Biorac pod uwage fatalne warunki pogodowe, piloci prezydenckiego samolotu musieliby byc niespelna rozumu zeby z wlasnej woli probowac ladowac bez przyrzadow (ILS). Biorac pod uwage, ze Pilotow - w odroznieniu od politykow - mamy z reguly niezlych, widac tylko jedna mozliwosc: ktos wydal Im polecenie, lub naciskal.
Na pokladzie samolotu mogla to byc tylko jedna taka osoba (wykluczajac dowodcow wojskowych u ktorych zakladam kompetencje wystarczajaca do pozostawienia pilotowania pilotom). Osoba w dodatku znana z tego iz uwaza ze zna sie na prawie wszystkim, a i pilotom porozkazywac potrafi... (vide niedawna scysja z pilotami w Gruzji).
Krazenie nad lotniskiem bylo z pewnoscia polaczone z nadzieja na opadniecie mgly. W koncu cierpliwosc sie skonczyla, a pilot postanowil nie stracic pracy... zamiast ratowac - doczesne bo doczesne - ale zycie i frunac do Moskwy badz Minska.
Ktokolwiek wydal decyzje o ladowaniu w Smolensku (mimo wyszystko), lub naciskal w tej sprawie pilotow ponosi odpowiedzialnosc za te tragedie.
---
Uaktualnienie 12.04.2010: pojawiaja sie juz pierwsze opinie ekspertow na temat. Na tym filmie dr inz. Tomasz Szulc z Politechniki wroclawiskiej podziela moje obawy...
Uaktualnienie 23.04.2010: piloci Jaka-40 ostrzegali tupolewa przed gesta mgla...
Uaktualnienie 1.06.2010: Fragment stenogramu zapisow czarnych skrzynek:
10:30:32,7 |
10:30:45,4 |
A |
Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić. (dyrektor Kazana do pilotow) |