Lato wróciło, choć już bardziej babie lato, jesień idzie wielkimi krokami, jeszcze dwa tygodnie i początek roku szkolnego. A potem zaraz plucha, ciemno i zima.
A zima może być bardzo nieprzyjemna w tym roku.
Bowiem cokolwiek by się nie zdarzyło 9 października, przed nami i tak kryzys.
Jeżeli jakimś cudem PiS wygrałby na tyle, żeby samodzielnie wziąć rząd, to media i opozycja „zeżrą” ich propozycje reform. Jeśli rząd weźmie PO, to się nie pozbieramy, bo ich „umiejętności” już zdążyliśmy poznać – będzie cenzura informacji i rozwałki manifestacji na ulicach, jednym słowem Białoruś u bram, a reszta jak dotąd ...
Czy jest jakieś dobre wyjście? Będę szczera – nie ma. Reformy muszą być przeprowadzone i muszą być bolesne, pytanie, czy będą mądre? I kto je osłoni?
Nie ma już, jak niegdyś za Balcerowicza, Solidarności, która wzięła na siebie wtedy role piorunochronu. Nowy przewodniczący Solidarności, Piotr Duda, gra własną grę i właściwie z tamtego związku została już tylko nazwa.
To co pozostaje? Jedno. My musimy wygrać!
My – mohery, kibole, niedorżnięte watahy, pisdzielce, czy jak tam jeszcze nas przezywają. Musimy odsunąć od władzy dzisiejszych właścicieli III RP. Czy to będzie dobrze dla PiS, czy będzie potrafiło wykorzystać to zwycięstwo? Nie wiem i nie mam zamiaru zaprzątać sobie tym głowy dzisiaj.
Musimy wygrać nie dla PiS, nie dla Kaczyńskiego, nie z powodu Smoleńska nawet, musimy wygrać dla samych siebie. Nie możemy być ciągle mniejszością, którą traktuje się jak ludzi niższej kategorii. Jeżeli ilość głosów oddana na PiS będzie większa niż na PO, wszystko się zmieni. To my będziemy większością i my podyktujemy warunki. Trzeba odzyskać podmiotowość nie tylko dla zwolenników PiS, ale dla wszystkich obywateli Polski. Bo podmiotowość oznacza koniec kłamstw, złodziejstwa, bajeru i wodzenia za nos – oznacza także wiarę we własne możliwości. Jest podstawą demokracji. Po prostu.
W 80-tym wystarczyło 10 mln, żeby zmienić wszystko. W wyborach prezydenckich 2010 było niecałe 8 mln za Kaczyńskim i zabrakło. w 2011 powinno wystarczyć do wygranej w wyborach parlamentarnych, bo głosy na Komorowskiego rozłożą się na inne partie – pamiętajcie o tym!!!
A 10 mln znowu zmieni wszystko!
Inne tematy w dziale Polityka