FB
FB
Eternity Eternity
48
BLOG

Noc 7 Chag Sameach, Drodzy Przyjaciele!

Eternity Eternity Kultura Obserwuj notkę 11


W tę siódmą noc Chanuki, gdy menora jaśnieje niemal pełnym blaskiem, moje myśli raz po raz powracają do wnikliwej i trwałej refleksji rabina Abrahama Joshuy Heschela. Urodzony w Warszawie i zmuszony do ucieczki z Europy w 1940 roku, Heschel stał się jednym z najgłębszych żydowskich teologów i moralistów XX wieku. Jego życie i twórczość ukształtowały zarówno niewypowiedziana strata, jak i niezachwiana nadzieja, a nigdzie nie jest to bardziej widoczne niż w jego przekonaniu, że samo istnienie nie wystarczy – musimy zadać sobie pytanie, co to znaczy żyć sensownie.

W swoim eseju „Żadna religia nie jest wyspą”, zamieszczonym w antologii „Moral Grandeur and Spiritual Audacity”, Heschel pisze:

„Samo istnienie jest błogosławieństwem. Samo życie jest święte. A jednak bycie żywym nie jest odpowiedzią na problemy życia. Być albo nie być nie jest pytaniem. Kluczowe pytanie brzmi: jak być i jak nie być?” (s. 264).

Słowa rabina Heschela wzywają nas do wyjścia poza samo przetrwanie. Życie samo w sobie jest święte, przypomina nam – ale świętość wymaga odpowiedzialności. Prawdziwym pytaniem moralnym nie jest to, czy istniejemy, ale jak wybieramy istnienie: jak mówimy, jak działamy, jak reagujemy na cierpienie i jak okazujemy sobie nawzajem wsparcie w świecie, który tak często wystawia na próbę nasze człowieczeństwo.

Dla mnie muzyczne echo tej nauki można odnaleźć w utworze „Candles”, skomponowanym przez Abiego Rotenberga i wykonanym tutaj przez The Portnoy Brothers

(zobacz: https://www.youtube.com/watch?v=VPti82CL-kY...).

Prostym, lirycznym językiem utwór oferuje delikatne, lecz mocne wskazówki, jak możemy urzeczywistnić pytanie Heschela o to, jak być:

„Wystarczy jedna mała świeca,

Jedna mała, migocząca, świecąca świeca -

To wystarczy, by przeniknąć ciemność.

I wystarczy jedno łagodne słowo,

Jedno łagodne, kojące, łagodne słowo -

To wystarczy, by uleczyć złamane serce”.

W tym przypadku świeca staje się czymś więcej niż symbolem rytuału; staje się metaforą sprawczości moralnej. Jeden akt, jedno słowo, jeden gest – pozornie niewielki – może przebić ciemność i zacząć leczyć to, co zostało złamane.

Refren piosenki pogłębia tę refleksję:

„Kiedy łączymy serca i umysły,

Tysiąc płonących jasno świec,

Wtedy stajemy się siłą, której nie da się zmierzyć,

I razem możemy przepędzić noc”.

Co jedna świeca może zapoczątkować, wiele świec może podtrzymać. Pojedyncze akty dobroci, połączone razem, tworzą siłę moralną większą niż suma ich części. To jest niezmienna lekcja Chanuki: że światło nie wzrasta poprzez przezwyciężanie ciemności, lecz poprzez mnożenie się poprzez wspólny cel i zbiorową odpowiedzialność.

Piosenka kontynuuje:

„Wystarczy jedna mała łza,

Jedna mała, lśniąca, szczera łza -

To wystarczy, by stopić kamienne serce.

Wystarczy jeden promienny uśmiech,

Jeden słodki, troskliwy, kochający uśmiech -

To wystarczy, by wiedzieć, że nie jesteś sam”.

Współczucie, wrażliwość i obecność - one również odpowiadają na pytanie Heschela o to, jak być. Potwierdzają nasze wspólne człowieczeństwo i przypominają nam, że nikt nie powinien stawiać czoła ciemności samotnie.

Zwrotka w piosence wyraża nadzieję, która głęboko rezonuje z duchem Chanuki:

„Razem, wszyscy razem,

Podnieśmy nasze głosy w harmonii.

Pewnego dnia wkrótce wszyscy będziemy wolni,

Gdybyśmy tylko mogli stanąć razem”.

A na koniec mówi o marzeniu podtrzymywanym wiarą i wytrwałością:

„Mamy tylko jedno małe marzenie,

Jedno małe, wspaniałe, pełne nadziei marzenie –

To wszystko, co kiedykolwiek mieliśmy, aby pomóc nam przetrwać.

Prosimy tylko o jeszcze jeden cud,

Jeden ostatni, długo oczekiwany cud –

To wszystko, czego potrzebujemy, aby nasze marzenia się spełniły”.

W miarę jak Chanuka zbliża się ku końcowi, te słowa przypominają nam, że cuda rzadko są głośne lub spektakularne. Częściej rodzą się z wytrwałości, solidarności i odwagi, by nie przestawać zapalać świec, nawet gdy panuje ciemność. Pozwólcie, że zakończę fragmentem rabina Jonathana Sacksa zt"l z jego refleksji z 2013 roku pt. „8 krótkich myśli na 8 nocy chanukowych”

(https://outorah.org/p/774).

„Kiedy żyjemy jak Żydzi w zaciszu domowym, wypełniając nasze domy światłem Szechiny; kiedy żyjemy jak Żydzi publicznie, niosąc światło nadziei innym; i kiedy żyjemy jednym i drugim razem, wtedy niesiemy światło światu.

Zawsze istniały dwa sposoby życia w świecie, który często jest ciemny i pełen łez. Możemy przeklinać ciemność albo zapalić światło – a jak mawiają chasydzi, odrobina światła wypędza wiele ciemności. Obyśmy wszyscy pomogli rozświetlić świat”.

W tę siódmą noc, gdy menora rozbłyśnie niemal w pełni, obyśmy raz po raz wybierali rozpalanie światła: poprzez nasze słowa, nasze czyny i naszą troskę o siebie nawzajem. Czyniąc to, odpowiadamy na pytanie Heschela nie w teorii, ale w samym życiu.

Chag Urim Sameach!

FB: https://www.facebook.com/search/top/?q=Noc%207%20%20Chag%20Sameach%2C%20Drodzy%20Przyjaciele!



P.S. Dlaczego większość piszących w salonie nie obchodzi Świąt Bożego Narodzenia, a także nie obchodzi Dnia Matki i Dnia Ojca?

Eternity
O mnie Eternity

Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Kultura