Kto widział, bo ja nie przypominam sobie na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat piękniejszego filmu jak „Melancholia” Larsa von Triera. Niestety, tak się złożyło, że nie mogłem obejrzeć go w kinie. DVD nawet na dużym ekranie odtwarzane z Sony blu-ray’a i surround sound system jest tylko namiastką możliwości panoramicznego podglądu w kinie. Nie mnie go oceniać psychologicznie, ale wiem, co oznacza depresja. Dlatego potrafię zrozumiem doskonale Justynę – bohaterkę filmu – jej prawdziwość. Widzę uczciwość jej ojca.
Na opakowaniu DVD widnieje napis: It will change everything. A jakie jest Twoje odczucie w zetknięciu się z estetyką, pięknem artystycznym filmowego obrazu – a jednocześnie smutkiem, żalem, przerażeniem innych – opowiadanym językiem zbliżonym do ekstazy? Ten film mogłem i chciałem oglądać w samotności.
Znam i lubię twórczość Romana Polańskiego. Zastanawiałem się, czy jest coś, co łączy tych dwóch jakże różnorodnych twórców? Po chwili już wiedziałem i w pełni zrozumiałem analogię genialności obu twórców. Każde ujęcie, każdy detal ma znaczenie. Akcja jakby robiona kamerą z ręki, a za moment zupełne uspokojenie obrazu. Wreszcie czujemy zbliżający się koniec świata.

Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura