O odpowiedzialności polskiej za zbrodnie od czasów afery z Jedwabnem wylano już morze atramentu i długo się zastanawiałem czy w ogóle jest sens o tym dzisiaj pisać - ale odnoszę wrażenie, że w publicznym dyskursie kompletnie nieobecne są kluczowe argumenty. Panuje też mętlik pojęciowy wynikający z tabloidyzacji problemu (co zdarza się zawsze, kiedy za takie tematy biorą się politycy i gazety). Zaskakujące jest to, że pomieszane jest właściwie wszystko - kto mordował, kogo mordował, gdzie i w jaki sposób. A przede wszystkim - kto za to odpowiada.
Jeżeli rozpatrujemy sprawę jakiejś zbrodni to odpowiedzialność indywidualna jest zawsze indywidualna, to oczywiste. Skoro sędziego zamordował Wicek O. to odpowiedzialność indywidualna spoczywa na nim. Mogą być oczywiście różne okoliczności łagodzące, afekt, przymus bezpośredni, itp., itd. ale w większości przypadków sprawa jest w miarę jasna.
Zupełnie inaczej jest natomiast kiedy chcemy rozmawiać o odpowiedzialności zbiorowej (a kiedy ktoś mówi "Polacy mordowali" to mowa właśnie o odpowiedzialności zbiorowej).
Jeśli ktoś w wolnej Polsce bije Cygana tylko za to, że jest Cyganem - to spada w części na mnie. Bo to mój kraj i moja odpowiedzialność. Oczywiście wszystkim tego rodzaju przestępstwom zapobiec nie sposób - natomiast żeby mieć czyste sumienie warto rozważyć czy państwo polskie (czyli także moje) zrobiło to co należy, to co mogło aby temu zapobiec. Czy prawo jest wystarczająco surowe żeby pełnić swoją rolę odstraszającą? Czy organa ścigania zadziałały dość sprawnie? W końcu zaś - czy media i nie stworzyły atmosfery sprzyjającej tego typu przestępstwom? To moje, polskie państwo i moja odpowiedzialność. I w gruncie rzeczy zupełnie nieważne, czy ten bijący jest genetycznym Polakiem, Niemcem czy Żydem - bo tu jest polskie państwo i polska odpowiedzialność.
Ale jeśli coś takiego dzieje się w państwie niemieckim (a okupowana Polska była pod juryzdykcją niemiecką) z powodu praw, jakie to państwo ustanowiło - to określenie "Polacy mordowali" jest grubym nadużyciem, właśnie z tychsamych powodów - nawet jeśli ten czy inny bandyta był Polakiem.
Podczas okupacji Żydów w Polsce mordowali NIEMCY. Nie Polacy polskiego czy żydowskiego pochodzenia tylko właśnie NIEMCY, nawet jeśli wykorzystywali do tego element przestępczy różnych narodowości (i warto to sobie wbije do głowy - nie tylko polski, w znacznym stopniu także żydowski bo przecież w gettach Polaków prawie nie było a zarząd i terror ktoś musiał tam sprawować).
Polacy natomiast ustanowili w tym czasie karę śmierci za szmalcownictwo i stworzyli Żegotę a także na masową skalę włączali się WBREW NIEMIECKIEMU PRAWU w ratowanie swoich sąsiadów.
Tak samo idiotyczne jest zresztą mówienie o odpowiedzialności Polaków żydowskiego pochodzenia za tzw. żydokomunę. Bo to nie Żydzi decydowali o tym, żeby stworzyć wszechobecny aparat terroru i wykorzystywać jedne nacje przeciw drugim. A że znaleźli się tacy, którzy na układ z diabłem poszli to zupełnie normalne - im bardziej przerażający diabeł tym więcej chętnych do podpisania cyrografu. Ale za ten cyrograf odpowiadamy już indywidualnie, każdy z osobna. Jeśli zdążymy to jeszcze tutaj, przed ludźmi a jeśli nie - to na bardziej surowym - sądzie przed Bogiem.
e.
ps. jeśli się przyjrzeć falom pogromów to często okazuje się, że rola państwa jest zaskakująco istotna. W Hiszpanii obawiano się sojuszu Żydów z Arabami, w Angli - psuli królowi pieniądz i rynek nieruchomości...
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera