Co prawda nie chce mi się już międlić po raz enty tego tematu ,ktory służy głownie odwracaniu publicznej uwagi od rzeczy naprawde istotnych ale w związku z tym ,ze wczoraj obejrzałem (wyjatkowo!) rozmowę Lisa z Wałesą i po raz kolejny z ust prowadzącego padł powtarzany do znudzenia argument jakoby brać gejowska walczyła o prawa do takiego samego traktowania jak pozostała cześć społeczenstwa , postanowiłem jednak zabrać głos w tej sprawie.Postaram sie w miare możliwosci najkrocej.
Otóż homoseksualisci nie domagają sie rownego traktowania lecz w rzeczy samej walczą o pozycję wysoce uprzywilejowaną w społeczeństwie.Zanim wytlumaczę o co chodzi , najpierw rozprawie się z mitem , iż są oni traktowani gorzej niż pozostali czyli nierówno. Pytanie...Co wolno zrobić heterykowi czego nie wolno homoseksualiscie? Jest coś takiego? Moze heteroseksualsta poślubić osobę tej samej płci ?Nie moze.Drugie pytanie.Czy homoseksualista moze poślubić osobe płci przeciwnej ?Oczywiscie ,że moze. Jak więc wyraźnie widzimy , w naszym systemie homoseksualisci pod względem prawnym są traktowanie identycznie !!! jak seksualisci zwani hetero, trans czy jakich tam sobie można wymyślić.Równo z górki.Wolno nam wszystkim to samo i tego samego nie wolno.Cała teoria zatem o tym ,ze ktoś tu jest traktowany "ineczej" czy "gorzej" jest zwykłym kłamstwem po prostu.Reszta tego procesu zwanego "walka o równe prawa seksualnych mniejszosci" , jest już tylko wykoślawioną konsewkencją tego mylnego załozenia.Wariacją na temat kłamstwa. Homosekslualisci mają w Poslce takie same prawa jak osoby hetero i nie widzę ani jednego powodu aby obdarowywać ich jakimikowliek specjalnymi względami jedynie dlatego , że mają takie a nie inne seksualne upodobania.A czym jest małzeństwo oraz rodzina i dlaczego posiadaja te instytucje pewną , uprzywilejowaną w społeczeństwie pozycje , no to tego, to chyba nie trzeba nikomu tlumaczyć?
Dziekuję za uwagę.
Inne tematy w dziale Polityka