystkim jej dzielnych przywodców. Boją się tak , jak człowiek boi się kontaktu z kimś niespełna rozumu, kogo za Chiny ludowe nie jest w stanie zrozumieć ani rozkminić jak mówi młodziez.Przede wszystkim dlatego ,ze kiedy rozmawia się  z ludzmi oddanymi „pisowskiej” sprawie zazwyczaj ma się  do czynienia z emocjami , które u większości normalnie i zdrowo myslacych zarezerwowane sa na nieco inne okolicznosci.Polacy boja się po prostu pisowcow.I to nie partyjnych działaczy ale tych , których znają osobiscie. Widzą z jaką pasją, gorliwoscią i precyzją godną lepszej sprawy  analizują nawet najbardziej niedorzeczne i pokręcone  teorie , słyszą z jakim spokojem i pewnoscia siebie wydaja kategoryczne i nie poparte dowodami osądy ludzi i wydarzeń  , jakiego rodzaju uzywają argementów ,wreszcie w z jaką  fanatyczną determinacją potrafia mowić o  każdym,  nawet najmniej udanym przedsiewzieciu swojego umiłowanego przywodcy,  jako o kolejnym genialnym jego posunieciu.Takie zachowania , normalnemu człowiekowi podsuwają pewne skojarzenia , pewne  kalki a w chwili wyborów skutkuja takim a nie innym głosowaniem.Są oczywiscie chlubne wyjątki (chyba coraz rzadsze) wsrod tego elektoratu ludzi zrownowazonych , taktownych i potrafiących zachować w większosci sytuacji umiar a połaczonych z zresztą elektoratu jedynie pewnymi elementami diagnozy tego swiata ale z moich obserwacji wynika ,ze to zaledwie garstka.Wiekszosć to żądna emocji i wiecznie szukająca wrogów sfrustrowana masa , skutecznie odpychająca woborców od Prawa i Sprawiedliwosci.Zresztą...nie ma chyba lepszego poligonu do tego typu obserwacji niż Salon 24.

eryk wiking
O mnie eryk wiking

Ten blog bierze udział w konkursie na blog 1000-lecia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Polityka