Wygrał! Wygrał! Wygrał! Ale co wygrał?
Jakie te ludzie głupie są, to już naprawdę żal czytać! Przecież to zupełna dziecinada, to głosowanie, tyle dobrego, że wszyscy się określili po staremu i nic z tego nie wynika. Jedyne co Tusk wygrał, to to, że paru posłów ma przerąbane na przyszłość - po wczorajszej „aktywności” w obronie życia i opeer Donalda, gdzie położyli uszy po sobie - ludziska już im wystawili cenzurkę.
Poza tym cała zabawa kompletnie bez znaczenia. Teraz można spokojnie policzyć obietnice Tuska, skonfrontować z programem PiS i znowu pokazać, że władza łże i usiłuje być lepsza od Salomona. Nuda.
Ale jest i rzecz pozytywna – Kaczyński uniknął składania votum nieufności, Glińskiego nie spalili, wszystko jest otwarte dalej tak, jak było.
Tylko mnie dziwi niepomiernie to zagranie, bowiem zamiast odrzucić votum nieufności Kaczyńskiego, Tusk dał mu de facto szansę na dalsze spokojne budowanie przeciwwagi. Chyba jednak strach podpowiedział niedobre zachowania – po raz pierwszy taka wpadka polityczna, no, no....
Update 22:35
Chyba muszę wytłumaczyć dokładniej.
JK wystawił Glińskiego do rządu fachowców. Zizou zablokował Cymańskim. Czy Cymański ma jakieś szanse? Żadne! To jest odzywka, która oznacza, że SP jest otwarte na różne propozycje i nie zamierza popierać Kaczyńskiego bezwarunkowo. Na to grupa Gowina odpowiedziała głosowaniem „anty aborcyjnym”, czyli de facto wystawiła Gowina na kandydata. Tusk się wściekł i poszedł na całość, niczego nie zyskał – wykazał tylko, że jeszcze się nowy układ nie dogadał.
Jeśli do PIS/SPZZ dodać głosy Gowina i PSL, mamy stabilny układ ponad 240 posłów. Myślę, że spór dotyczy tego, że JK chce rządu fachowców, a reszta chce koalicji, gdzie oni będą rządzić, a Kaczyński im zapewni poparcie – oczywiście PiS na to nie pójdzie. Tusk nie dopuszczając do konstruktywnego wotum nieufności sobie też zostawił furtkę do negocjacji.
To jest jak w brydżu, tylko trochę więcej uczestników :)
Inne tematy w dziale Polityka